Data: 2008-12-12 11:38:36
Temat: Re: Trochę...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 12 Dec 2008 12:27:26 +0100, medea napisał(a):
> Ghost pisze:
>
>> Zywa muzyka zwykle potrafi zauroczyc, oczywiscie gdyby byl cieniasem nie
>> dalby rady.
>
> To nie tylko kwestia żywej muzyki (chociaż fakt, na koncercie zniosę o
> wiele trudniejszą muzykę poważną albo jazzową na przykład, nawet taką,
> której normalnie nie słuchałabym z płyty, bo by mnie wykończyła
> psychicznie ;) ), ale kiedy Nigel Kennedy gra, robi to z taką pasją, że
> nie sposób się tym nie zauroczyć.
>
> Ewa
No i, kiedy nawet ta żywa muzyka nie odpowiada, to człowiek zawsze może
skupić się na czymś zupełnie innym, a jeśli odpowiada, to zawsze jest coś,
co rozprasza - mnie np. okropnie drażniło na jednym z teledysków Nigela
prezentowanych w tym (chyba) wątku opadające ramiączko od biustonosza
jednej z altowiolistek na pierwszym planie w pewnym momencie.
Jednemu panu (ś.p.)w kieleckiej Filharmonii ciągle zsuwał się z głowy
tupecik.. i takie tam "towarzyszace" efekty jednych potrafią wytrącać z
równowagi podczas słuchania koncert, a innych uratować od uśnięcia ;-)
|