Data: 2010-01-06 09:36:38
Temat: Re: Top Hits 01/2009 psp
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> U małego dziecka ten rodzicielski autorytet (vel. szacunek) ma się
> bardzo dobrze. Potem zostaje skonfrontowany z grupą rówieśniczą, ze
> szkołą - wtedy właśnie rodzice, którzy nie zdołali utrzymać (z różnych
> powodów) swojej wysokiej pozycji, mogą chcieć posiłkować się Dekalogiem
> czy innym "mechanizmem porządkującym".
Niemniej jednak związek uczuciowy między matką/rodzicem a dzieckiem
nadal jest silny i nie jest tego w stanie zmienić brak autorytetu czy
szacunku. Taka sytuacja musi być dla dziecka frustrująca - z jednej
strony kocha, a z drugiej rodzica nie szanuje i neguje. Nie czuje wtedy
oparcia, jest w sumie osamotnione. To chyba w konsekwencji prowadzi do
tego, że taki młody człowiek zaczyna negować samego siebie, o ile na
horyzoncie nie pojawi się ktoś, kto zacznie stanowić solidną podporę i
uporządkuje świat swoim autorytetem.
> Qra, czyli w zasadzie też czołg Ci
Ewa i taki czołg bez lufy.
|