Data: 2004-07-31 12:12:20
Temat: Re: Thiodan, długie ale straszne
Od: s...@s...pl (Tadeusz Smal)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "Dirko" <d...@w...pl>
>> W sprawie, no właśnie w jakiej sprawie masz zbliżony pogląd? :-)
>> :)))
> no tego Thiodanu
> :)
>
Hejka. Musiałem dodać kilka >>>, żeby można było zrozumieć o co Ci
chodzi. ;-) Ale do rzeczy. Bardzo mnie zaintrygowałeś i chyba dla
wszystkich by było interesujące dowiedzieć się, jak i na co stosujesz
Thiodan u siebie w Ponderosie? Jakby Twoje doświadczenia były były
zachęcające, to może i ja bym coś prysnął na naszej działeczce tym
preparatem. ;-)
Pozdrawiam oczekująco Ja...cki
:))))
u mnie nie bylo jeszcze takiej potrzeby
z chemicznej ochrony stosowalem tylko PIRIMOR( na mszyce)
na rozach i na bobie
:)
poskrzypki zazrly mi liscie na liliach
ale nie chcialo mi sie kupowac dla kilku lilii nowego opakowania
a to z ubieglego roku zginelo mi wraz z kartonem nasionek
:)
nieprzeszkadza mi to jednak uwazac
ze lepiej raz a skutecznie niz bawic sie "placebem"
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
|