Użytkownik "ania" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6038n$aq$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A co by się stało, gdybyś była dla niej serdeczna? Kiedy moja
> teściowa coś tam marudzi w obronie swojego ukochanego jedynaka, ja ją
całuję
> i mówię coś w tym rodzaju: "Mamuś, nie szalej (albo nie wygłupiaj się) i
tak
> ze mną nie wygrasz". I w końcu obie się śmiejemy. A niech mi ustawia to
> życie, niech ma z tego przyjemność, niech wie, że coś jeszcze w naszym
życiu
> znaczy, a ja i tak zrobię swoje i ona o tym wie. Chcę być dla niej dobra,
bo
> ona mi wspaniale wychowała swojego syna, który jest moim mężem od ponad
> piętnastu lat.

oj wiesz co - nie chce wywalac tu szczegolow, zeby udowodnic, jaka z niej
patologia. kontakt jest z nia zerowy, bo narobila w zyciu tyle swinstw, ze
jej dzieci sie od niej odsunely, kazde z osobna, to nie byla wspolna
decyzja. kazde w innym czasie, bo wierzyli, ze jednak robi bledy, ale w
srodku jest na pewno dobra. nie byla. taka mala rodzinna tragedia, na ktora
patrze z boku. nie do kazdego mozna podejsc i powiedziec "mamus, nie
szalej" - ta "moja" za taki tekst moglaby sie posunac do bluzgow, a wcale
nie jestem pewna, czy i rekoczynow. sa ludzie na roznych poziomach. moja
tesciowa mojego meza nie wychowala, tylko oddala go do babci na cale
dziecinstwo, bo nie miala dla niego czasu. inne dzieci byly rozdane po
reszcie rodziny. nie robila w tym czasie nic, co by usprawiedliwialo taka
decyzje. w dziecinstwie maz slyszal (byl chorowity), ze gdyby nie on, to ona
by w zlotych butach chodzila. to sa sprawy malego kalibru, czas zaleczyl
rany i dzis na widok zlotych butow w sklepie maz chce je kupil i wyslac jej
poczta, smieje sie z tego i ma dystans. o sprawach grubszego kalibru nie
bede pisac.

poza tym, nie bardzo wiem, co ty rozumiesz pod pojeciem serdecznosci. zeby
byc serdecznym, trzeba kogos lubic imo. nie jestes serdeczna do pani w
kiosku, mimo, ze witasz ja usmiechem, ona wie, jakie gazety bierzesz itd.
moze mowimy o tym samym, tylko inaczej to nazywamy. ja przynajmniej
serdecznosc rezerwuje dla ludzi, ktorych lubie lub kocham. ale trudno byc
serdecznym dla osoby, do ktorej nie mozna sie odwracac tylem, bo dostanie
sie noz w najczulsze miejsce.