Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Techniki NLP
Date: Fri, 10 Apr 2009 02:26:05 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 40
Message-ID: <1e07uum6fpwzb$.gif7jhexj1du.dlg@40tude.net>
References: <grm08h$3ps$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bmz93.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1239323173 18693 83.28.245.93 (10 Apr 2009 00:26:13 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 10 Apr 2009 00:26:13 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:450601
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 9 Apr 2009 23:27:13 +0000 (UTC), Magda napisał(a):
> Witam, niedawno zainteresowałam się technikami NLP (neurolingwistycznego
> programowania). Dzięki niemu możemy zapanować nad swoimi emocjami i bardziej
> świadomie kierować własnym życiem. Jestem ciekawa, czy ktoś z Was próbował np.
> kotwiczenia stanów emocjonalnych (umożliwia ono wprowadzenie się w dowolny
> stan emocjonalny za pomocą jakiegoś wczesniej wybranego gestu;
Siebie? - toż to pospolity onanizm/masochizm byłby, aby gestem prowokować u
samego siebie dany stan emocjonalny, pozytywny/negatywny.
Nie warto się zbytnio przywiązywać do własnych gestów, bo wtedy trudno lub
staje się niemożliwym, aby odczuć orgazm/ból itp. bez nich, a wręcz
wykonywanie owych gstów może się stac niebezpiecznym nałogiem...
Nie jestem zwolenniczką NLP. To bzdury, tworzenie absurdalnych uwarunkowań
i połączeń. Nie prościej się jednak skupić na odczytywaniu gestów innych
osób i właściwych własnych reakcjach na nie? Tradycja w tym względzie jest
jak najbardziej słuszna. NLP jest potrzebne tylko ludziom słabym
psychicznie, z tendencją do wycofywania się - chcą oni być irracjonalnie
(bo za wszelką NAJMNIEJSZĄ cenę) samowystarczalni, a to powoduje tylko ich
izolację psychiczną i fizyczną i jeszcze większe wycofanie...
Ale znam też jeden przeciwny przypadek, lecz także z gatunku tych
niepożądanych: Hitler. Uzależnił się od gestu "heil", ten gest go pobudzał,
wprowadzał w stan euforii - no i udzieliło się to innym... i czym się
skończyło?
> całość działa
> na zasadzie tworzenia skojarzeń), lub stosuje jakąś inną, podobną technikę na
> co dzień?
Podobną - owszem: błądzenie palcami po klawiaturze (mnie przynajmniej)
wprowadza w dobry nastrój. Oraz poprawienie włosów przed lustrem czy obroty
przed nim ;-)
W odniesieniu do innych osób - poprzestaję na utrwalonych, właściwych
włąsnych reakcjach, w zależności od ICH gestów w moją stronę lub nawet bez
strony ;-PPP
|