Data: 2012-04-22 16:54:11
Temat: Re: Trzask zamykanych okiennic.
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 21 Kwi, 22:01, medea <x...@p...fm> wrote:
> > Czym jest powyższe, jeśli nie wzmacnieniem stadności żydowskiej i
> > niszczeniem polskiej?
> > Tu masz trochę więcej:
>
> >http://www.youtube.com/watch?v=QDZa90kUpvE&feature=
fvwrel
>
> Żenujące brednie, język nienawiści i oczywiście żadnych konkretów.
Medea, podziwiam, ale nie dasz rady...
Chiron Cię zajedzie "na eksperta", albo na coś co ja nazywa "na
zalewajkę" (chociaż bliżej temu do zlewek z Klewek ;-)
Zalewajka to jest np. to coś czym przed chwilą została uraczona Bbjk.
To takie danie, do którego wrzuca się, co fakt, trochę smacznych
rzeczy, a do tego wszystkiego wlewa się zwymiotowane resztki,
spleśniałe grzyby, żółć, wypatroszone z kontekstu flaki, etc.
Taka zalewajka-wyliczanka powala liczbą wrzuconych składników i na
pierwszy rzut oka wygląda "ekspercko", jak ktoś nie ma wiedzy na temat
kuchni, ani czasu na dyskusję może dać sobie wmówić, że to kulinarne
dzieło sztuki, a kucharz to mistrz i zalewajka jest nawet zjadliwa.
Później wstyd się przyznać, że się tego nałykało...
To pierwsza strategia podejścia. W drugiej ludzie mówią: "Przecież to
śmierdzi na kilometr i jest kompletnie niestrawne". Ale tu pułapka -
zaraz natniesz się na zarzut typu: "Ależ Ewo, przecież nawet tego nie
spróbowałaś. Jak możesz mówić że to śmierdzi, jak to przecież ambrozja
i esencja smaku! Ależ Ewo obrażasz mnie jako kucharza!" No i czuje
człowiek, że coś tu śmierdzi, ale wychodzi na to że "się nie zna"... i
dysonans jakiś taki zostaje :-)
No i żeby ten dysonans pokonać to człowiek zakasuje rękawy i zaczyna
się w zalewajce zanurzać (strategia numer trzy), żeby pokazać: No to
wprawdzie schabowy jest, ale w sosie ze zwróconej zupy, itd. etc... A
zalewajka cię wciąga, oblepia, włazi nosem, uszami...
Zauważyłem, że niedawno przerobiłaś w boju strategię numer dwa: Ależ
Ewo, Ewa się nie zna...
Stalker, możesz próbować trzeciej strategii - ale trzeba mieć silne
nerwy i odporność na smród...
|