| « poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2008-06-28 21:35:03
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Kiedy: Sat, 28 Jun 2008 23:24:18 +0200, kto: michal, co:
>> medea:
>>> Można i tak to nazwać. Nie lubię mieć długów. ;-)
>
>> nie przejmuj się, jak dają niby bezinteresownie, a czegoś się
>> spodziewają, to ich problem, a nie twój :)
>
> No właśnie! :)
no właśnie, też nie rozumiem czemu ludziom oczywistości trzeba
wykładać ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2008-06-28 21:35:32
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?ostryga wrote:
>> A mnie się wydaje, że do dobrego tonu należy za komplement
>> podziękować, co daje komplementującemu grzecznościową satysfakcję
>> (że słusznie zauważył pozytywną cechę u Ciebie). Dystans do
>> komplementów pozostawia niemiłe wrażenie.
>> Jest nawet niegrzeczny w pewnych przypadkach, gdyż oznacza
>> podejrzenie o jakiś w tym interes. :)
> Nie chodzi od razu o podawanie w watpliwosc czyichs komplementow,
> jesli są oparte na faktach.
> Ale na przykład jesli ktos mi wypali "Och! Zostanie pani słynnym
> tlumaczem!", a zadnego mojego tlumaczenia nie widzial, no to jak ja
> mam taki komplement przyjac? Jest bezzasadny oraz wyolbrzymiony.
> (Inaczej by brzmiało - Widzialem pani tłumaczenia. Rokuje pani
> dobrze.") :)
No tak, jeśli komplement jest oczywistą nieprawdą, to sytuacja jest
odwrotna. Podejrzewałbym jakąś kpinę.
Gdyby ktoś Ci powiedział: "Fajny facet z ciebie!", to usprawiedliwone byłoby
rozbicie mu na Worda na łeb razem z monitorem. ;)
> Nawet jesliby czytal moje teksty i powiedzial "Och zostanie pani
> slynnym tlumaczem", to tez nie jest to dla mnie jakis wielki nomen
> omen bo sama wiem, ze ambicji do zostania slynna tlumaczką w zadnym
> razie nie mam. I raczej w inną strone idzie moja droga. I to nie jest
> falszywa skromnosc. (Juz pomijajac fakt, ze nikt nie jest w stanie
> przewidziec kto kim kiedy zostanie.)
Ale byłbym ostrożny w ocenie. Stosuj domniemanie niewinności. ;D
> Ale jesli niezgrabnie odniose sie do takich stwierdzen, to tenze
> rozmowca moze odczytac to jako moją fałszywą skromnośc...
> No ale komplementy z zeszłego tygodnia byly oparte na faktach,
> konkretne i uprawnione. Dlatego daly mi duzo prawdziwej przyjemnosci.
> Wiec roznie bywa z tymi komplementami.
> To był naprawde tylko przykład. :)
Na pewno dajesz sobie z nimi radę. Chodzi tylko o postawę zaufania do ludzi
przy komplementowaniu zamiast podejrzliwości. Ta pierwsza postawa zawsze
wygrywa w jakości relacji z ludźmi.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2008-06-28 21:36:31
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g3r01q$mm6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Czasami ludzie reagują odruchowym uśmiechem, przebłyskiem uśmiechu, na
> negatywne informacje. Na przykład mówisz, że zmieniłeś pracę na mniej
> płatną albo ktoś ci umarł, nie poszło ci na egzaminie. Zastanawiam się,
> czy można z tego wnioskować, że ktoś ci źle życzy? O ile ktoś reaguje tak
> na pogorszenie czyichś finansów albo niepowodzenie na egzaminie, to można
> by tak przyjąć, bo możliwa jest na tym polu rywalizacja, ale na śmierć
> kogoś z rodziny na przykład? Może to jakiś atawistyczny odruch, a człowiek
> to naprawdę IKB? Czy psychologia to zbadała?
Żeby nie tworzyć jakichś pokrętnych teorii ... :) Zasadniczo jeśli ma się w
głębokim poważaniu to, co ktoś do nas mówi, oraz biorąc pod uwagę fakt iż
ludzie z reguły nie mówią do nas rzeczy przykrych - wypracowaną reakcją
mimiczną na jakiekolwiek słowa jest właśnie szeroki uśmiech na twarzy.
Skuteczność ukrycia olewania danej osoby dzięki temu - 90%
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2008-06-28 21:40:49
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Przemysław Dębski pisze:
> Na post
...bez sensu zaprosił... ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2008-06-28 21:41:10
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?ostryga wrote:
>>> Znam to. Skąd to się bierze, jak sądzisz?
>>> Skąd to zawstydzenie?
>>> Może się boimy przyznać, hej, macie racje, ci którzy prawicie nam
>>> komplementy.
>>> Nie rozgryzłam tego do końca.
>> Do tego jeszcze miałam się odnieść i mi uciekło.
>> Nie wiem, jak u Ciebie, ale ja u siebie to rozgryzłam. U mnie to
>> wynika z obawy przed zawiedzeniem kogoś. Tak jak pisałam, że zawsze
>> komplementy odbieram jako nieco na kredyt, tak moja nieumiejętność
>> ich przyjmowania jest jakby obawą przed spłaceniem kredytu. Czuję
>> się zbyt zobowiązana do ciągłego wypełniania tego komplementu (nie
>> umiem tego lepiej ująć).
> Czyli jakby odbierasz te komplementy z zewnątrz nie będąc tak naprawde
> pewną, czy mają one pokrycie w twoim wewnętrznym przekonaniu na swój
> temat? Stąd może być chęć udowodnienia sobie i innym (od których te
> komplementy pochodzą) że ci się one należą. Kredyt do splacenia. Tak
> jak pieniadze - nie twoje, pozyczone.
> Jak pisałam, nie wiem do konca jak to dziala.
> U mnie jest chyba tak, ze tak naprawde wiem, ze mi sie te komplementy
> naleza. Kiedys bardzo ich potrzebowalam a ich nie bylo. Teraz juz tak
> bardzo nie potrzebuje, a wlasnie teraz są.
> Los przewrotny.
Ja doradzałbym, żeby na codzień skupiać się na zauważaniu pozytywnych cech u
innych ludzi i mówić im o tych cechach głośno (komplementować). Wtedy takie
same postawy zwracająą się ku nam i mamy to, czego tak bardzo potrzebujemy:
Docenianie naszych pozytywnych cech i zdolności. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2008-06-28 21:49:48
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Kiedy: Sat, 28 Jun 2008 23:19:21 +0200, kto: michal, co:
>> rzeczywiście jest niegrzecznie podawać w wątpliwość czyjąś z nieznanych
>> przyczyn domyślną bezinteresowność, a w odniesieniu do np. pracodawcy
>> niegrzeczność jest ryzykowna
>
> W odniesieniu do przełożonych jest ryzykowna, a w stosunku do wszystkich
> innych zależności nakręca wzajemna podejrzliwość i niemozność zaufania
> komuś. Powstaje przeświadczenie, że każdy, koto stara się być miły, coś
> chce ugrać. :)
nie ma sensu kwestionować, wystarczy brać pod uwagę różne możliwości ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2008-06-28 21:53:29
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g46bij$8da$2@nemesis.news.neostrada.pl...
> Przemysław Dębski pisze:
>
>> Na post
>
> ...bez sensu zaprosił... ;-)
No i widzisz. Sama się uśmiechnęłaś w reakcji na moje dramatyczne wyznanie
:)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2008-06-28 21:54:32
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Marek Krużel pisze:
> nie ma sensu kwestionować, wystarczy brać pod uwagę różne możliwości ;)
Albo żadnej! Najlepiej nie brać pod uwagę żadnej.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2008-06-28 21:56:15
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?Przemysław Dębski pisze:
> No i widzisz. Sama się uśmiechnęłaś
Bezwiednie i mocno winnie...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2008-06-28 21:57:20
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?medea pisze:
> Marek Krużel pisze:
>
>> nie ma sensu kwestionować, wystarczy brać pod uwagę różne możliwości ;)
>
> Albo żadnej! Najlepiej nie brać pod uwagę żadnej.
o dokładnie. to jest fajne. ale częstokroć nieosiągalne za tzw chiny
ludowe :)
--
http://korpo.racje.patrz.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |