Data: 2002-10-13 16:32:37
Temat: Re: Troche pocieszenia dla niewytrwalych
Od: "em" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Tajemniczy Don Pedro <b...@g...pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:e...@4...com..
.
> Po dwoch
> miesiacach osiagnelem swoje minimum 72kg przy 175 cm, ale dosc szybko
> skoczylem na 75-76 kg.
> Oczywiscie bylo to dawno temo, a w "miedzyczasie" wywindowalem sie do
> ponad 90 kg (tragedia). Przyjechal do mnie po kilku latach moj brat
> zza wielkiej wody i sie zdziwil.
Akurat ci "za oceanem" naleza do najwiekszych grubasów...Moze brat zdziwil
sie, ze jestes calkiem niegruby?
> Zona zaszantazowala mnie: "Jak mnie
> kochasz to schudniesz".
Odpowiedziales zapewne "Jak mnie kochasz to nie szantazuj"!!!
Mialo byc pocieszenie, a tu horrory opowiadasz...
> - na sniadanie dwie kromki chleba razowego i jakies chude wedliny,
> pomidory/rzodkiewki itp
> - w pracy owoce (porzucilem picie kawy i herbaty), duzo wody
> - na obiad zupy (bez smietany) albo ziemniaki z mieskiem i surowka
> albo jakie wyroby maczne typu: knedle i pierogi (tak tak)
Taki dietetyczny kontredans: dwa kroki do przodu i skok w tyl.
W sumie glodówka przeplatana maczno-ziemiaczanymi orgiami.
Przy takim trybie odzywiania za kilka lat mozesz miec prawdziwe problemy z
waga. Zanim to nastapi radze troche teori. Slowa kluczowe to:
niedocukrzenie, jojo, insulina, trzustka, wreszcie cukrzyca II.
Pozdrawiam, em.
|