W wiadomości news:cedlvb$kmv$1@news.onet.pl Jan_jr
<j...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Widać, oj, widać.
> W tegorocznym, majowym numerze Hasla Ogrodniczego (nr 5/2004)
> pani doc. dr hab. Barbara Łabanowska pisze m.in.:
>
> "Zwalczanie chemiczne roztocza truskawkowca można wykonać wiosną
> tuż przed kwitnieniem truskawki lub w lecie po zbiorze owoców.
> Zaleca się zastosować Thiodan płynny 350 EC lub Thionex 350 EC
> (w dawce 2,2 l/ha), oraz Mitac 200 EC (3,0 l/ha)
> lub Sanmite 20 WP (2,2 kg/ha). "
>
Hejka. Powołałeś się Janie na niewątpliwy autorytet w tej
dziedzinie, prof. B. Łabanowską. Szczególnie jestem zaskoczony
zalacaniem oprysku środkami zawierającymi endosulfan *tuż* przed
kwitnieniem truskawek ze względu na jego b. długi okres karencji. To
chyba błąd ale trudno się wypowiadać, gdy nie ma się artykułu przed
oczami. Ciekaw jestem, czy sama pani profesor świadomie konsumuje
owoce truskawek pryskanych Thiodanem lub Thionexem. Znając skład
chemiczny oraz podstępne działanie na środowisko i organizmy żywe tych
w/w preparatów nie zmieniam ani trochę swojego stanowiska w kwestii
zagrożenia związanego z ich stosowaniem a już szczególnie we własnym
ogrodzie.
Pozdrawiam stanowczo Ja...cki
P.S. Preparaty zawierające endosulfan znajduja się jeszcze w bieżącym
programie (2003/2004) ochrony truskawek i czarnych porzeczek. :-)
Efektywność tych środków jest wyjątkowo duża a szkodniki są groźne i
bardzo trudne do zwalczenia i niestety brak jest innych podobnie
skutecznych ale bezpieczniejszych dla środowiska preparatów. :-(