Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!newsfeed.g
azeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tp
i.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Uogolnianie
Date: Sun, 9 Nov 2003 14:18:00 +0100
Organization: Gormenghast
Lines: 260
Message-ID: <b...@g...h06c01b3d.invalid>
References: <bo61lr$r54$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b...@g...h099283ce.invalid>
<bo6fcq$9d2$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b...@g...hac926e39.invalid>
<bo8ts8$od$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b...@g...h94a4ca60.invalid>
<bo99q6$enu$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b...@g...h343e0059.invalid>
<bobg23$2cp$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b...@g...he9dca576.invalid>
<bodh2e$ipk$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b...@g...haf4ecfda.invalid>
<bogbp8$cso$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe216.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1068384102 4287 213.77.237.216 (9 Nov 2003 13:21:42
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 9 Nov 2003 13:21:42 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:237964
Ukryj nagłówki
"Vicky" w news:bogbp8$cso$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
Kochanie! Jesteś tam? :).
Wybacz - musiałem zostać dłużej w pracy, a co gorsze nadal nie
zapowiada się, że wrócę na czas. Gdy jedni świętują, inni mają
roboty huk... Ale nie denerwuj się. Wrócę wieczorem...
A mamie powiedz, że jutro sie spotkamy...
OK?
---
> > No dobrze Baś. /.../
> Hmm ..
> widzisz cały problem w tym że ja juz nie taka młoda matka i teraz mi lepiej
> na to spojrzeć do tyłu - z prespektywy lat :)))
No przecież wiem, że z niedoświadczoną istotą, takiego serialu brazylijskiego
byśmy nie nakręcili. I dzięki temu nadal zapowiada się on całkiem dobrze.
Gdyby nie te "inne obowiązki"...;)
> Mając o te 6 mniej ... inaczej myślałam :)
> Zrezygnować można z wileu rzeczy .. jakich? - to zależy od potrzeb
> drugiej osoby :)
OK. Rozmawiajmy.
> > Cały czas mówimy już o skutkach, a przyczyny gdzieś tam rozmywaja się
> > we mgle przeszłości. Czy uznajesz potrzebę dotarcia do przyczyn?
> Ja już do nich dotarłam :)))
> Szkoda że dopiero teraz .. bo pewnie mogłoby być o wiele lepiej ...
A widzisz... Czy więc nie dałoby sie tych przyczyn jakoś wyłuskać
i pokazać publiczności w naszym serialu? Może ktoś by coś z tego
wyciągnął dla siebie?
> > Czy jest w ogóle możliwe dotarcie do przyczyn? /.../
> Czasem wystarczy spojrzeć na siebie nieco krytycznym okiem :)
Czyli przyznajesz kochanie, ze krytycyzm w ocenie własnych poczynań
czy też stanowisk jest tu jak najbardziej na miejscu. No ale wiesz
przecież, że bardzo niechętnie rezygnujemy z własnych wyobrażeń
o sobie i oczekiwań wobec otoczenia. Tobie na przykład mamusia
wszczepiła całą masę drobnych zachowań, które ja dopiero teraz -
kiedy już mamy to dziecko - dostrzegam. Sądziłem na przykład, że
nasze wspólne zainteresowania będa nas wiązać na wieki, a tu się
okazuje, że jakoś się one wypaliły i powędrowały gdzieś indziej :((.
> > Sama widzisz, że chcę rozmawiać, wykazuję się dobrą wolą -
> > nie zbywaj mnie !;))
> > [to wszystko w ramach symulacji VR pt. 'młode małżeństwo';))].
>
> Odczułeś że CIę zbywam?
> Hm .. nie nie :))
:)), nie, nie. Nigdy bym nawet tak nie pomyśłał. Boje się tylko, że ta praca
zabiera nam zbyt wiele czasu. Czasu który powinniśmy mieć dla siebie...
/.../
> > przeciez będziesz chciała pojechać w niedzielę do mamy....
> > ;)
> to Twojej ?!? :P
Ech... U Twojej byliśmy w zeszłą niedzielę. Moja też chciałaby nas
widzieć... Coś Ci się w niej zapewne nie podoba - wiem. No ale
nie będziemy tam długo. Obiecuję...
> btw ... co musiałabym zrobić żebyś nie "uciekał z domu"?
> czy wogóle jest taka możliwośc żeby zwiększyć częstotliwośc
> Twojego pobytu w domu?
Mówisz, że "uciekam"? No... to nie tak...
Rzeczywiście mam więcej zajęć ostatnio, wiesz - wprowadzamy ten nowy
model sterowania do naszego projektu, a to jest rzecz absorbująca. Poza tym
ten drań Nowak, wiecznie się mnie czepia... nie wiem jak sobie z tym
poradzić. To chyba kwalifikuje się pod mobbing, ale przecież nie będę
się z nim handryczył służbowo, bo mnie w końcu wyleje!!
A Ty nigdy chyba nie zarobisz tyle co ja...
No - pewnie jeszcze długo tak będzie...
Co masz zrobić? Widzisz... No jakby Ci tu powiedzieć...
Szczerze?
OK. Niech będzie szczerze.
Brakuje mi Twojego ciepła...
Kiedyś garnęłaś się do mnie o wiele bardziej, a teraz jesteś jakaś taka...
chodna. Wykręcasz się zmęczeniem, dzieckiem, niewyspaniem...
...
Co z tym możemy zrobić?
> > Nasłuchałaś się tych feministycznych bzdurek i porządek naturalny chcesz
> > na opak wywracać? No to jak wywracasz, to pamiętaj, że będą tego skutki!
> Alesz skąd ... ale jeśli jesteś taki porządkowy naturalnie to cała kasa na
> stól i nie fikać
> że żona nie zarabia :))))
Aaaa... tu Cię boli...
No to będzie kłopot. Bo widzisz.... ... ...
(ale napewno chcesz szczerości?!)
Bo widzisz - moim zdaniem to Ty nie za dobrze gospodarujesz. Nie wiem
po co kupiłaś ostatnio ten nowy mikser, skoro stary był jeszcze całkiem
w porządku...
Tylko mi nie mów, że mamusi się podobał!!
> > Pójdziesz do pracy... OK. rozumiem...
>
> Jasne :))))
> Poszłam i długo nie zabawiłam .. bo przecież jakże to tak żeby
> teściowa(Twoja) dziecko wychowaywała :P
> Tosz to nie do pomyślenia dla Ciebie ..
Och... Znów wywracasz kota ogonem...;). Mówiłas przecież, że
to się chyba jednak nie opłaca!
No ale przyznaję... To co Twoja mamusia robiła z małym, wcale mi się
nie podobało. W ogóle uważam, że mamy powinny być od nas z daleka.
> Nie wszystkie kobiety mają kotku zakodowane siedzenie niańczenie dzieci ...
> jeśli tego sobie życzysz .. to może urozmaić mi nieco życie .. np jakieś
> wyjście do kina albo impreza ..
> skręć jakąś opieke nad dzieckiem i wyskoczmy gdzieś sami co?
Jak się mama dowie, że kogoś wynajęliśmy to znów będzie awantura..
Albo przynajmniej się obrazi. A może - niech się obrazi?!
A z drugiej strony, jak już jesteś w domu cały dzień, to powiedz jej,
żeby już tu nie przychodziła tak często - jakoś dyskretnie oczywiście...
My będziemy ją odwiedzać, dobrze?
Z tym wyskoczeniem... może trzeba dogadać sie z Maćkami - zostawimy
im na te kilka godzin dziecko, a kiedy oni będą w potrzebie to weźmiesz
do siebie ich Marcina, co? Ale to Ty musiałabyś pogadać z Kryśką...;))
> > Ja zarabiam nieco za mało, to prawda, a Ty nie masz zamiaru sobie
> > odmawiać.
> Hmm co Ty z tym odmawianiem?
> Chodzi Ci o jakieś pacierze?
> Czego ja sobie mam odmówić skoro Ty wydajesz większość kasy na siebie?
Ty znowu swoje... Cos Ty taka kłótliwa ostatnio...?!
Nie wydaję na siebie, tylko odkładam. Mieliśmy przecież pojechać
do tego Paryża, kiedy juz wejdziemy do unii...
/.../
> nie rozumiem co w tym złego żeby kobieta do pracy poszła ?
> Obawiasz się tego że kiedyś mogłabym zacząć przynosić więcej kasy...?
Szczerze? No więc jestem po prostu o Ciebie zazdrosny!! Nie dostrzegasz
tego? Jakoś - mówiłem już - kiedyś byłaś bardziej mną zainteresowana,
a teraz to juz nie wiem dla kogo się tak malujesz.
Pewnie jak to zwykle bywa, dowiem się ostatni...:||
> > [to wszystko symulacja;)]
>
> :)))))))
> Poszukam takiej pracy żeby było nas stać :P
No dobrze. Próbuj jeszcze raz. Może wtedy weźmiemy tę niańkę do dziecka...
Teraz jest pełno młodych dziewczyn, szukających takiego zajęcia...
Tylko nie bądź zazdrosna znów!!
> O 50-letnią babcie?
> Daj spokój - mam swój honor :))))))))))))))
Jaką znowu babcię!!!:))).... Babć to my mamy własnych dostatek!!
Jesli już brać nianię, to niech to będzie ktoś sprawny... wózek trzeba przecież
taszczyć... a może i jakieś zakupy...
> Oczywiście .. i to Twoje "Ty zawsze musisz mieć ostatnie słowo " - pewnie
> że mam skoro
> Ty go nie umiesz mieć :)))))))))
> A może nie zawsze masz racje - dlatego milczysz?
Jak jestescie razem we dwie, z mamą, to nawet nie próbuję rozmawiać.
;))
> > I coraz trudniej jest w ogóle mysłeć o jakiś łóżkowych sprawach...
>
> zapomniałeś dodać że ze mną :P
> (nie zapominajmy o symulacji) :)))))))
No i znów te Twoje, za przeproszeniem, durnowate podejrzenia...
Przecież tylko na nią spojrzałem!!!
A Ty zaraz wkładasz mi ja do łózka!....
A zresztą - chyba Ci się nie dziwię, skoro sama chyba czujesz, że
z nami coś jednak nie tak...
[ja tez przypomnę, ze gramy brazylijski serial ...;))]
> Tak przemilcz .. pouciekaj od tego .. po co się fatygować coś zmienić?
> Lepiej się odizolować i schować głowę w piasek - prawda?
> A później ponarzekac jak to bardzo Ci źle - najlepiej do jakichś obcych bab
> .. bo przecież Twoja żona CIę nie zrozumie .. /cynizm/
[Kto wie... może tak własnie się to kiedyś skończy... /ponuro...;) i do siebie!!!/]
A czy mnie rozumiesz? Widzisz tylko ciągle za mało pieniędzy...
> Nie kochanie to była Twoja myśl :)))))))
No to już nie wiem... O co Ci w końcu chodzi!!??
> > Przecież nie mogę konkurować z własnym... hmmm... /.../ dzieckiem
> I po co konkurować? Śpij Ty z nim/nią a ja pójdę na kanapę :))))))
Myślisz, że to załatwi sprawę?! A nie możnaby tak JEJ na kanapę?!!;)))
> > No to mi powiedz dokładnie, gdzie tego wsparcia oczekujesz.
> > Napiszmy sobie taką litanię, spis oczekiwań - ha! - wzajemnych ;)))....
/.../
> Lista może być - ale szczerze ... głównie interesuje mnie czego Ci brakuje
> .. :)
OK. Pomyślę nad tym w wolnej chwili. Teraz ... muszę wracać do roboty
bo ... no wiesz... A jeszcze ta wizyta u mamy... Uch....
> > No to daj się uściskać na zgodę...
> > Choć pora jeszcze wczesna...
> > ;)))
> Bużka :)
:)). Ja też, ja też... !!
> Pozdrawiam
> Vicky
pozdrawiam
All
|