Strona główna Grupy pl.sci.psychologia U wróżki

Grupy

Szukaj w grupach

 

U wróżki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2011-01-28 10:16:25

Temat: Re: U wróżki
Od: "zdumiony" <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ihu37d$egi$1@news.onet.pl...
> a pragnienie nirwany (czy zbawienia w chrześcijaństwie)
> jest jakimś etapem pośrednim.

Nirwana bardzo różni się od Zbawienia ponieważ oznacza pozbycie się
wszelkich pragnień a zbawienie to ukierunkowanie całego pragnienia. Czy samo
pragnienie Nirwany nie przeszkadza w jej osiągnięciu?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2011-01-28 10:59:03

Temat: Re: U wróżki
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisał w wiadomości
news:ihu51p$ljf$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
> news:ihu37d$egi$1@news.onet.pl...
>> a pragnienie nirwany (czy zbawienia w chrześcijaństwie)
>> jest jakimś etapem pośrednim.
>
> Nirwana bardzo różni się od Zbawienia ponieważ oznacza pozbycie się
> wszelkich pragnień a zbawienie to ukierunkowanie całego pragnienia.

Ja to widzę trochę inaczej :)
Myślę, że można by spróbować ugryźć temat od innej strony, od strony
'anty-zbawienia'. Można powiedzieć, że umysł daleki od zbawienia,
to umysł pograżony w chaosie i rozproszeniu. Umysł, który
chwyta się przypadkowych obrazów, które go otaczają, podażający
za silnymi popędami, silnymi negatywnymi emocjami. Umysł, który
ma nawet problem z odróżnianiem obrazów pochodzących z zewnątrz,
jakoś tam rzeczywistych, od całkowicie wykreowanych wewnątrz
paranoi. Umysł, który gubi się w chwilowych, doczesnych wrażeniach,
myślach, emocjach, reagujacy bezładnie, schematycznie, nieadekwatnie,
bez zamysłu ogarniajacego przyszłość i przeszłość (brak planowania,
uczenia się, wyciągania wniosków z przeszłości). Ta niestabilność jest
jednocześnie powiązana z silnym strachem, obawą o siebie, o swój
bardzo kruchy w gruncie rzeczy swiat.
Jeśli umówimy się, że tak może wyglądać właśnie piekło, to pierwszym
krokiem w kierunku zbawienia jest podanie takiemu umysłowi silnej
kotwicy, podpory. Czegoś, co mu pozwoli uzyskać jakiekolwiek
skupienie i obniży poziom myślenia w kategoriach lęku, agresji
i przypadkowej reakcji.
Taką kotwicą może być np. postać Chrystusa, czy inne zjawiska
z nim związane. Do jednych Chrystus przemówi bardziej jako
człowiek z krwi i kości, będą czuli związek z jego postacią, jego
obrazami. Inni poczują większy związek ze słowem pisanym, czyli
z jego naukami. Jeszcze inni najlepiej odnajdą Chrystusa w modlitwie
do niego i jakichś osobistych doświadczeniach z tym związanych.
Jeszcze inni odnajdą swój związek z Chrystusem poprzez jego
śmierć - przywołałbym tu np. postać Longinusa.
W każdym bądź razie postać Chrystusa, docierajacego do ludzi
na najróżniejszych płaszczyznach rozumienia i odbioru ma tu
fundamentalne znaczenie. Pozwala skupić umysł, wydobyć
go z chaosu. Przynosi obietnicę zbawienia, zaszczepia pragnienie
zmiany sytuacji, pokazuje kierunek.

To co wyżej opisałem możemy bardzo silnie zauważyć również
w Buddyzmie, tyle, że

> Czy samo pragnienie Nirwany nie przeszkadza w jej osiągnięciu?
Ująłbym to inaczej.
Pewien człowiek był głodny. Ktoś dał mu obrazek z namalowanym
soczystym owocem i powiedział: idź, znajdź to a nasycisz się.
Pragnij tego z całego serca, a na pewno to znajdziesz. Człowiek ten
długo szukał. Szukał całe życie. Kiedy znalazł owoc, zrozumiał,
że musi porzucić obrazek. Nie zrobił tego jednak od razu.
Całe wcześniejsze życie codziennie powtarzał rytuał kładzenia
obrazka na talerzu i udawania, że je spożywa - po to,
by nie zapomnieć. Kiedy znalazł prawdziwy owoc, trudno
było mu natychmiast zrezygnować z rytuałów. Codziennie
rano z namaszczeniem odwijał obrazek z drogocennych
szat, a potem go z powrotem zawijał. Okazało się, że
prawdziwy owoc zupełnie do tych rytuałów nie pasuje,
brudzi tkaniny, nie mieści się w specjalnie sporządzonym
i inkrustowanym futerale ... Przywiązanie do obrazka nie
pozwalało mu w spokoju się nasycić się prawdziwym
owocem i zgłębiać jego smaków. Tak należy rozumieć
w buddyźmie 'problem pragnienia Nirwany'.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2011-01-28 11:31:19

Temat: Re: U wróżki
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



zażółcony napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:9c14aab1-4af5-489a-8e5a-411ef34c12c7@y35g2000pr
c.googlegroups.com...
>
> >Jak Aicha zaczynasz mu_cze�, to musi ci by� weso�o. A nirwana to
> >wyzbycie si� mi�o�ci doczesnych przez, kt�re cierpimy jak pieni�dze,
> >czyli �ycie zgodnie z tym co jest ci niezb�dne.Bo jak bardzo
> >przywi�zujesz do kasy uwag� to kasa staje si� wa�na a nie twoja c�rka
> >wiecznie sama w domu, bo ty gonisz za kas� i nagle nie masz c�rki.
>
> To co wy�ej opisa�e� (wyzbycie si� mi�o�ci doczesnych) to raczej droga,
> narz�dzie ku nierwanie. Jedno z wielu.
>
> Sam� Nirwan� trudno zdefiniowa�, ale mo�na w taki spos�b:
> - opadni�cie iluzji, uzyskanie przejrzystego wgl�du w rzeczywisto��
> - wyga�ni�cie(nie: st�umienie) ��dz, pragnie�, bezwiednych lgni��
do zjawisk
>
> Mo�na by te� powiedzie�, �e to "wyga�ni�cie ego" - podstawowej iluzji,
> kt�ra powoduje, �e postrzegamy rzeczywisto�� asymetrycznie (ja - nie ja)
> i traktujemy j� asymetrycznie - czyli karmimy ego i jego przywi�zania
> (moje - nie moje).
>
> Ale to wszystko idee, o kant d. w takiej postaci mo�na to pot�uc ...
>
> Moim zdaniem nie warto za bardzo sobie zaprz�ta� g�owy poj�ciem
> Nirwany, tylko raczej zwr�ci� uwag�, �e wszyscy ju� jeste�my na
jakiejďż˝
> drodze, i w naszym, ludzkim �wiecie najtrafniejsz� podpowiedzi�
> dot. pytania "w jakim to kierunku do Nirwany ?" jest rozwijanie
> wsp�czucia, wielkiego serca - nie tylko do ludzi, podparte o spok�j,
> skupienie i utrzymywanie umys�u w jasno�ci.

Mnie się wydaje, że to wyłączenie wszystkiego co na nas wpływa przez
medytację. Znaczy o wiele łatwiej kogoś się widzi, gdy nie stawiasz
założeń wewnętrznych, które doszły do ciebie z zewnątrz. A z reakcji
zdumionego widać że jest psychiczny, bo psychiczni którymi rządzi
choroba widzą pustkę jak nie ma założeń, a dopiero bez założeń mamy
bogactwo obrazów, bo nie kastrujemy rzeczywistości. I tu jest z
cierpieniem ciekawe, bo im bardziej przywiązujemy się do założeń tym
bardziej cierpimy.Tak jak katole dostają furii gdy im nauka podważa
kolejny dogmat. Dlatego np Diogenes był szczęśliwy i gdy Aleksander
Wielki podszedł do jego beczki w której mieszkał i zapytał czego
pragnie a dostanie, to usłyszał żeby mu przestał zasłaniać słońce,
tego tylko potrzebuje. Ale to działa, bo moi starzy gonili za kasą i
nawet w tej gonitwie nie kupowali rzeczy potrzebnych, no bo gonili i
tak magnetowid kupili kiedy już wszyscy dawno mieli. Za to ubogii
kolega miał magnetowid jako jeden z pierwszych, bo on im był potrzebny
aby razem dobrze się bawić, czyli rodzina skupiona na relacjach
potrzebowała rzeczy według których im będzie dobrze. Moi starzy byli
skupieni na kasie i dochodzi do paradoksu, bo nie dbali o relację i
tym samym dom był wręcz ascetyczny, bo gonili za kasą , więc ten
mechanizm zubażał relacje a w konsekwencji nawet magnetowid przy
którym rodzina spędza czas.Tym samym jak telewizor się popsuł to
starzy szału dostawali czyli cierpieli. A tamtym jak się popsuł, to
zajeli się czymś innym aby dobrze spędzić czas i nigdy byś się nie
zorientował, że im telewizor się popsuł. I nawet doszło do zaciążenia
formy, czyli przyjechał mechanik i aby światło mieć, stanął z
telewizorem w oknie balkonowym i nagle jeb , szyba w samochodzie
poszła bo złodziej radio zobaczył i Stary stoi, się patrzy, a gonić
nie może, wkońcu telewizora z mechanikiem mało nie wypchnął przez okno
i wyskakując przez balkon potłuk okno balkonowe i jak już to okno
balkonowe wycieciało, stara wpadła w histerię, a ja zacząłem się
rozglądać co się jeszcze rozleci.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2011-01-28 11:37:41

Temat: Re: U wróżki
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ciekawy post, warty zauważenia i zapamietania :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2011-01-28 13:19:49

Temat: Re: U wróżki
Od: "zdumiony" <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ihu7hq$vk9$1@news.onet.pl...
> Taką kotwicą może być np. postać Chrystusa, czy inne zjawiska
> z nim związane. Do jednych Chrystus przemówi bardziej jako
> człowiek z krwi i kości, będą czuli związek z jego postacią, jego
> obrazami. Inni poczują większy związek ze słowem pisanym, czyli


Dzięki za wyczerpujący post.

> To co wyżej opisałem możemy bardzo silnie zauważyć również
> w Buddyzmie, tyle, że
>
>> Czy samo pragnienie Nirwany nie przeszkadza w jej osiągnięciu?
> Ująłbym to inaczej.

> by nie zapomnieć. Kiedy znalazł prawdziwy owoc, trudno
> było mu natychmiast zrezygnować z rytuałów. Codziennie

Czy to oznacza że po osiągnięciu Nirwany będzie zniewolony jej wcześniejszym
wyobrażeniem ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2011-01-28 13:38:54

Temat: Re: U wróżki
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ihu37d$egi$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ihu12n$6pf$1@news.onet.pl...
>
>> I wciąż mam w sobie scenkę z "Alicji w krainie czarów" - "to nie jest
>> ważne, jaką drogą pójdziesz do pięknego ogrodu. Nie ma to znaczenia i nie
>> wpływa na czas, w jakim tam dotrzesz. Najważniejsze jest:
>> Jak_bardzo_chcesz_się_tam_znaleźć"
>
> Różnie można to traktować. Jak kiedyś mówiłem, ludzie są
> różni i w różnych miejscach. Dla wielu, tak jak sugerujesz,
> kwestia motywacji jest sprawą absolutnie kluczową.
> Pamiętam jeden wykład pewnego mistrza, w którym
> właśnie bardzo dużo mówił o motywacji. Posługiwał
> się metaforą podróży. Mówił, że jak mamy problem
> z wybraniem siew podróż, to zaczynamy od tego, że
> poświecamy czas i energię na wyobrażanie sobie
> w szczegółach celu i tego, jak bardzo jest on atrakcyjny.
> Wtedy wybranie się w podróż jest łatwiejsze, a nawet
> 'dzieje się samo'.
> To był jeden ze 'środków'. W ten sposób używamy swoich
> pragnień (paradoksalnie niejako 'wbrew' definicji Nirwany)
> do tego, by zmienić miejsce pobytu.
> Nie dla wszystkich jednak kluczowa jest kwestia motywacji,
> a pragnienie nirwany (czy zbawienia w chrześcijaństwie)
> jest jakimś etapem pośrednim.
Zupełnie, ale zupełnie niezrozumiałem. No to- jeśli w ogóle nie posiada ktoś
motywacji- no to - mam takie przekonanie- nigdzie nie dojdzie. Jak ktoś go
wsadzi do pociągu i z niego wyciągnie- to ta podróż się odbyła,
ale_on_tej_podróży_nie_odbył. On jest cały czas tam, gdzie był. Najpierw
musi chcieć. Niezbędna jest więc chęć, deklaracja- wiesz- rzucasz kości, a
ktoś gdzieś je łapie i wyrzuca wynik. Nie wiesz gdzie i kiedy- ale tak
sięstanie. Jednak- to Ty musisz rzucić.

--
Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2011-01-28 13:42:11

Temat: Re: U wróżki
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Vilar" <v...@u...to.op.pl> napisał w wiadomości
news:ihu2ij$bvl$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ihsqli$tvh$1@news.onet.pl...
>>
>> Intuicją, niż mózgiem bardziej :) Nie można żyć cały czas wg czyichś
>> wskazówek. Aby się rozwijać, trzeba go "porzucić" i pójść swoją drogą.
>>
>> ====================================================
===============
>> No tak- ale co Vilar będzie miała z TWOJEGO rozwiązania? Zabrałaś jej
>> coś- wiesz?
>> --
>>
>> Chiron
>>
>> Prawda, Prostota, Miłość.
>
> Vilar, jak to VIlar, sprawdziła sobie sama.....
>
> A podstawą koanów, jak widzę, jest wiara w ich ZNACZENIE.
> Że nie są zabawną igraszką, abstrakcją ku uciesze.
>
> I tu mnie macie.
> Jestem w stanie ucieszyć się nimi. I to bardzo.
> Nie jestem w stanie, niektórych, potraktować poważnie.
>
> Z drugiej strony, cały świat jest pełen takich koanów - tzn. rzeczy,
> zdarzeń, skojarzeń, myśli itd., które w tym jednym konkretnym momencie
> nabierają innego, symbolicznego znaczenia i zmieniają nasz sposób
> postrzegania świata.
>
> Opieranie się na mądrości Prastarych wymaga wiary.
> Ja jednak wolę proste słowo: "sprawdzam".
>

Wszelkie stare mądrości istnieją wśród nas wyłącznie dlatego, że są
prawdziwe. One przemawiają do nas symbolem. W danym momencie życia nie
zawsze jesteśmy w stanie poznać ich znaczenie. Jak nie znamy- to znaczy, że
to nie dla nas w tym momencie. Czyli: może będzie kiedyś, moze nigdy- a może
już było. Należy sprawdzać.
--
Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2011-01-28 13:44:44

Temat: Re: U wróżki
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisał w wiadomości
news:ihufqa$vt6$1@news.onet.pl...

>> by nie zapomnieć. Kiedy znalazł prawdziwy owoc, trudno
>> było mu natychmiast zrezygnować z rytuałów. Codziennie
>
> Czy to oznacza że po osiągnięciu Nirwany będzie zniewolony jej
> wcześniejszym wyobrażeniem ?

Myślę, że aż tak literalnie nie da się tego tematu potraktować :)
To oznacza tylko tyle, że palec wskazujacy księżyć nie jest ksieżycem :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2011-01-28 13:50:18

Temat: Re: U wróżki
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ihuh3k$h8b$1@node1.news.atman.pl...
>>
>> Vilar, jak to VIlar, sprawdziła sobie sama.....
>>
>> A podstawą koanów, jak widzę, jest wiara w ich ZNACZENIE.
>> Że nie są zabawną igraszką, abstrakcją ku uciesze.
>>
>> I tu mnie macie.
>> Jestem w stanie ucieszyć się nimi. I to bardzo.
>> Nie jestem w stanie, niektórych, potraktować poważnie.
>>
>> Z drugiej strony, cały świat jest pełen takich koanów - tzn. rzeczy,
>> zdarzeń, skojarzeń, myśli itd., które w tym jednym konkretnym momencie
>> nabierają innego, symbolicznego znaczenia i zmieniają nasz sposób
>> postrzegania świata.
>>
>> Opieranie się na mądrości Prastarych wymaga wiary.
>> Ja jednak wolę proste słowo: "sprawdzam".
>>
>
> Wszelkie stare mądrości istnieją wśród nas wyłącznie dlatego, że są
> prawdziwe.

O nie Chironie. To nie jest prawda.

Większość [starych mądrości] istnieje, bo ktoś założył, że są prawdziwe.
Większości [ludzi] nie chce się sprawdzić, idą więc na skróty i przyjmują je
za dobrą monetę, budując własne skomplikowane struktury opowieści [różnej
treści]
a reszcie są na rękę.

Może kilka jest prawdziwych.

> One przemawiają do nas symbolem. W danym momencie życia nie zawsze
> jesteśmy w stanie poznać ich znaczenie. Jak nie znamy- to znaczy, że to
> nie dla nas w tym momencie. Czyli: może będzie kiedyś, moze nigdy- a może
> już było. Należy sprawdzać.

I z ostatnim zdaniem się zgodzę, MK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2011-01-28 14:28:16

Temat: Re: U wróżki
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Jan 2011 16:51:11 +0100, Vilar napisał(a):

> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:ihs3n4$qep$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> ----- Original Message -----
>> From: "Aicha" <b...@t...ja>
>> Newsgroups: pl.sci.psychologia
>> Sent: Thursday, January 27, 2011 4:28 PM
>> Subject: Re: U wróżki
>>
>
> Ale mnie chodzi o to:
> "Raz w życiu udało mi się rozwiązać koana. I to nie tego z jedną klaszczącą
> (o podłogę) ręką."
>
> Normalnie Tubelerczykom spełły faile....
>

Mi też. Spełły i zgliździły, z powodu przetumklenia :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

AISZY
Dlaczego nikt nie napisał nic o komciach?
Dowcip na czasie :)
"Mój sławny znajomy" - konkurs dla snobów.
scenariusze...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »