« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-07-13 19:35:32
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Dnia Sun, 13 Jul 2008 21:01:33 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:z27xyqelkono$.160k2qbgeyjoz.dlg@40tude.net...
>
>>>> No więc mój mąż był i na tym, i na tym - ja po urodzeniu młodszej córki
>>>> byłam tylko 3 tygodnie na zwolnieniu - hie hie, przejęłam się za bardzo
>>>> rolą nauczycielki/wychowawczyni ósmej klasy. I na co mi to było - nikt
>>>> tego
>>>> nie docenił... ale to inna bajka. Drogi Panie.
>>>
>>> A ja idę się założyć, że Twoje dziecko nosi w sobie (uświadomione lub
>>> nie)
>>> pytanie: dlaczego mamo byłaś dla zupełnie obcych dzieci, a nie było
>>> ciebie
>>> dla mnie!? Kiedyś (może już?) stworzy związek z mężczyzną, do którego
>>> przyniesie wzorce przekazne przez Ciebie no i to pytanie. Fajna jazda. No
>>> cóż- skutki równouprawnienia...
>
>> Pieprzysz, aż brzuch boli: dla moich dzieci porzuciłam W OGÓLE pracę,
>> proroku :-DDD
> nie jestem prorokiem. Spójrz, co napisałaś sama: przejęłaś się rolą
> nauczycielki- i zostawiłaś dziecko mężowi.
Tylko na parę godzin dziennie (a Ty mówisz, jakbym wyjechała za siedem gór
i rzek), no i odebrałam z tego naukę, że nie warto poświęcać obcym,
niewdzięcznym ludziom tego, co ma się najcenniejszego, czyli zdrowia, czasu
i dobra dziecka. No i że nauczycielkami nie powinny być kobiety-matki, o
czym już kiedyś pisałam i wzbudziło to niemal zgorszenie :-)
Notabene mąż wspaniale się dzieckiem zajmował, więc owo "zostawienie" jest
dość problematyczne.
Tak więc dziecko nic nie straciło, a zyskało, także jego ojciec.
A w ogóle zastanawia mnie Twój zwrot "zostawić dziecko mężowi" - jest
bardzo śmieszny dla mnie. Świadczy o Twoim pejoratywnym stosunku do
obowiązków domowych i do udziału mężczyzny w wychowaniu dzieci.
> To Twoje słowa. Ja w życiu
> popełniłem wiele błędów. Jeśli ktoś mi jakiś wytknie- nie twierdzę, że jest
> na odwrót. Ale- to przecież Twoja sprawa. Ja tylko zasygnalizowałem problem.
> TWÓJ PROBLEM.
>
>
>> Norrrrrmalnie, Twoje rzutowanie w przyszłość jest tak napakowane własnymi
>> bezpodstawnymi domysłami, że się aż niedobrze robi.
>> Przyjmij do wiadomości, że g...o wiesz o mnie, moich dzieciach, moich
>> relacjach z nimi i z obcymi dziećmi.
> Nie wiem- tylko to, co sama napiszesz. A napisałaś, co napisałaś. I nadal
> mam przekonanie, że jest tak, jak napisałem. A przekonanie spotęgowała Twoja
> ostra reakcja. Nie mam zwyczaju dowalania ludziom.
No nieee, Ty tylko "idziesz się zakładać" na czyjś temat, bez żadnej wiedzy
o nim, w dodatku źle interpretując przeczytane słowa, wręcz
nadinterpretując, i to złośliwie.
:->
> Chodziło mi tylko o
> prosty IMHO mechanizm psychologiczny. Gdzieś tam, na początku mojej Drogi
> nauczyłem się jednej fajnej rzeczy: Jeśli KTOKOLWIEK powie mi coś, co nie
> spowoduje mojej reakcji- to szybko o tym zapominam. Jeśli jednak to, co ktoś
> powie- wzbudzi moje silne emocje, to żebym nie wiem jak myślał, ze to
> nieprawda- to napewno warto z tym popracować- i zapewne sporo prawdy w tym
> jest. Zgadzasz się?
Nie zgadzam się, bo to, czy coś wzbudza Twoje emocje, czy nie, zależy tylko
od tego, jakie jest Twoje nastawienie. A ono wynika zawsze z Twoich i tylko
Twoich własnych, wcześniejszych doświadczeń. Niekoniecznie jest tak, że
interesujący Cię przypadek podlega tym samym schematom, które już
spotykałeś. Nie możesz podciągać każdego następnego pod schemat, który
akurat wywarł na Tobie kiedyś największe wrażenie, bo wtedy świadomie lub
podświadomie zniekształcasz sobie obraz.
>
>
>> Nie cierpiałam swojego nauczycielskiego zawodu, bo to niewdzięczny, psi
>> zawód, nikt go nie docenia, ale przyczyną jest tylko i wyłącznie zły dobór
>> materiału kadrowego - idą tam tylko nieudacznicy, którzy niczego innego
>> robić nie potrafią - a ja jestem ponadprzeciętnie i wszechstronnie
>> uzdolniona, poszłam tam tylko dlatego, że tak chcieli moi rodzice, takie
>> były możliwości i uwarunkowania zewnętrzne. Powinnam przeforsować swoje
>> marzenie - i pójść na ASP lub do konserwatorium muzycznego.
>> Skończyło się to frustracją - ale na szczęście w porę zdążyłam zauważyć,
>> co
>> jest naprawdę ważne :-)
> I tu widzę sporo sprzeczności...ale to naprawdę Twoja rzecz. Nie dowalam Ci-
> po prostu: komunikuję.
Komunikujesz mi o tym, jak jest ze mną? - ach, dzięki, dzięki, Miszczu :-)
>
>> Mam najlepsze, najmądrzejsze i najukochańsze dzieci pod słońcem - widzą we
>> mnie wszystko, co najlepsze i tak zresztą jest, bo jestem wspaniałą matką.
>> Doprawdy, ubawiłam się, czytając Twoje brednie :-DDD
> To po co dajesz im tyle uwagi?
Ponieważ jesteś dla mnie ciekawym przypadkiem tendencyjnej
nadinterpretacji, na siłę, zgodnej z wydumanymi teoriami. Więc protestuję
przeciw temu, bo ani na jotę nie masz racji co do mnie :-)
>
> Serdecznie pozdrawiam
No niech będzie - ja też :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-07-13 22:31:05
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Ikselka wrote:
...
>> I tu widzę sporo sprzeczności...ale to naprawdę Twoja rzecz. Nie
>> dowalam Ci- po prostu: komunikuję.
> Komunikujesz mi o tym, jak jest ze mną? - ach, dzięki, dzięki,
> Miszczu :-)
Tak jak Ty komunikujesz innym - tylko on robi to z wdziękiem, nie stara się
Ciebie obrazić.
>>> Mam najlepsze, najmądrzejsze i najukochańsze dzieci pod słońcem -
>>> widzą we mnie wszystko, co najlepsze i tak zresztą jest, bo jestem
>>> wspaniałą matką. Doprawdy, ubawiłam się, czytając Twoje brednie
>>> :-DDD
>> To po co dajesz im tyle uwagi?
> Ponieważ jesteś dla mnie ciekawym przypadkiem tendencyjnej
> nadinterpretacji, na siłę, zgodnej z wydumanymi teoriami. Więc
> protestuję przeciw temu, bo ani na jotę nie masz racji co do mnie :-)
Właśnie zakomunikowałaś, że coś robi na siłę i ma wydumane teorie. Nie było
w tym siły ani nic wydumanego.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-07-13 22:43:25
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Dnia Mon, 14 Jul 2008 00:31:05 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
> ...
>>> I tu widzę sporo sprzeczności...ale to naprawdę Twoja rzecz. Nie
>>> dowalam Ci- po prostu: komunikuję.
>
>> Komunikujesz mi o tym, jak jest ze mną? - ach, dzięki, dzięki,
>> Miszczu :-)
>
> Tak jak Ty komunikujesz innym - tylko on robi to z wdziękiem, nie stara się
> Ciebie obrazić.
At, michałki pleciesz :-)
Narrator się znalazł :-D
>
>>>> Mam najlepsze, najmądrzejsze i najukochańsze dzieci pod słońcem -
>>>> widzą we mnie wszystko, co najlepsze i tak zresztą jest, bo jestem
>>>> wspaniałą matką. Doprawdy, ubawiłam się, czytając Twoje brednie
>>>> :-DDD
>
>>> To po co dajesz im tyle uwagi?
>
>> Ponieważ jesteś dla mnie ciekawym przypadkiem tendencyjnej
>> nadinterpretacji, na siłę, zgodnej z wydumanymi teoriami. Więc
>> protestuję przeciw temu, bo ani na jotę nie masz racji co do mnie :-)
>
> Właśnie zakomunikowałaś, że coś robi na siłę i ma wydumane teorie. Nie było
> w tym siły ani nic wydumanego.
Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi cokolwiek
komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do komunikatów Chirona,
stać mnie na własny tekst.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-07-13 22:57:13
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Ikselka wrote:
>>> Ponieważ jesteś dla mnie ciekawym przypadkiem tendencyjnej
>>> nadinterpretacji, na siłę, zgodnej z wydumanymi teoriami. Więc
>>> protestuję przeciw temu, bo ani na jotę nie masz racji co do mnie
>>> :-)
>> Właśnie zakomunikowałaś, że coś robi na siłę i ma wydumane teorie.
>> Nie było w tym siły ani nic wydumanego.
> Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi
> cokolwiek komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do
> komunikatów Chirona, stać mnie na własny tekst.
No to Ci pomogę.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-07-14 03:53:05
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:5z00jvmtyaua$.1r27nzn7f6qi6$.dlg@40tude.net...
> Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi cokolwiek
> komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do komunikatów Chirona,
> stać mnie na własny tekst.
Nie widzisz, że jego ulubiona postawa to advocatus diaboli?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-07-14 08:50:31
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Dnia Mon, 14 Jul 2008 00:57:13 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
>>>> Ponieważ jesteś dla mnie ciekawym przypadkiem tendencyjnej
>>>> nadinterpretacji, na siłę, zgodnej z wydumanymi teoriami. Więc
>>>> protestuję przeciw temu, bo ani na jotę nie masz racji co do mnie
>>>> :-)
>
>>> Właśnie zakomunikowałaś, że coś robi na siłę i ma wydumane teorie.
>>> Nie było w tym siły ani nic wydumanego.
>
>> Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi
>> cokolwiek komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do
>> komunikatów Chirona, stać mnie na własny tekst.
>
> No to Ci pomogę.
Spadaj.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-07-14 09:11:40
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Dnia Mon, 14 Jul 2008 05:53:05 +0200, Panslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:5z00jvmtyaua$.1r27nzn7f6qi6$.dlg@40tude.net...
>
>> Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi cokolwiek
>> komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do komunikatów Chirona,
>> stać mnie na własny tekst.
>
> Nie widzisz, że jego ulubiona postawa to advocatus diaboli?
Jeśli chodzi o Michała, to po jego występach z pięścią (chwilowo przestał
się kontrolować, ale ten raz wystarczy, aby wiedzieć wszystko na jego
temat) nie interesuje mnie z jego strony już żadna postawa - jest to bardzo
mało interesujący, agresywny starszy pan z problemami, które chce rozwiązać
kosztem pogorszenia akurat (tak sobie upatrzył) mojego świetnego (nadal i
zawsze) samopoczucia.
Przekonany o swojej niebywałej elokwencji, wysnuwa daleko idące wnioski na
podstawie własnych i tylko własnych interpretacji czegoś, czego absolutne
nie ogarnia - i to ostatnie budzi moje politowanie, jedyny psychiczny odzew
na jego pojawianie się.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-07-14 10:54:33
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 14 Jul 2008 00:57:13 +0200, michal napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>>>> Ponieważ jesteś dla mnie ciekawym przypadkiem tendencyjnej
>>>>> nadinterpretacji, na siłę, zgodnej z wydumanymi teoriami. Więc
>>>>> protestuję przeciw temu, bo ani na jotę nie masz racji co do mnie
>>>>> :-)
>>
>>>> Właśnie zakomunikowałaś, że coś robi na siłę i ma wydumane teorie.
>>>> Nie było w tym siły ani nic wydumanego.
>>
>>> Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi
>>> cokolwiek komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do
>>> komunikatów Chirona, stać mnie na własny tekst.
>>
>> No to Ci pomogę.
>
> Spadaj.
Spa? Nie da się tak zrobić, żebyś zapłaciła sama? ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-07-14 10:59:02
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Ikselka wrote:
>>> Czy ja Ciebie o coś pytałam? - komunikuję Ci, żebyś przestał mi
>>> cokolwiek komunikować. Jeżeli będę chciała się ustosunkować do
>>> komunikatów Chirona, stać mnie na własny tekst.
>> Nie widzisz, że jego ulubiona postawa to advocatus diaboli?
> Jeśli chodzi o Michała, to po jego występach z pięścią (chwilowo
> przestał się kontrolować, ale ten raz wystarczy, aby wiedzieć
> wszystko na jego temat) nie interesuje mnie z jego strony już żadna
> postawa - jest to bardzo mało interesujący, agresywny starszy pan z
> problemami, które chce rozwiązać kosztem pogorszenia akurat (tak
> sobie upatrzył) mojego świetnego (nadal i zawsze) samopoczucia.
> Przekonany o swojej niebywałej elokwencji, wysnuwa daleko idące
> wnioski na podstawie własnych i tylko własnych interpretacji czegoś,
> czego absolutne nie ogarnia - i to ostatnie budzi moje politowanie,
> jedyny psychiczny odzew na jego pojawianie się.
Teraz po odsłonięciu kart dotąd zakrytych, mogę sobie pofolgować.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-07-14 11:49:49
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???Czy dobrze rozumiem: np ukłucie kogoś szpilką i pokręcenie nią nie powinno
wzbudzić w "obiekcie" ani gwałtownej, ani silnej reakcji?
Od kogo się TEGO nauczyłeś?
--
CB
Użytkownik "Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com> napisał w wiadomości
news:g5djc5$tqr$1@node2.news.atman.pl...
> ... A przekonanie spotęgowała Twoja ostra reakcja. Nie mam zwyczaju
> dowalania ludziom. Chodziło mi tylko o prosty IMHO mechanizm
> psychologiczny. Gdzieś tam, na początku mojej Drogi nauczyłem się jednej
> fajnej rzeczy: Jeśli KTOKOLWIEK powie mi coś, co nie spowoduje mojej
> reakcji- to szybko o tym zapominam. Jeśli jednak to, co ktoś powie-
> wzbudzi moje silne emocje, to żebym nie wiem jak myślał, ze to nieprawda-
> to napewno warto z tym popracować- i zapewne sporo prawdy w tym jest.
> Zgadzasz się?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |