Data: 2002-12-12 15:34:50
Temat: Re: Trawię terapię...
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Melisa" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:ata1b7$bn8$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Ja widze terapie jako
> UŚWIADOMIENIE sobie tych procesow, rozszerzenie wiedzy o sobie,
> samoswiadomosci.
> Samoswiadomosci nie trzeba poszerzac co jakis czas - jesli zrobi sie to
raz
> to juz przez cale zycie mozna isc z wieksza wiedza i swiadomie je
> ksztaltowac. Tego sie nie zapomina, jak plywania czy jazdy na rowerze.
Mi sie to nie sprawdza, chociaz tez tak myslalem. To co wydaje sie postepem,
jutro jest cofnieciem - straszny galimatias. Ale moze robie jakis blad?
Analogicznie - to ze juz umiem plywac oznacza, ze raczej nie bede sie topil,
ale sa nastepne niespodzianki - moze mnie kolka zlapac itd.
Tylko to moje spojrzenie, nie przechwytuj tego pesymizmu! :-)
> Kiedy to wiemy nie dopuscimy, aby znow wpakowac sie w
> jakis niewymiarowy garniturek na lata.
Zgoda, rzeczywiscie, czlowiek jest juz bardziej czujny.
Zdrufka, Duch
|