"patrycja." wrote:


> ale przecież to JEJ dziecko będzie albo NIE BĘDZIE żyć - czy to już
> sprawa drugorzędna?

To jest jej dziecko, a na razie tak naprawde płod, i ani mnie, ani Ciebie
nie powinno interesowac czy je urodzi. To jest wścibstwo moja droga ;)

>
> moim zdaniem kwestia urodzić czy nie urodzić nie powinna być w ogóle
> rozważana

Moim zdaniem jest to całkowicie normalne, ze dziewczyna moze to rozwazac.
Jesli chce - ani mnie, ani Tobie nic do tego.

> jedynie zastanawiałabym się (na Jej miejscu oczywiście) czy
> jestem w stanie wychować dziecko - czy powinnam je oddać do adopcji
> (ludzie chętniej adoptują małe dzieci więc tu będzie pewnie tylko
> kwestia czasu załatwiania formalności),

To jest kwestia do rozwazan, gdy sie juz podejmie decyje na TAK.

> ale tej decyzji tez nie
> powinna podejmować sama jako że sama jestjeszcze dzieckiem, jeśli
> rodzice będą chcieli Jej pomóc (w co wierzę) problem się bardzo
> minimalizuje (chociaż oczywiście nie znika, tyle że problemem nie
> jest dziecko a edukacja, a właściwie- przerwa w niej)

I dlatego tez powinna porozmawiac z rodzicami, co juz kilka osob jej
poleciło tutaj.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=3338656