Data: 2003-08-01 23:56:01
Temat: Re: Teraz ja !!!
Od: s...@s...pl (Tadeusz Smal)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "Irek Zablocki" <i...@w...de>
> > w pewnym sensie sam sobie jestes winny
> > bo powinienes miec albo tyle tych jagod
> > aby starczylo dla Ciebie i ruskich
> > albo lepiej ich pilnowac
>
> Kiedys Ci odpisze, co mi przyszlo do glowy ale teraz jeszcze za wczesnie.
:)))
u mnie w ubr roku zdazalo sie
ze sasiad czasami sklusowal u mnie jakiegos karpika
:)
nie wszczynalem z nim o to wojny
bo nie chcialo mi sie bawic w policjantow i zlodziei
:)
bardzo usmialem sie
gdy dowiedzialem sie z jakich przyczyn zaniechal on tych wizyt
otoz po okolicy rozeszla sie wiesc
ze mam na panderozie czujniki oraz kamery
i gdy mnie tam nie ma to przez internet widze w komputerze
co sie tam dzieje...
:)))))))
jak kiedys podpytalem przy piwie jednego z miejscowych
do powyzszego sasiad sam doszedl
gdy kiedys odwiedzil mnie w domu
i zobaczyl widok na staw ustawiony jako tapeta w komputerze
:)
> > :)
> > znowu sie roznimy
> > ja lubie cierpkosc aronii i zjadam je prosto z krzaka
> > :)
> A zeby Ty tarnine zajadal i woda z kaluzy popijal! To tak kolege
> pocieszasz!?
:)
tarnina ( nawet juz przemrozona)
jest zbyt cierpka do jedzenia
:)
ale herbate z sosnowych igielek
zaparzana w starych puszkach po farbie z wody z jeziora
na wczesnowiosennych wagarach pijalem
:)
> > :))
> > a Ty nigdy za mlodych lat nie chodziles na jablka do siasiada
> > ?
> Nie, Tadziu kochany, moja rodzina zadbala o to by jablek w domu nie
> brakowalo. Wczesnych czeresni nie mielismy a jak sie grzecznie poprosilo
> sasiada, to i tego mozna bylo pojesc. Od dziecinstwa uczono mnie
> poszanowania cudzej wlasnosci i zostalo mi to do dzis.
:)))
po mlodosci bez szalenstw
starosc bez wspomnien ...
:)
ja pochodze ze wsi
wraz z rozpoczeciem wakacji wyprowadzalismy sie z kumplami
do stodolki na siano
:)
a jak sie dlugo w nocy gada
to zawsze w koncu zechce sie jesc
:))
z tamtych lat do dzis zostalo mi przyzwyczajenie
zjadania calkowicie owocow bez pozostawiania sladow w postaci ogryzek
hehe
kiedys poszlislismy na papierowki do sasiada
a pozniej ogryzki wyrzucalismy przez drzwiczki
i rano obudzilismy sie lani pasami przez naszych ojcow z tym sasiadem
> > w przyszlosci mozesz tez zrobic taki oprysk
> > napomykajac przy okazji sasiadowi
> > zeby powiedzial pasierbowi aby przez 3-4 tygodnie
> > nawet nie zblizal sie do Twoich roslinek bo spryskales je jakas
> straszliwa
> > chemia
> A co ja bede przed gowniarzem teatr odstawial?! Tu ojciec z pasem
potrzebny,
> skoro moje tlumaczenia, polecenia i grozby nie pomogly. Moje dzieci nie
bite
> ale jak chca opuscic okolice domu, to pytaja sie czy wolno. Nie,
Tadeuszu,
> tu trzeba twardo upomniec sie o swoje prawa i wymagac od sasiada ich
> przestrzegania. I to mi sie udalo, bo on tez chce ze mna zyc w zgodzie.
:)
ja tez najbardziej cenie sobie spokoj i zgode
jednego lebka idzie utemperowac
a z cala czereda wiejskich chlopakow trudniej
trzeba wiec sie imac podstepow
:)
> trzymaj sie, bo ja juz od goraca padam,
:)
u tez byl dzis gorac wielki
po poludniu przyszla burza i troche popadalo
:)
przed chwila wrocilismy z panderozy
jest dzis piekna i ciepla noc
nawet komary zbytnio nie ciely
:)))))
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
ps .do Polski jezdzisz A-2 ?
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
|