Data: 2002-12-11 14:23:23
Temat: Re: Traumatyczne przeżycie a ocena osoby.
Od: Marsel <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w art. <at77il$fk1$3@news.gazeta.pl>,
szanowny kol. dipsom_ania pisze, ze:
<...>
> potem... pobił. Nie byłam w stosunku do niego agresywna czy nieuprzejma,
> byłam nijaka! , mówiliśmy sobie cześć. Wiem, że palił trawę, a co tam
> jeszcze brał tego nie wiem. Pewnego dnia odniósł się do mnie wulgarnie, a
> później był bardzo agresywny.
mam np. taki pomysl,
ze dopiero potem zaczęłas go kojarzyc negatywnie, i kojarzyc z tym
poprzednim znajomym (ale chyab nie pobil cie tak dotkliwie, bys miala
zaburzenia pamieci.. ;-)
a druga mozliwosc..
to nie podobienstwo fizyczne, a gestow, zachowania zwrocilo Twoja uwage
i (tez gdybanie) okazywalas mu swoja niechcec w sposob zupelnie dla
ciebie nieswiadomy, nie zauwazalny, za to jemu dalas duzo do myslenia...
a ze myslenie go drazni.. ;)
<...>
> 1. czy naturalną rzeczą jest sympatia czy antypatia od pierwszego wejrzenia,
> jeśli spotykamy osobę podobną do naszego "wroga" bądź 'przyjaciela'?
mysle ze to dosc powszeche (to moje zdanie),
wize sie ze zjawiskiem pierwszego wrazenia, lub skojarzenia z kims z
przeszlosci wlasnie
a to czy wrog czy przyjaciel.. w duzej mierze moze zalec od aktualnych
potrzeb na wroga lub przyjaciela :)
> 2. czy podobieństwo fizyczne może mieć wpływ na podobieństwo psychiczne?
> Wydaje mi się to durnawe, ale...
tak, mi tez wydaje sie to durnawe (wyjawszy drastyczne przypadki)
> 3. skąd podniecenie u ludzi, którzy spotykają sobowtóry innych? czemu chcą
> się z nimi fotografować itd?
ja nie mam zadnego pomyslu, nie zauwazylem zreszta takiego zjawiska
naturalne lubie ludzi jesli sa podobni do mnie w jakis sposob, ale jelsi
zbyt podobni... no nie wiem.
--
Marsel
|