Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: To dla mnie nic nie znaczyło

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: To dla mnie nic nie znaczyło

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2009-11-27 10:35:13

Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Sender pisze:

> Chyba troszkę za prywatnie jak na grupę.

Eh, nie takie tu rzeczy o sobie mówią. ;)

> Ale nie, nie mam.
> Choć ufam, że wzajemna sympatia oraz dobrze pojęta koteryjność naszej
> specyficznej grupy społecznej ludzi inteligentnych, życzliwych i
> wrażliwych nie pozwoli ci zdyskredytować mojej opinii na podstawie tej
> informacji ;-)

Oczywiście, że nie dyskredytuję Twojej opinii. Niemniej jednak nie jest
ona dla mnie aż tak wiarygodna, jak byłaby, gdybyś dzieci miał.
To oczywiście wspaniałe, że myślisz tak, jak myślisz, i chciałabym, żeby
Ci się ten sposób myślenia nigdy nie odmienił. Znam mężczyzn, którzy
wspaniale opiekowali się dziećmi z poprzednich związków swoich
partnerek. Nie ulega jednak wątpliwości, że to poważne wyzwanie i nie
każdemu się udaje.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2009-11-27 10:48:12

Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Sender" <m...@k...pl> wrote in message
news:heo68o$2kq$1@inews.gazeta.pl...
> Prawusek pisze:
> >>>> Sylwia twierdzi, że przecież to nic dla niej nie znaczyło, więc nic
się
> >>>> nie stało, Piotr jednak zakłada dumnie swoje poroże i odrzuca ją jako
> >>>> partnerkę.
> >>> Tylko czyja ta progenitura?
> >> A co to za różnica?
> >> Dziecko to dziecko, samo w sobie jest niewinne.
> >> To co, jak czyjeś to pokochać już nie potrafisz?
> >> MS
> >
> > Nie w tym rzecz, wolę swoje.
>
> Wolisz swoje od których?
> Gdybyś wychowywał 'cudze' to byś ich nie kochał?
> Albo gdybyś wychowywał razem 'cudze' i własne, to byś wolał własne?
> Czy tylko gdybasz bez sensu, ponieważ w tym przypadku emocje są raczej
> nie do przewidzenia?
> MS

A ciebie ma interes?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2009-11-27 11:38:06

Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Sender" <m...@k...pl> wrote in message
news:heob13$it3$2@inews.gazeta.pl...

> > A ciebie ma interes?
>
> A ma. O tamój wprzudy, widzi?
> MS

To ciebie robi interes na deszczkach.
Reszta ciebie za trudne.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2009-11-27 16:53:31

Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: Iza <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 27 Lis, 10:00, "Prawusek" <p...@i...pl> wrote:

>Przesada, może gdy się jest młodym. Czasem dziecko jest fajne i przebojem
>zdobywa takiego ojczyma, zwłaszcza dziewczynki. Są tez dzieci
>antypatyczne...
> Czasem uczucia zmuszają do przyjęcia spadku z "dobrodziejstwem" inwentarza

To akurat nie jest najlepsza ewentualnie nazwijmy, najtrwalsza pobudka
do tego by
porywać się na taką odpowiedzialność. Zważywszy na to ,ze w pierwszej
fazie
związku endorfiny zakłócają dość poważnie percepcje. Potem gdy uczucia
osłabną
taka decyzja może się okazać brzemienną - zwykle dla dzieci.
Nikt nigdy nie uświadomi(nie przekona) mnie tym temacie do zmiany
zapatrywań.
W tej materii jestem oporna.
___
Iza

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2009-11-27 16:57:24

Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 27 Nov 2009 08:53:31 -0800 (PST), Iza napisał(a):

> To akurat nie jest najlepsza ewentualnie nazwijmy, najtrwalsza pobudka
> do tego by
> porywać się na taką odpowiedzialność. Zważywszy na to ,ze w pierwszej
> fazie
> związku endorfiny zakłócają dość poważnie percepcje. Potem gdy uczucia
> osłabną
> taka decyzja może się okazać brzemienną - zwykle dla dzieci.

Dokładnie to samo dotyczy adopcji.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2009-11-27 17:53:45

Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:1nehmspwi6x9j$.1qesi50i5ol5j.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 27 Nov 2009 08:53:31 -0800 (PST), Iza napisał(a):
>
> > To akurat nie jest najlepsza ewentualnie nazwijmy, najtrwalsza pobudka
> > do tego by
> > porywać się na taką odpowiedzialność. Zważywszy na to ,ze w pierwszej
> > fazie
> > związku endorfiny zakłócają dość poważnie percepcje. Potem gdy uczucia
> > osłabną
> > taka decyzja może się okazać brzemienną - zwykle dla dzieci.
>
> Dokładnie to samo dotyczy adopcji.
> --
>
> Ikselka.

Samo zycie raz się uda, raz nie...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Spierdalaj :-)
Re: Spierdalaj :-)
Re: Spierdalaj :-)
Re: **Jak wyjaśnić idiotce, że jej TŻ-cio jest durny i nam zwisa
Re: **Jak wyjaśnić idiotce, że jej TŻ-cio jest durny i nam zwisa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »