Data: 2010-03-08 20:58:48
Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Mon, 08 Mar 2010 12:19:58 +0100, medea napisał(a):
>
>> A ile jako chrzestny poświęciłeś jej czasu np. na zabawę, spacery itd?
>
> Rola/idea chrzestnych rodziców nie polega na zastępowaniu niańki, ale na
> deklaracji przejęcia wychowania dziecka w wierze na wypadek
> smierci/niemożności jego rodziców rodzonych.
A czy można tego w razie ewentualnej konieczności dokonać bez
wcześniejszego zacieśniania kontaktów z dzieckiem? Pewnie można, ale czy
to byłoby dla dziecka dobre?
Zresztą Ender odpowiedział, że swojej chrześnicy poświęcał swoją uwagę i
czas. Za co go - nie ukrywam - bardzo cenię.
Ewa
|