Użytkownik "tomek w" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmuqld$hlf$1@inews.gazeta.pl...
> Krystyna*Opty* wrote:
>
>
>> A Eskimosi nie narzekają na swoją dietę. Nie narzekają też na zdrowie.
>> Próżno szukać wśród nich cherlawych wymoczków, cukrzyków, zawałowców,
>> chorych na raka.
>
> no cóż, w momencie gdy średnia życia eskimosów przekroczyła 30 lat dzięki
> medycynie, która ratowała ich przed śmiercią na skutek osłabienia dietą w
> dzieciństwie, pojawił się też rak:
>
> http://www.cancermonthly.com/iNP/view.asp?ID=228
>
> ujmując rzecz lapidarnie - z ryb przerzucili się na tłuszcze nasycone.

Oczywiście "lapidarnie" widzisz wszystko odwrotnie... ;)
Wyraźnie jest napisane, że oni ulegli zachodnim nawykom dietetycznym,
zamieniając dietę wysokobiałkową (tradycyjne polowania i rybołóstwo) na
wysokowęglowodanową (tradycyjniejszą zachodnią) właśnie 8)
Czyli zaczęli jeść dokładnie tak jak społeczeństwa krajów zachodnich: dużo
tłuszczu i dużo cukru + mało aktywności i + palenie.
A wiadomo, że zasada mieszania paliw (cukier + tłuszcz) - to nic dobrego :[

> "tłusta" dieta eskimosów składała się np z takiego czegoś:
>
> http://www.nutritiondata.com/facts/ethnic-foods/9970
/2
[...]
>
> ale niemal cała ich dieta to były RYBY. Ryby, które co prawda mają sporo
> tłuszczu, ale jest to w ogromnej większości tłuszcz wielonienasycony
> (kwasy
> omega 3). Nie uświadczysz go w diecie optymalnego ani na lekarstwo.

A przede wszystkim NIE MIELI DOSTĘPU DO CUKRÓW.

> Co jeszcze jest ciekawego w natywnej diecie eskimosów? Jest ona
> WYSOKOBIAŁKOWA, ale jeśli dokładnie przyjrzeć się podanym tutaj pokarmom,
> jest jednocześnie NISKOTŁUSZCZOWA. Całkowite przeciwieństwo diety
> forsowanej przez grupowych namawiaczy do samobójstwa (NISKOBIAŁKOWEJ i
> WYSOKOTŁUSZCZOWEJ).
>
> Podobnie sprawa wygląda z chorobami układu krążenia. Odkąd z diety opartej
> na tłuszczach jedno i wielonienasyconych przerzucili się na tłuszcze
> nasycone (ulubiony pokarm opty), zaczęli padać na serce jak muchy.

A ja sądzę, że zaczęli chorować odkąd zaczęli jeść coraz więcej cukrów.
Jak można używać w artykule tak zmanipulowanego argumentu na wzrost u
Eskimosów zachorowalności
na raka, jak "niskie spożycie owoców i warzyw"?! Przecież w ich środowisku
nigdy nie było owoców i roślin, a Eskimosi nigdy ich nie jedli i na
nowotwory nie chorowali!

> Co prawda są na grupie debile, którzy zaczną zaraz ujadać "węgle zaczęli
> zjadać!!11jeden", ale niestety (stety), społeczności których dieta opiera
> się wyłącznie na węglach są całkowicie wolne od raka i schorzeń układu
> krążenia.

Nowotwór żywi się CUKREM, a nie tłuszczem - tak mówią badania i nic na to
twoje zaklęcia nie pomogą.
Tym niemniej inne "badania" wraz z komercją dołożą wszelkich starań, by
"zadbać" o zdrowie Eskimosów przekonując ich do "dużo warzyw i owoców"...
Wypada im tylko współczuć, jako nieustającym pacjentom troskliwych służb
"ochrony zdrowia" wg światowych standardów.

A swoją drogą, jeśli w Lancecie publikuje się takie "badania", z takimi
wnioskami, to znaczy, że nauka schodzi na psy, zresztą jak wszystko...
Naukowa prawda i kasa już dawno się rozeszły w zupełnie innych kierunkach.

Krystyna
--
Losy narodów zależą od ich sposobu odżywiania się. A. Brillat-Savarin