« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-06-15 10:16:23
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "aok" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:camhlk$f85$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
> wiadomości news:camh9e$hg4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> >
> >> I tu dodam, z niejakim bólem, że także i niewybrnięcie pozytywne, a
wręcz
> > przeciwnie, może - choć nie musi - wpłynąć pozytywnie na relację między
> > partnerami, może trochę bardziej boleśnie uświadamiając im, co mają do
> > stracenia.
> > Nigdy nie wiadomo, co nam się przysłuży, a co wrecz przeciwnie.
> >
> IMO partnerom tak związkowi nie, jakoś tak ciągle uważam, że zdrada to
> koniec związku, i już czy to z mojej strony czy to ze strony partnera
zdrada
> kończy związek, mozna po niej z tym samym partnerem próbować budować nowy,
> ale już nic nie będzie takie samo i osobiście chyba bym nie był w stanie
> kontunuować związek po zdradzie.
To już jest na pewno kwestią osobistego osądu, wyboru, życiowych
okoliczności. Nic nie jest tak proste, kiedy pojawiają się dzieci, kiedy
zdrada zdarza się w małżeństwie ludzi wierzących. Jezus przebaczał gorsze
rzeczy, a Jego przecież podobno trzeba naśladować. Nie będę Cię nauczać,
intuicja i doświadczenie podpowiadają mi, że z tak radykalnych poglądów z
czasem się wyrasta, kiedy po drodze nabiera się rozmaitych doświadczeń.
Prawda jest jedna - tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono.
Margola Budowniczy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-06-15 10:25:38
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:camih4$j48$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> To już jest na pewno kwestią osobistego osądu, wyboru, życiowych
> okoliczności. Nic nie jest tak proste, kiedy pojawiają się dzieci, kiedy
> zdrada zdarza się w małżeństwie ludzi wierzących. Jezus przebaczał gorsze
> rzeczy, a Jego przecież podobno trzeba naśladować.
Różnie to bywa z tą chęcią naśladowania w naszym społeczeństwie, ale ten
bajer o rzucaniu kamienia bez winy wydaje mi się być słuszny i w swej
uniwersalności rozpościerać się i na inne światopoglądy. Ale cóż kiedy wielu
z nas musi udawać że kamień mu niby przypadkiem się wymsknął :) Ale aok-owi
życzę oczywiście by mimo różnych trudności życia codziennego zachował swe
pełne podstawy do uzasadnionego przyp...., sorki.. rzucania kamieniami w
grzeszników :)
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-06-15 10:43:24
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]Hmm, droga milosci...
Przypomnialo mi sie jak mi opowiadala babcia, przed wojna, zanim ludzie sie
pobierali przez wiele miesiecy sie spotykali, nie do pomyslenia bylo
pocalowanie sie, moze dlatego po slubie "namietnosc" byla inna? anyway,
babcia miala 2 konkurentow i nie byla zakochana w zadnym z nich, nie mogla
sie zdecydowac (wyjscie za maz bylo naturalna koleja losu w zyciu: rodzina,
gospodarstwo). W koncu poprosila o pomoc i przysnil jej sie ten, ktorego
potem wybrala. Tworzyl izgodna pare, szanowali sie. Dziadek zginal na
wojnie, po wojnie sama z 3 dzieci, nigdy nie chciala ponownie wyjsc za maz.
Mysle, ze my, przez swiat, ktory nas otacza, jestesmy lasi na porywy
namietnosci. Ale to jest jak z piciem, moze byc przyjemne ale w zbyt duzej
dawce prowadzi do kleski. Znam to z autopsji. W moim przypadku okazalo sie
ze z taka osoba nie mozna bylo zbudowac powaznego zwiazku. Mysle, ze warto
sie zastanowic co chcemy w zyciu osiagnac. Czy to ma byc np. rodzina,
wychowanie dzieci a moze chcemy byc "singlem" i szalec w "milosci". Ciekawe
dlaczego w dzisiejszych czasach brak "afektu" jest uwazany jako defekt.
Czasem trudno zauwazyc, ze milosc oprzychodzi z czasem, jest wynikiem bycia
z kims wiele lat, wzajemnych pozytywnych relacji. Zwlaszcza ze ludzie sie
zmieniaja, starzeja sie, itd. Czy np. dziecko nie kocha swoich rodzicow,
mimo ze roznia sie charakterem od niego, inaczej mysla, czy anwet zle
postepuja. Bo rodzice sa jedni. Podobnie jest z partnerem. Kobietom moze
latwiej jest byc wiernym w swoich zasadach bo ew. "zdrada" wiecej je moze
kosztowac ale to jest obecna bolaczka spoleczna. Trzeba sie zastanowic co w
zyciu jest najwazniejsze. Nie mozna miec wszsytkeigo a na to co
najcenniejsze trzeba pracowac, obie strony musza. Nie jest to nic
niezwyklego. Tak funkcjonuje swiat.
Moja rada" podjac decyzje, jesli chces zobaczyc jak funkcjonuje "afekt",
wyjedz na wczasy, zaszalej, przekonaje sie, jesli nie chcesz, moze zastanow
sie co w tym swiecie jest nie tak.
proxy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-06-15 10:43:35
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:camkh0$oua$1@213.17.234.82...
>
> Długie i mądre. To chciałem napisać ale juz nie muszę. A babci jak widac
> warto czasem posluchać...
>
Moja babcia tez miala dwóch konkurentów, tez nie mogla sie zdecydować, (a
raczej nei chciala temu drugiemu robic przykrosci), w końcu wyszla za
dziadka z milosci, żyli ze soba 60 lat, a kiedy umarla, dziadek calowal jej
stopy. Ja wole tak życ, a nie rachować, czy to milosć, czy moze jednak nie.
Ja tez mialam różne watpliwosci, czy powinnam wychodzic za maz, ale
dotyczyly one tego, czy mój wybranek sprosta roli meza i ojca, a nie tego,
czy go kocham.
Pozdrawima - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-06-15 10:54:05
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:camjuv$ot7$1@korweta.task.gda.pl...
> Hmm, droga milosci...
[ciach]
Długie i mądre. To chciałem napisać ale juz nie muszę. A babci jak widac
warto czasem posluchać...
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-06-15 11:04:57
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "aok" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:caml0r$645$1@atlantis.news.tpi.pl...
> jakoś się nie mogę doszukać rzeczonych związków moich poglądów na zdradę w
> związku z kamieniowaniem, grzeszników.
Bo na razie jesteś bez winy ;)
a tak serio, nie należy nikogo tak w czambuł potępiać, nawet rzeczonych
zdrajców. I to tak kategorycznie.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-06-15 11:05:04
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:camiv9$r47$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
> wiadomości news:camih4$j48$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> >
> > To już jest na pewno kwestią osobistego osądu, wyboru, życiowych
> > okoliczności. Nic nie jest tak proste, kiedy pojawiają się dzieci, kiedy
> > zdrada zdarza się w małżeństwie ludzi wierzących. Jezus przebaczał
gorsze
> > rzeczy, a Jego przecież podobno trzeba naśladować.
>
> Różnie to bywa z tą chęcią naśladowania w naszym społeczeństwie, ale ten
> bajer o rzucaniu kamienia bez winy wydaje mi się być słuszny i w swej
> uniwersalności rozpościerać się i na inne światopoglądy. Ale cóż kiedy
wielu
> z nas musi udawać że kamień mu niby przypadkiem się wymsknął :) Ale
aok-owi
> życzę oczywiście by mimo różnych trudności życia codziennego zachował swe
> pełne podstawy do uzasadnionego przyp...., sorki.. rzucania kamieniami w
> grzeszników :)
>
jakoś się nie mogę doszukać rzeczonych związków moich poglądów na zdradę w
związku z kamieniowaniem, grzeszników.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-06-15 11:27:32
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:caml5l$6q7$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Użytkownik "aok" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:caml0r$645$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > jakoś się nie mogę doszukać rzeczonych związków moich poglądów na zdradę
w
> > związku z kamieniowaniem, grzeszników.
>
> Bo na razie jesteś bez winy ;)
> a tak serio, nie należy nikogo tak w czambuł potępiać, nawet rzeczonych
> zdrajców. I to tak kategorycznie.
Przecież nikogo w czambuł nie odsądzam, wyrażam swoje poglądy na temat
zdrady, i wydawało mi się, iz czytelnie zaznaczam iż to MOJE przekonania i
nikt nie musi się nawet z nimi zgadzać a co bardziej przyjmować za
obowiązującą normę zachowań.
PS.
To są przekonania, poglądy wynikające z teoretycznych rozmyślań, w praktyce
potrafimy się zachować hmm, róznie i nieoczekiwanie, zaskakująco dla nas
samych wręcz zrobić tak jak teoretycznie było absolutnie nie dopuszczalne.
Mam nadzieję teoretyzować kolejne wieloktroności 17lat (tyle jestem z obecną
TZ)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-06-15 11:36:01
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "aok" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cammfc$2t1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To są przekonania, poglądy wynikające z teoretycznych rozmyślań, w
praktyce
> potrafimy się zachować hmm, róznie i nieoczekiwanie, zaskakująco dla nas
> samych wręcz zrobić tak jak teoretycznie było absolutnie nie dopuszczalne.
> Mam nadzieję teoretyzować kolejne wieloktroności 17lat (tyle jestem z
obecną
> TZ)
Margola zdjęła kapelusz i pozostała zgięta wpół.
Chapeau bas, oby oby :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-06-15 11:40:16
Temat: Re: Uczucia- warunkiem bycia w związku? [dosyć długie]
Użytkownik "aok" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cammfc$2t1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Przecież nikogo w czambuł nie odsądzam,
Wydawało mi się że właśnie odsądzasz, wnioskuję tak po tym jak napisałeś że
zdrada to dla Ciebie koniec związku.
> To są przekonania, poglądy wynikające z teoretycznych rozmyślań, w
praktyce
> potrafimy się zachować hmm, róznie i nieoczekiwanie, zaskakująco dla nas
> samych wręcz zrobić tak jak teoretycznie było absolutnie nie dopuszczalne.
> Mam nadzieję teoretyzować kolejne wieloktroności 17lat (tyle jestem z
obecną
> TZ)
Gratuluję, podziwiam i oświadczam że moje życzenia pozostania w
nieskazitelnym stanie były jak najbardziej szczere i życzliwe.
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |