Data: 2003-11-10 17:00:04
Temat: Re: Uogolnianie
Od: "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vicky" w news:bogbp8$cso$1@nemesis.news.tpi.pl...
Wyjechałaś jednak sama do mamy. No tak.
Zbyt późno wróciłem, a tu pustki w domu...
No i co teraz będzie? Pojechałaś tam, i nasłuchałaś się opowieści, co?
A powiesz mi co słyszałaś?
Wierzysz w plotki?
Nie wierz!! A już na pewno nie poprzestawaj na nich. Masz przecież
swój własny rozum i zdolność oceny zjawisk prawda?!! Chcesz zdrowia
w związku, to rozmawiaj!! Ja niczego na sumieniu nie mam!!
Chociaż znam przypadki, że taka deklaracja i takie działania też
nie dają gwarancji...
Kłopot w tym, że do niektórych ludzi nie dociera świadomość, że
mogą być ograniczeni we własnej percepcji. A przecież takie
ograniczenie jest rzeczą _powszechną_. Oczywiście w różnych skalach
i w różnych zakresach. Ale powszechne jest zawsze i w każdym
przypadku. Najtrudniej żyć z kimś, kto takiej możliwości w stosunku
do siebie samego nie dopuszcza. Wówczas staje się katem dla siebie
i własnego otoczenia. Na przykład - zderzając się z czymś, czego
nie rozumie, MUSI nazwać to słowami i pojęciami dostępnymi
we własnej głowie, gdyż powiedzieć "nie rozumiem" nie mieści się
w żadnym kanonie tak "rozumnego" człowieka.
Pamiętasz JeTa - to ten znajomy z górnej półki, który pamiętany jest
zapewne przez większość, jako ktoś bardzo kontrowersyjny. No więc
on to kiedyś wskazał tu dobry przykład, ilustrację. Palenie 'czarownic'...
Pamiętasz o co chodzi? Nie?...
No więc chodzi o to, że im głębiej zerkamy w dzieje świata, tym wiedza
o nim wśród tamtejszych ludzi jest naturalnie mniejsza. Kiedyś na huk
pioruna, chowano się z przerażeniem do jaskiń, modlono się o deszcz
"w stronę chmur", z nabożnym lękiem reagowano na zaćmienia słońca.
Aby zapełnić lukę w _wiedzy_ konstruowano więc wierzenia, opowieści,
historie mniej lub bardziej związane z realiami.
Pojawiły się bóstwa, bogowie, siły nieczyste - wszystko po to, by stłumić
niewiedzę, by nie pozostawać w strachu przed nieznanym.
Nieznane = stres = strach... a to oznacza przykrość, dzisiaj powiemy -
dysonans poznawczy.
A nieznanego zawsze było i zawsze (w naszej skali czasu) będzie pełno.
Tak więc "czarownica" i jej palenie na stosie było usiłowaniem redukcji
dysonansu poznawczego przez "niekumate" otoczenie. Wystarczyło na
przykład, że kura zniosła jajko o dwóch żółtkach, a baba postawiła to
jajko chłopu przed nosem - choćby w dobrej wierze - by ten zaczął się
żegnać, wołać kleryka na pomoc... Paktowanie z diabłem - to jedyne
wytłumaczenie dla niezrozumiałego. Droga baby na stos zagwarantowana.
Jak sądzisz - czy współcześnie mamy jeszcze do czynienia ze zjawiskiem?
Mam nadzieję, że jednak związałem się z rozsądną kobietą ;))
[mimo wszystko przypomnę, że w tym miejscu gramy serial brazylijski]
Tego często na pierwszy rzut oka nie widać i czasem człowiek popełnia
taki błąd. Tym bardziej, że jakoś rozsądnych kobiet jakby na lekarstwo.
O wiele więcej świętych inkwizytorek...;)). Obu płci :))).
To jak będzie Baś?
Zostaniesz u mamy?
Nie widzę abyś spakowała walizki...
Ale nie nalegam. Jesteśmy wolnymi ludźmi, a nasz związek ... w zasadzie
... i tak sprowadzał się do tego jednego dziecka...;)). Nie będziemy się
chyba o nie bić - ono wcale nie musi wiedzieć o jakichkolwiek kryzysach.
Mogę już wstawać do niego w nocy, jeśli uważasz, że tak będzie lepiej...
Ale niech śpi w swoim pokoju dobrze? Nie z Tobą!!
/.../
> Bużka :)
>
> Pozdrawiam
> Vicky
>
> p.s.
> nie wiem kiedy odpisze - ale odpisze napewno :)) (rozrzut do 4 dni)
No więc jak wrócisz, to posłuchaj plotek, i pomyśl dobrze zanim
podejmiesz jakąkolwiek decyzję. O żadną (!!) nie będę miał do Ciebie
żalu.
Pozdrawiam
All
|