Data: 2007-09-25 21:01:04
Temat: Re: Trening umysłu
Od: "Kasia " <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal <6...@g...pl> napisał(a):
> Coś w tym jest, co piszesz. Uważam, że sztuka bycia dobrym (sztuka wiary w
> ludzi) wymaga sporej dozy naiwności i wytrwałości w byciu naiwnym. Musi to
> trwać całe życie. Bo to styl życia. Przypomina to pompowanie dziurawej dętki
> tak, żeby zawsze powietrza więcej wchodziło niż uchodziło. I jestem
> przekonany, że to wyższa szkoła jazdy. :)
Ojej, ja tak nie mam.
Generalnie nie mam poczucia, że ludzie ze mnie coś wysysają. To znaczy -
świadomość, że zassają tylko na chwilę a potem i tak im wszystko klapnie, nie
powoduje u mnie poczucia bezproduktywnego dawania. To tak jak z życzliwym
gestem wobec obcej osoby - chwila i tylko chwila, ale dobra chwila. :)
Natomiast prawda, że niewesołe jest, gdy w obliczu czyjegoś problemu nie mogę
w żaden sposób postawić kogoś na moim miejscu i pokazać mu tego problemu z
mojej perspektywy. Bo opowiadanie - wiadomo - nie skutkuje.
- JaKasia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|