Data: 2010-04-15 22:59:55
Temat: Re: To się stało.
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miodu pisze:
> On 15 Kwi, 23:03, Marchewka <s...@g...pl> wrote:
>
>> Dla mnie tchorzostwo. Skoro idealy czy postawy, ktore sa dla nich wazne,
>> nie sa przez nich bronione, to znaczy, ze ta ich waznosc dla nich jest
>> slaba jakas. Osobiscie nie wstydze sie swoich postaw, a tym bardziej nie
>> lubie klamac "DLA ŚWIĘTEGO SPOKOJU". To tak, jakby sie sama siebie
>> wypierala. No, ale rozumiem, ze nie wszyscy tak maja/musza.
>
>
> W porządku wojowniku, walcz o swoje racje z KAŻDYM kto ma odmienne
> zdanie.
Czemu akurat walka Ci sie objawila? Nie trzeba od razu walczyc. IMO
wystarczy podzielic sie swoimi pogladami, zamiast klamac, ze sie nie ma
takich, albo pauzowac "DLA ŚWIĘTEGO SPOKOJU". Oczywiscie, z wszelkimi
kosekwencjami takiego ujawnienia. Jak ktos sie obawia np. ostracyzmu, to
jest dla mnie tchorzem. Potrafisz przyjac, ze moge miec takie wlasnie
postrzeganie tej sprawy? Dziekuje. :-)
> Ja w tym czasie będę "tchórzył" pracując nad swoimi ważnymi rzeczami,
> spotykał się z osobami które lubię, bawił się w klubach, zwiedzał nowe
> kraje, nadrabiał zaległości muzyczne, literackie i kinematograficzne,
> uprawiał sex, uczył się języka, i tym podobne przyziemne uciechy dla
> tchórzliwego plebsu bez kręgosłupa. Z buntowniczego mesjanizmu
> wyrosłem, i nie będę nawracał wszystkich na swoją wiarę, bo ostatnią
> rzeczą jaką potrzebuję do życia jest społeczna aprobata w kwestiach
> politycznych.
A gdzie Ty wyczytales, ze mam "misje nawracania"? Daleka jestem od tego,
bo tez znam smak ww. przyjemnosci. Nieco kulawo wszystko interpretujesz.
Albo o 2 roznych sprawach dyskutujemy. Ja jedynie o tym, ze nie wstydze
sie swoich przekonan i nie mam zamiaru klamac "DLA ŚWIĘTEGO SPOKOJU"
(tez tchorzostwo).
A wszystko to wcale nie musi dotyczyc "kwestii politycznych". Mozna miec
przeciez okreslone (silne) przekonania odnosnie przeroznych rzeczy.
Takze tych przyjemnosci, ktore wymieniles. :-)
Ale jesli juz sprawa dotyczy polityki i kandydata, na ktorego sie
glosuje, to wystarczy, zamiast posilkowania sie klamstwem "DLA ŚWIĘTEGO
SPOKOJU", powiedziec: "Mam takie zdanie i sie go nie wstydze. Jesli
uwazasz/acie inaczej, to prosze, byscie chociaz uszanowali moj wybor."
Mam wrazenie, ze po takim uczciwym postawieniu sprawy, bez koniecznosci
zmanipulowania samego siebie ani otoczenia, "akcje" wypowiadajacego te
slowa moga wzrosnac. Jesli jednak nie, to oznacza, ze nie bylo warto w
ogole pojawic sie w takim towarzystwie. Tak ja to widze.
Inna sprawa jest, ze czasami wcale nie trzeba swoich pogladow ujawniac. :-)
I.
|