"Lia" <L...@u...poczta.onet.pl> wrote in news:b9qb01$2tpr$1
@news.atman.pl:

> "Janek K" wrote:
>
>> To, ze zalecil jej zwyzywanie faceta, ktoremu przeciez latwiej jest
>> zastosowac proste srodki zabezpieczajace, niz jej nie rowna sie
>> wyzywaniu od idiotek. Poza tym, czasem bywa, ze jak facet nie oberwie
>> po gebie, to sie nie zreflektuje.
>
>>
>> To sa dzieciaki. Ona przynajmniej. Okaz troche zrozumienia. Chlopcy
>> raczej wczesniej umieja zakladac prezerwatywy, niz dziewczyny chodzic
>> do ginekologa po antykoncepcje (do ktorej nierzadko trzeba miec
>> wykonane wiele zmudnych badan).
>
> I tak to jest jak dzieci zabieraja sie za seks.
> A ja uwazam, ze jak ktos sie do tego zabiera to nalezy go tratowac jak
> doros?ego, z wszystkimi tego konsekwencjami.

Ale lepiej czasem raczej do tej odpowiedzialnosci przyuczyc, niz od razu
rzucac na gleboka wode i kazac plywac. Dla faceta takim przyuczeniem moze
byc, kiedy dziewczyna mu powie, ze mimo wszystko chce JEGO dziecka. A nuz
sie zreflektuje? Kto wie?

> Poza tym nikogo nie potepiam, raczej wymagam nieco odpowiedzialnosci i
> racjonalnego zachowania - przynajmniej teraz.
>
I slusznie. Musi sie dziewczyna wziac w karby i jakos stawic czola
sprawie. Dawniej mawiano: po mesku. ;->

Pozdrawiam,

Janek


--
"It is bad to carry even a good thing too far. Even concerning things
such as Buddhism, Buddhist sermons, and moral lessons, talking too much
will bring harm."