| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2008-06-27 15:26:38
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g42kb7$3mu$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> ostryga pisze:
> Nie wiem, czy mnie dobrze zrozumiałaś - ta dziewczyna baaardzo różni się w
> gruncie rzeczy ode mnie. Mnie też chyba bardziej pociągają różnice, jednak
> musi być IMHO wspólna płaszczyzna, bez tego ani rusz. Musi być coś, co
> ludzie mają wspólnego (i to chyba musi być coś bardzo istotnego, tylko
> trudno mi teraz powiedzieć co konkretnie), żeby te różnice były
> inspirujące a nie dzielące. Jak tak to widzę, chociaż trudno mi tak na
> szybko rzucać konkretami i przykładami.
Ok. Czyli raczej przyciągają różnice.
>> A ja lubie zwracac uwage na wyglad i modę. Lubię ogłądać czasopisma z
>> modą.
>
> Ja nie robię tego w ogóle. No, z rzadka. Od myślenia o ubiorze dostaję
> gorączki. ;-) Ale dostrzegam kobitki, które się ładnie ubierają i
> zazdroszczę im tego zmysłu wyszukiwania na sklepowych półkach fajnych,
> pasujących im rzeczy.
Bawienie sie modą może dac dużo frajdy. Jednak nie widze potrzeby kupowania
sobie nie wiadomo jakiej ilosci rzeczy. Dlatego lubię doradzać innym i
chodzic z nimi na zakupy.
Tesciowa zadowolona z moich rad. :)
> Mam dokładnie to samo. Znalazłam niedawno kartkę z jakimiś bzdurami, które
> wypisywałyśmy sobie z przyjaciółką w czasie studiów, gdzie napisała mi
> "masz taki sterylny styl jak Coco Channel" ;-). Podobają mi się różne
> rzeczy na wieszakach, a jak już przymierzę (chociaż często nie daję sobie
> i tej szansy), to wymiękam. Zwykle wracam z ciuchowych zakupów z czymś
> bardzo podobnym do innych rzeczy z mojej szafy. Jak już sobie kupię coś,
> co mi się podoba, to potem w tym wciąż chodzę. Taka ze mnie "dama". ;-)
Kazdemu pasuje co innego. To własnie fajne. Wychwycić coś fajnego u danej
osoby i to podkreslic.
Ale czasem figura niekoniecznie pasuje do osobowosci. Ktos chcialby zalozyc
radosne kwiaty, fajnie by mu bylo na duszy, ale kwiaty moga nie pasowac do
sylwetki.
Albo dlugie szerokie spodnie do klasycznego garnituru dla kobiety -
wspaniala rzecz, ale nie kiedy jestes niska.
Chyba wazniejsze dopasowanie do sylwetki jednak. Ale najlepiej jak wszystko
gra razem, of kors.
pozdr.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2008-06-27 15:41:15
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?ostryga pisze:
> Ale ten komplement, ze dobrze rokujesz na studiach podypl. nalezal ci sie,
> co nie?
Ten akurat mi się należał bez kredytu. :-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2008-06-27 15:56:53
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g4323r$e2h$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> ostryga pisze:
>
>> Ale ten komplement, ze dobrze rokujesz na studiach podypl. nalezal ci
>> sie, co nie?
>
> Ten akurat mi się należał bez kredytu. :-)
Jezu jaka burza. A ja muszę za najdalej 20 minut wyjsc z domu.
Chyba nie ma sensu suszyc wlosow po prysznicu. ;)
pozdr.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2008-06-27 16:59:51
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?ostryga pisze:
> Jezu jaka burza. A ja muszę za najdalej 20 minut wyjsc z domu.
U nas nadciąga, nadciąga i nie może się rozszaleć.
> Chyba nie ma sensu suszyc wlosow po prysznicu. ;)
Zimnym?? To ja miałam zalecony zimny prysznic! ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2008-06-28 21:11:34
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?ostryga wrote:
...
>>> I zamiast się po prostu cieszyć tym co dał los, mam (miałam?)
>>> tendencję by sobie wyrzucać, że nie zasłużyłam itd. Że teraz
>>> powinnam być dozgonnie wdzięczna losowi itd. Choć tak naprawdę
>>> ciężko na wiele rzeczy pracowałam.
>> Mam podobne odczucia, kiedy widzę swoich równolatków lub młodszych od
>> siebie ciężko lub nieuleczalnie chorych, albo widzę ich ngrobki.
>> Staram się to przełożyć na "mam widocznie jeszcze coś do
>> zrobienia"... Szkoda tylko, że więcej myślę o tym, niż robię. :)
> Nie wiem, ile masz lat, ale tu w necie nie brzmisz jak człek
> szczególnie leciwy. :)
Cholera! To z tym zrobić? Mogę tylko podziękować za komplement. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2008-06-28 21:18:58
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?michal pisze:
> Cholera! To z tym zrobić? Mogę tylko podziękować za komplement. :)
No cholera! Dziękuj i nie przejmuj się tak bardzo! ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2008-06-28 21:19:21
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Marek Krużel wrote:
>> [...] zawsze komplementy odbieram
>>> jako nieco na kredyt, tak moja nieumiejętność ich przyjmowania jest
>>> jakby obawą przed spłaceniem kredytu. Czuję się zbyt zobowiązana do
>>> ciągłego wypełniania tego komplementu (nie umiem tego lepiej ująć).
>> A mnie się wydaje, że do dobrego tonu należy za komplement
>> podziękować, co daje komplementującemu grzecznościową satysfakcję
>> (że słusznie zauważył pozytywną cechę u Ciebie). Dystans do
>> komplementów pozostawia niemiłe wrażenie.
>> Jest nawet niegrzeczny w pewnych przypadkach, gdyż oznacza
>> podejrzenie o jakiś w tym interes. :)
> rzeczywiście jest niegrzecznie podawać w wątpliwość czyjąś z
> nieznanych przyczyn domyślną bezinteresowność, a w odniesieniu do np.
> pracodawcy niegrzeczność jest ryzykowna
W odniesieniu do przełożonych jest ryzykowna, a w stosunku do wszystkich
innych zależności nakręca wzajemna podejrzliwość i niemozność zaufania
komuś. Powstaje przeświadczenie, że każdy, koto stara się być miły, coś chce
ugrać. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2008-06-28 21:23:12
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?medea wrote:
>> rzeczywiście jest niegrzecznie podawać w wątpliwość czyjąś z
>> nieznanych przyczyn domyślną bezinteresowność, a w odniesieniu do
>> np. pracodawcy niegrzeczność jest ryzykowna
> Obaj mnie źle zrozumieliście. Ja nie mówię człowiekowi, który mi
> sprawi komplement "e, nie masz racji, tak naprawdę jestem brzydka
> tylko dzisiaj akurat byłam u fryzjera, świetnie się ubrałam itd." Ja
> zawsze dziękuję za komplementy i staram się odpowiedzieć tym samym.
> To, co opisałam w poprzednim poście dzieje się na innym poziomie
> świadomości. ;-)
Ja też dobrze zrozumiałem. Chciałem tyko podkreślić, że nie należy co innego
mówić, a co innego myśleć. Bo w rzeczy samej trudno jest ukryć tę węwnętrzną
niespójność. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2008-06-28 21:24:18
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Marek Krużel wrote:
>>> to była dygresja. może i rozumiem, być może podświadomie wyczuwasz
>>> ryzyko że zostaniesz wmanewrowana w uzależnienie
>> Można i tak to nazwać. Nie lubię mieć długów. ;-)
> nie przejmuj się, jak dają niby bezinteresownie, a czegoś się
> spodziewają, to ich problem, a nie twój :)
No właśnie! :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2008-06-28 21:32:44
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?michal pisze:
> innego mówić, a co innego myśleć. Bo w rzeczy samej trudno jest ukryć tę
> węwnętrzną niespójność. :)
No niestety, zwykle walę prosto z mostu i na tym tracę.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |