Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Toksyczny związek
Date: Wed, 2 Jun 2004 01:25:27 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 63
Message-ID: <c9j3a2$juq$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <c8pg48$9ov$1@news.onet.pl> <c8prie$l7a$1@news.onet.pl>
<c8pt8q$jjb$1@news.onet.pl> <c8q1fq$8c$1@news.onet.pl>
<c8qrt0$sv5$1@inews.gazeta.pl> <c8s343$9uo$1@news.onet.pl>
<c9hbu3$h5k$1@inews.gazeta.pl> <c9he8g$ajq$1@news.onet.pl>
<c9hrp2$cb0$1@inews.gazeta.pl> <c9irqn$eh0$1@news.onet.pl>
<c9iuk3$616$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: fx240.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1086132354 20442 83.31.4.240 (1 Jun 2004 23:25:54 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 1 Jun 2004 23:25:54 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:272595
Ukryj nagłówki
"Slawek [am-pm]":
> Nie jestem w stanie jeszcze przez jakiś "pociągnąć" wielu zaległych
> wątków, niemniej bądź o mnie spokojny, czytam (prawie) wszystko.
Dopiszę jeszcze krótko - co chwila wyjeżdżasz (nie tylko Ty zresztą)
z czymś, co wzbudza we mnie chęć do wystąpienia ze zdecydowanym
protestem. Przed chwilą odpisała Ci Ana:
> > Miłość to jednak świadoma decyzja. Jeśli nie jest świadoma to zawsze można
>> nad tą świadomością popracować.
> Świadomie wybrać obiekt miłości-zgoda. Ale jak się do uczucia nakłonić?
> Niemożebność.
Też plecie trzy po trzy. Jak mam rozumieć "świadomy wybór obiektu miłości"?
A jak Ty rozumiesz: "miłość to jednak świadoma decyzja"?
Akurat miłość (oraz to wszystko, co z niej wynika) to zbyt poważna sprawa,
aby zostawić ją w gestii tak zawodnego i podatnego na zakłócenia mechanizmu,
jakim jest "świadomość/rozum". Jeśli już ktoś cokolwiek sobie uświadomił
w temacie miłości do określonej osoby, to już jest "po ptakach". Jeśli zaś nic
nie uświadomił, to w ogóle nie ma sprawy. Świadomie to możesz najwyżej
mniej czy bardziej udolnie zdobywać obiekt pożądania/miłości, albo przez
jakiś czas powstrzymywać się od jakiegokolwiek działania. Niby wszystko
robione jest świadomie, ale "tak naprawdę" świadomość jest na krótkiej
smyczy (zwykle) nieuświadamianego "centrum sterowania emocjonalnego"
- i w ogromnej większości przypadków wszystko rozwija się zgodnie
z "wolą" tego centrum, a nie - jak tutaj chyba sugerujesz - zgodnie z "wolną
wolą" człowieka. Robienie z siebie zakochanego durnia, beznadziejne trwanie
w "toksycznym związku", powtarzanie w kółko tych samych błędów (jeśli
chodzi o wybór partnera), odczuwanie znużenia czy stagnacji w danym układzie,
"instynktowny" lęk przed utratą wolności czy nadmiernym zaangażowaniem
- w ten właśnie sposób objawia się "na zewnątrz" starannie zamaskowany
program, zaszyty głęboko w nieświadomości. Program skądinąd spójny,
konsekwentny, rozpisany na szczegółowe podprogramy, chociaż nie zawsze
skuteczny. Uwaga - jego skuteczność nie musi się przekładać na coś w rodzaju
"długiego, szczęśliwego życia".
> Miłość to jednak świadoma decyzja. Jeśli nie jest świadoma to zawsze można
> nad tą świadomością popracować. Naprawdę: wolałbym utożsamiać miłość
> z pewną otwartością ale też i wolnością. Nie z przywiązaniem i
> współuzaleznieniem.
Niniejszym objawiłeś mi kolejny okruszek wiedzy na Twój temat. To, że
Ty byś wolał utożsamiać miłość z otwartością i wolnością, jest bez żadnych
wątpliwości podszeptem Twojej nieświadomości. Nie decydujesz bynajmniej
o tym, jaka konkretnie chęć pojawia się w Twojej świadomości, ona po
prostu się pojawia (dotyczy to zresztą absolutnie każdego rodzaju chęci,
włącznie z chęcią pisania na grupę PSP). Co więcej, dość dokładnie
lokuje Cię w określonym punkcie Twojego "programu na życie".
Zgodzę się z Tobą w jednym: można pracować nad uświadamianiem
nieświadomego. Wywlekać na światło dzienne mechanizmy nieświadomości.
Ujawniać knowania "samolubnych genów". To fascynujące zajęcie! Obawiam
się jednak, że pełna wiedza w tej materii przyniesie (przynajmniej niektórym)
przykre rozczarowanie: pole manewru działania naszej "wolnej woli" jest wyjątkowo
ograniczone. Być może dlatego ci niektórzy "instynktownie" uciekają od
nadmiernych dociekań. Niech zatem dla nich Tajemnica pozostanie zakryta.
Nie zawsze naga Prawda jest piękna. ;-)
--
Sławek
|