Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 91

41. Data: 2004-06-15 12:58:06

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka> szukaj wiadomości tego autora

Tue, 15 Jun 2004 14:22:54 +0200, "Basia Z."
<bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> pisze:

>Ale od myśli do czynów wg mnie droga daleka - i po to mamy rozum aby nad tym
>zapanować i nie wcielać w czyn wszystkiego o czym myślimy.

Basia jak zwykle pisze jak facet.
A osoba, która powie, że nigdy nie ma kosmatych mysli, ze
nie "zdradza partnera" w sensie Basi Z. to straszliwy hipokryta :-)

pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

42. Data: 2004-06-15 13:16:43

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Od: "Iwon$k$a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a
t...@t...zmyłka> wrote in message
news:qfstc0tucfqe2pmmkls07ahu7258buof7s@4ax.com...

> >Ale od myśli do czynów wg mnie droga daleka - i po to mamy rozum aby nad tym
> >zapanować i nie wcielać w czyn wszystkiego o czym myślimy.
>
> Basia jak zwykle pisze jak facet.

a coz to za sterotypowe myslenie! brrr....

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

43. Data: 2004-06-15 13:37:58

Tue, 15 Jun 2004 08:16:43 -0500, "Iwon$k$a"
<i...@p...onet.pl> pisze:

>> Basia jak zwykle pisze jak facet.
>
>a coz to za sterotypowe myslenie! brrr....

Ależ skąd! To komplement!

pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

44. Data: 2004-06-15 20:03:03

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Od: "Kaśka" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Bardzo wszystkim dziękuję za te odpowiedzi. Wątpliwości nie minęly co prawda
(jakżeż-by miały minąć), ale jest mi lepiej i spokojniej na sercu, gdyż
potwierdziły się niektóre z moich hipotez co do przyczyn zaistniałego
uczuciowego galimatiasu. Rację miała Iwona pisząc, że oczekuję zaślepionego
zauroczenia, że z nim kojarzy mi się miłość - a kojarzy dlatego, bo w
poprzednim partnerze zakochałam się niemalże od pierwszego wejrzenia
(chociaż kompletnie do siebie nie pasowaliśmy) i podświadomie cały czas
porównywałam obecny związek z tamtym (co jak sądzę, w przypadku
nieuświadomienia sobie tego prowadzic może do rozpadu wiele kolejnych),
dyskredytując nowy rodzaj uczuć innej "jakości". To jedno. Dwa - chęć
zakochania się "teraz, zaraz". To też prawda. Olbrzymi na to wpływ mial
fakt, że On przeprowadził się do miasta, w którym mieszkam ze względu na
mnie, aby spróbować czy nam się uda - widzieliśmy się przed Jego
przeprowadzką znikomą ilość razy (tak tak, potencjalnym wnukom będziemy
opowiadać jak to babcia z dziadziusiem poznali sie przez internet :); on
stwierdził, że to jest TO i podjął olbrzymie ryzyko (duża odległość, brak
pracy, znajomych) aby rzucić całe swoje dotychczasowe życie i rozpocząć
(albo i nie jeżeli się nie uda) nowe. Presja tego ryzyka powodowała, że
czułam się niemalże w obowiązku odpowiedzi na pytanie co do niego czuję, czy
potem - dlaczego nie czuję tego co czuć "powinnam". Zamiast krok po kroczku
budować ta fantastyczną przyjaźń (z domieszką równie wspaniałego seksu Basiu
Z. :), rozpaczliwie starałam się poczuć coś co dopiero zaczynam tak naprawdę
uświadamiać, od wczoraj z Waszą pomocą. (przecinek nieprzypadkowo w tym
miejscu ;). Dzięki raz jeszcze , szczególnie e-mailetce (ileż to razy ja sie
zastanawiałam co będzie jeżeli spotkam kogoś z kim "zaiskrzy" od
razu...nadal tego nie wiem, ale wiem, że można sobie z tym poradzić) i
proxy`emu za prawdziwie mądre słowa (wyglada na to, że będę się musiała
zastanowiać, co z tym światem jest nie tak...)
Przepraszam, że tak zbiorowo, ale u mnie krucho z dostępem do netu.
Pozdrawiam
Katarzyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

45. Data: 2004-06-15 20:24:24

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Od: Misia <m...@m...org> szukaj wiadomości tego autora

właściwie to jest odpowiedź dla aok

"e-mailetk@" napisał(a):
>
> Użytkownik "aok" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:camapd$lml$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> >Kolejne IMO jakbym przeczytał ten post
> > i on by był napisany przez moją TŻ - sądzę, że szybko by była by to była
> > TŻ, w końcu zdrada najczystszej postaci.
>
> no cóż różni są ludzie
>
> myślisz że jesteś mocny? że tobie nic podobnego się nie przydarzy?, że jak
> już powiesz jednej kobiecie TAK to nie poczujesz namiętności do żadnej innej
> kobiety? może tak będzie a może i nie

Ja bym tylko dodała, że zazdroszczę takiej pewności siebie, życzę abyś
wytrwał w miłości a na wszelki wypadek zapisz sobie Twojego maila, bo
może przyjdzie czas kiedy bedziesz musiał postawić go sobie przed oczami
i przypomnieć jakie miałeś zasady.

Nigdy nie można mówić nigdy...

Misia
--
gg: 3801564

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

46. Data: 2004-06-15 21:27:37

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w zwišzku? [dosyć długie]
Od: "Iwon$k$a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a
t...@t...zmyłka> wrote in message
news:4tutc0dsd6gphkdctn7tur0j57q8b82tgt@4ax.com...
> >a coz to za sterotypowe myslenie! brrr....
>
> Ależ skąd! To komplement!

:))) ee tam....

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

47. Data: 2004-06-15 21:54:00

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w zwizku? [dosyć długie]
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 15 Jun 2004 16:27:37 -0500, "Iwon$k$a"
<i...@p...onet.pl> wrote:

>"Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a
t...@t...zmyłka> wrote in message
>news:4tutc0dsd6gphkdctn7tur0j57q8b82tgt@4ax.com...
>> >a coz to za sterotypowe myslenie! brrr....
>>
>> Ależ skąd! To komplement!
>
>:))) ee tam....
>

(mode Grzegorz Janoszka ON)

Komplement i koniec kropka

(mode Grzegorz Janoszka OFF)
pozdrawiam serdecznie,

Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

48. Data: 2004-06-15 22:51:56

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kaśka" <c...@g...pl> wrote in message
news:cakpdq$e4p$1@inews.gazeta.pl...

Nie wiem jak to u was jest.
Może częściowo tej namietności Tobie brakuje, bo np. długi czas jedno
albo oboje "trenowało" się w tym żeby się głupio nie zakochać? Żeby
nie dać się "głupio" ponieść emocjom? Może ta sfera związana z
zezwoleniem sobie na gwałtowne uczucia jest taką częścią
niebezpieczną? I dlatego łatwiej pozwolić sobie na przyjaźń niż na
namiętność.
Nie wiem.
Z drugiej strony jak to mówią, żona powinna być przyjacielem i
kochanką. Czyli przyjaźń to ważna rzecz w związku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

49. Data: 2004-06-16 07:20:04

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Od: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cao0v7$449$1@news.onet.pl...
>
> "Kaśka" <c...@g...pl> wrote in message
> news:cakpdq$e4p$1@inews.gazeta.pl...
>
> Nie wiem jak to u was jest.
> Może częściowo tej namietności Tobie brakuje, bo np. długi czas jedno
> albo oboje "trenowało" się w tym żeby się głupio nie zakochać? Żeby
> nie dać się "głupio" ponieść emocjom? Może ta sfera związana z
> zezwoleniem sobie na gwałtowne uczucia jest taką częścią
> niebezpieczną? I dlatego łatwiej pozwolić sobie na przyjaźń niż na
> namiętność.

Bardzo, bardzo mądrze prawisz. Różne doznania blokują w człowieku zdolność
(i chęć) do odczuwania gwałtownych namiętności. Nawet, jeśli mu się wydaje,
ze nad tym panuje, że nie pozwala sobie na takie "wygłuszanie", to niestety
dość często tesprawy dzieją się daleko poza sferą świadomości.

> Nie wiem.
> Z drugiej strony jak to mówią, żona powinna być przyjacielem i
> kochanką. Czyli przyjaźń to ważna rzecz w związku.

Bodaj - czy nie najważniejsza. Oczywiście nie może być jedyną bazą związku,
no - ale tu mamy do czynienia z gorącą namiętnością erotyczną również ;) - i
takimi elementami, które w późniejszym czasie człowiek ze zdumieniem odkrywa
jako składowe miłości. Czułość, serdeczność, troska, szacunek. No masz. A
miłością miała być namiętność...

Znam parę namiętnych zwiazków - nie przetrwały. I znam takie trochę
bvardziej wyważone - w większości trzymają się niezachwianie. No, znam też
jeden, co zestadium namiętności ładnie ewoluował, ale tu jeszcze trudno
powiedzieć, co będzie dalej, bo potrzeba namiętności w jednym z partnerów
zostala i obawiam się, że nie zdzierży on w dobrowolnej monogamii.

Margola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

50. Data: 2004-06-16 07:26:25

Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w zwišzku? [dosyć długie]
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Misia wrote:

> Ja bym tylko dodała, że zazdroszczę takiej pewności siebie, życzę abyś
> wytrwał w miłości a na wszelki wypadek zapisz sobie Twojego maila, bo
> może przyjdzie czas kiedy bedziesz musiał postawić go sobie przed oczami
> i przypomnieć jakie miałeś zasady.

Na poczatku miod, a potem kopanie po kostkach.
Oczywiscie, ze zazdroscisz, to widac jak na dloni.
Dla mnie to, co pisze aok, to oczywistosci i wspolczuje ludziom, ktorzy
zaczynaja zwiazek juz z niepewnoscia, czy sa go w stanie utrzymac.

Dunia
--
Why does Sea World have a seafood restaurant? I'm halfway through my
fishburger and I realize, Oh my God. I could be eating a slow learner.
Lynda Montgomery