Data: 2015-09-23 08:38:08
Temat: Re: To dziwne
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-09-22 o 21:42, zdumiony pisze:
> W dniu 22.09.2015 o 21:37, FEniks pisze:
>>> Każdy ma inne, nie wolno ściągać, nie wolno podpowiadać.
>>
>> Każdy ma inne, więc ściąganie nic nie da, ale można podpatrzeć system.
>>
>> Ewa
>
> Anthony de Mello
>
> "Modlitwa Żaby II"
> KATINKA
> Pewna kobieta przyszła kiedyś do Rabina Israela i powiedziała mu o swym
> ukrytym smutku: była zamężna od dwudziestu lat i do tej pory nie
> urodziła syna. ,,Co za zbieg okoliczności!" powiedział
> Rabin. ,,Tak samo było z moją matką" I taką opowiedział jej historię:
> Przez dwadzieścia lat jego matka nie miała dziecka. Pewnego dnia
> usłyszała, że święty Bal Snem Tov jest wmieście, więc pospieszyła do
> domu, w którym się zatrzymał i błagała go o modlitwę,
> żeby mogła mieć syna. ,,Co jesteś gotowa w tym celu zrobić?" zapytał
> święty człowiek. ,,Cóż mogę zrobić?" odparła. ,,Mój mąż jest biednym
> bibliotekarzem, ale mam coś, co mogę Rabinowi ofiarować". Powiedziawszy
> to, popędziła do domu, wyciągnęła katinkę z komody, gdzie była
> pieczołowicie przechowywana i pobiegła z powrotem ofiarować ją Rabinowi.
> Otóż katinka, jak wiadomo, to była peleryna noszona przez pannę młodą w
> dniu ślubu -- drogocenne dziedzictwo przekazywane z pokolenia na
> pokolenie. Zanim kobieta wróciła, Rabin wyjechał do innego miasta, więc
> tam też podążyła. Jednakże będąc biedną, musiała przejść tę drogę na
> piechotę; zanim tam dotarła, Rabin wyruszył do innej miejscowości. Przez
> sześć tygodni podążała za nim z miasta do
> miasta, aż wreszcie go dogoniła. Rabin wziął katinkę i dał ją miejscowej
> synagodze.
> Rabin Israel zakończył: ,,Moja matka przeszła pieszo całą drogę z
> powrotem do domu. W rok później się urodziłem".
> Doprawdy, co za zbieg okoliczności!" wykrzyknęła kobieta. ,,Ja też " mam
> w domu katinkę.
> Przyniosę ją tobie zaraz i jeżeli ofiarujesz ją w miejscowej synagodze,
> Bóg da mi syna".
> Och nie, moja droga", powiedział ze smutkiem Rabin, ,,to nie zadziała.
> Różnica pomiędzy moją matką, a tobą polega na tym: ty usłyszałaś jej
> historię; ona nie znała historii, na której mogłaby się
> oprzeć".
> Kiedy święty użyje drabiny,
> jest ona wyrzucona
> i nigdy nie można jej znowu użyć.
Hm, nie jestem pewna czy rabin miał rację...
Gdyby ta kobieta z katinką przez pół roku pochodziła od miasta do
miasta, to też najprawdopodobniej wróciłaby w ciąży. ;)
Nie powinno się słuchać złych doradców.
Ewa
|