Data: 2014-01-22 06:59:33
Temat: Re: Tylko odbić się od dna...
Od: anioł śmierci <7...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zdumiony
A mówiłem że badania klerykalne to falsz
"
Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, gdzie współistnieją obie koncepcje edukacji,
badania nie wykazały, aby chłopcy lub dziewczęta wybierali inne przedmioty, lub mieli
lepsze wyniki w nauce w zależności od tego, czy uczą się w szkołach koedukacyjnych
czy realizujących koncepcję edukacji zróżnicowanej. Wnioski z tych badań są takie, że
istnieją bardzo dobre szkoły oparte na obu z tych koncepcji, lecz nie dlatego, że są
tylko dla chłopców, tylko dla dziewcząt, bądź dla obojga płci. Podstawowymi
czynnikami są zdolności uczniów, środowisko, z jakiego się wywodzą oraz kwalifikacje
nauczycieli. Autorzy przytaczanego badania przebadali szczegółowo argumenty
zwolenników edukacji zróżnicowanej i stwierdzili, że zazwyczaj są to argumenty
nieadekwatne lub wybiórczo przedstawiane[7].
Dotyczy to np. badań naukowych prowadzonych od początku lat 90. mających dowodzić[8],
że dzieci ze szkół zróżnicowanych ze względu na płeć osiągają lepsze rezultaty niż
dzieci ze szkół mieszanych. Na argument, że koedukacja jest niewłaściwym
rozwiązaniem, gdyż chłopcy i dziewczęta uczą się w inny sposób, zwolennicy wskazują,
iż liczne badania wykazały, że niewielkie różnice w percepcji i przetwarzaniu
informacji, jakie można stwierdzić u dziewcząt i chłopców, nie wpływają w widoczny
sposób na efektywność nauki[potrzebne źródło].
Natomiast na argument, że w klasach starszych wyłączony zostaje element roztargnienia
związanego z obcowaniem z płcią przeciwną, zwolennicy koedukacji odpowiadają, że
obcowanie z własną płcią też może rodzić napięcia, które w znacznie większym stopniu
utrudniają proces edukacyjny.
|