Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 35


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2009-08-20 19:02:31

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Redart napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:d98fa56d-9d58-4522-b018-8cb7bc1bdc7f@o6g2000yqj
.googlegroups.com...
>
> > By�em na zak�adzie psychiatrycznym i nic takiego nie stwierdzono o
> > czym ty piszesz, a piszesz bzdury bo jesteďż˝ idiotďż˝. Widzisz idiota nie
> > widzi subtelnych r�nic rzeczywisto�ci, bo ma papk� we �bie. Ty mnie
> > idioto krytykujesz za intelektualizm, ja pierdole. Poce siďż˝ na tym
> > kurwa w�tku na filozofi i banda baran�w nic nie rozumie, kurwa ile
> > mo�na pisa� w k�ko to samo , a do debili i tak nie dociera.
>
> Ja ostatnio by�em u dermatologa i te� mnie raczej zby�, ale nie oczekiwa�em
> du�o po publicznej s�u�bie zdrowia ;))) Oni si� lekkimi przypadkami
> nie interesujďż˝ ;))) Ale jak byk coďż˝ jest u mnie nie tak, ale cďż˝,
> na prywatnego szkofda mi kasy, skoro przypadek lekki ;)))
>
> Potraktuj to, co wy�ej jako �art ;)
>
> Wracajac do meritum:
> - problemem nie jest inteligencja, ale rozbie�no�� obserwacji,
do�wiadcze�
> i pogl�d�w. Ty obstajesz przy pogl�dzie, �e prawda (dot. polskiego kk)
> jest tylko jedna i w dodatku logiczna. Mo�e i tak jest, ale je�li
> jest wywodzona z r�nych obserwacji to nie mo�e by� identyczna.
> A moje obserwacje dotycz�ce polskiego kk s� takie: to instytucja
> b�d�ca w kryzysie, kt�ra przejdzie (przechodzi) zmiany i zrobi� to
> sami katolicy, od wewn�trz. I jest to jedyna skuteczna droga. Nie
> natychmiastowa,
> ale d�uga. Robienie tego od zewn�trz b�dzie prowadzi� do gwa�tu na
ludziach.
> Tak agresywne ataki, jakie Ty prezentujesz prowadzďż˝ do konsolidacji
> tego, co tam jest najgorsze. Karmisz patologi� swoj� w�asn� energi�
> i wzmacniasz jďż˝ podtrzymujesz. Taki jest generalnie moraďż˝ z nauk
> buddyjskich, je�li chodzi o 'walk�'. Walka ma najwi�kszy sens
> w stosunku do w��snych s�abo�ci - to daje si�� do tego, by
rzeczywisto��
> zmieniaďż˝ BEZ AGRESJI.
>
> A poza tym buddyzm silnie polemizuje z ideďż˝ 'jednej logicznej
> rzeczywisto�ci'. I by� moze dlatego w�a�nie jest ci�gle bliso cz�owieka
> - bo rozwija si� w pe�ni tylko w wymiarze osobistym. Ale nie wiem, czy
> w og�le rozumiesz, o czym m�wi�. Ideologicznie to bardzo odr�nia buddyzm
> od chrze�cija�stwa, ale czy ta r�nica jest istotna ? Osobi�cie dla mnie
> jest, ale nie aďż˝ tak bardzo ;)

Właśnie nie , to kościół ma jedyną prawdę dla wszystkich, stabilną i
statyczną, a nawet logiczną bo wyprowadzoną z ustalonego dogmatu. Mnie
nie interesują dogmaty tylko ludzie, więc człowiek się zmienia, wymyka
się logice, przestaje być tożsamy z dogmatami prawdy jednej jedynej. I
oni człowieczeństwo tymi dogmatami chcą zabić, a jak im bardziej się
wymyka ten człowiek , tym bardziej wyją. To jest koniec kościoła i
dlatego we Francji porzucono dogmatykę na rzecz człowieka=chrystusowe
i ten kościół przetrwa. Bo dotyczy problemów współczesnych mu ludzi,
którzy gubią siebie w obecnej sytułacji cywilizacyjnej. Widzisz
kościół tam jest odwrotnością, do wszystkiego co człowieka odrywa i
wypacza, bo człowiek odnaleziony w sobie , jest też odnaleziony w
Bogu.
Ty kojarzysz zachód z papieżami, ta linia demarkacyjna jest bardzo
cienka, bo na zachodzie są też dogmatycy i antydogmatycy, a polska to
czysty dogmatyzm, więc wszystko co ludzkie jest polakom obce. I nawet
informacje z zachodu przychodzą do polski od dogmatyków,a nie
antydogmatyków. ROZUMIESZ?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2009-08-20 19:54:33

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:421dfea3-8cda-426a-a8f5-5fdf6ae4be9f@r18g2000yq
d.googlegroups.com...


> Uderzenie, ból może go przebudzić, aby wrócił do swojej skóry.
Może, ale nie musi. Będziesz ryzykował walenie na oslep, żeby 1
coś powiedzieć, a 99 skrzywdzić ? A może będzie 0/100 ? 0/1000 ?
Masz bardzo, bardzo, bardzo ograniczone spojrzenie na METODY.
Ta próba 'oświecania przez ból' to Twój własny wymysł majacy
jakieś zakotwiczenie w Twoim włąsnym doświadzeniu, w Twojej
psychice, kompulsywnej presji
I to jest właściwie sedno tego, co mam Ci do powiedzenia.
Tylko nie chciałem z tym wychodzić wcześniej.

>Chrystus umarł w cierpieniu,by
>pokazać jak ważny jest człowiek czujący, w przeciwieństwie do
>nieczującego, dogmatycznego . To też nawiązuje do twojego Buddy.

Tak, ale nie bluzgał na Żydów. Wiecej - jego pokora i spokój,
wyrzeczenie się agresji były tym, co definiowało jego
świętość. Ta siła powodowała, że żołnież - Longinus, który już
po śmierci Chrystusa przebił go włócznią - doznał oświecenia/iluminacji
(jakby to powiedział buddysta). I został świętym. To nie Chrystus
go dźgał, zauważ !

W buddyzmie są podobne opowieści - np. o tym, jak banda złoczyńców
zgwałciła wysoko zrealizowaną mistrzynię i w trakcie tego
zdarzenia również doznali duchowego, nieoczekiwanego oczyszczenia,
potem zostali jej uczniami.

W tej kwestii buddyści niosą dobrą nowinę Chrześcijanom
- nie trzeba umierać na krzyżu, by mieć taką moc ;))))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2009-08-20 20:44:50

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Redart pisze:

> Tak, ale nie bluzgał na Żydów. Wiecej - jego pokora i spokój,
> wyrzeczenie się agresji były tym, co definiowało jego
> świętość. Ta siła powodowała, że żołnież - Longinus, który już
> po śmierci Chrystusa przebił go włócznią - doznał oświecenia/iluminacji
> (jakby to powiedział buddysta). I został świętym.

dobra redart, jakim tam świętym?
kto to jest "święty"?

czy na prawdę musimy na siłę szukać boga w człowieku?

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2009-08-20 20:57:48

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:h6kck8$9gi$1@news.onet.pl...
> Redart pisze:
>
>> Tak, ale nie bluzgał na Żydów. Wiecej - jego pokora i spokój,
>> wyrzeczenie się agresji były tym, co definiowało jego
>> świętość. Ta siła powodowała, że żołnież - Longinus, który już
>> po śmierci Chrystusa przebił go włócznią - doznał oświecenia/iluminacji
>> (jakby to powiedział buddysta). I został świętym.
>
> dobra redart, jakim tam świętym?
> kto to jest "święty"?
>
> czy na prawdę musimy na siłę szukać boga w człowieku?

Ze tak powiem, nie mam czasu i energii na taką dyskusję ;)
Sorry ;)
Co mogę pokazać, to pokazałem. Resztę niech każdy
dopowiada sobie sam. Zamiast mnie męczyć, pokontempluj
przykład Longinusa, niekoniecznie literalnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2009-08-20 21:03:05

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Redart napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:421dfea3-8cda-426a-a8f5-5fdf6ae4be9f@r18g2000yq
d.googlegroups.com...
>
>
> > Uderzenie, b�l mo�e go przebudzi�, aby wr�ci� do swojej sk�ry.
> Mo�e, ale nie musi. B�dziesz ryzykowa� walenie na oslep, �eby 1
> co� powiedzie�, a 99 skrzywdzi� ? A mo�e b�dzie 0/100 ? 0/1000 ?
> Masz bardzo, bardzo, bardzo ograniczone spojrzenie na METODY.
> Ta pr�ba 'o�wiecania przez b�l' to Tw�j w�asny wymys� majacy
> jakie� zakotwiczenie w Twoim w��snym do�wiadzeniu, w Twojej
> psychice, kompulsywnej presji
> I to jest w�a�ciwie sedno tego, co mam Ci do powiedzenia.
> Tylko nie chcia�em z tym wychodzi� wcze�niej.
>
> >Chrystus umarďż˝ w cierpieniu,by
> >pokaza� jak wa�ny jest cz�owiek czuj�cy, w przeciwie�stwie do
> >nieczuj�cego, dogmatycznego . To te� nawi�zuje do twojego Buddy.
>
> Tak, ale nie bluzga� na �yd�w. Wiecej - jego pokora i spok�j,
> wyrzeczenie si� agresji by�y tym, co definiowa�o jego
> �wi�to��. Ta si�a powodowa�a, �e �o�nie� - Longinus, kt�ry
juďż˝
> po �mierci Chrystusa przebi� go w��czni� - dozna�
o�wiecenia/iluminacji
> (jakby to powiedzia� buddysta). I zosta� �wi�tym. To nie Chrystus
> go d�ga�, zauwa� !
>
> W buddyzmie s� podobne opowie�ci - np. o tym, jak banda z�oczy�c�w
> zgwa�ci�a wysoko zrealizowan� mistrzyni� i w trakcie tego
> zdarzenia r�wnie� doznali duchowego, nieoczekiwanego oczyszczenia,
> potem zostali jej uczniami.
>
> W tej kwestii buddy�ci nios� dobr� nowin� Chrze�cijanom
> - nie trzeba umiera� na krzy�u, by mie� tak� moc ;))))

Nie , on im zadał ból , bo pokazywał to czego widzieć nie chcieli.
Pokazywał człowieczeństwo które wyparli na rzecz dogmatów. A to bardzo
boli , kiedy muszisz wrócić do tego, czego w sobie się brzydziłeś i
znalazłeś temu środek zastępczy.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2009-08-20 21:20:00

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:03779943-ecd5-4c06-b569-160004a53a00@e27g2000yq
m.googlegroups.com...

>Nie , on im zadał ból , bo pokazywał to czego widzieć nie chcieli.
>Pokazywał człowieczeństwo które wyparli na rzecz dogmatów. A to bardzo
>boli , kiedy muszisz wrócić do tego, czego w sobie się brzydziłeś i
>znalazłeś temu środek zastępczy.

Zadał ból tylko tym, którzy byli na to (są) w jakiś sposób otwarci.
Musi istnieć związek. I w tym momencie można powiedzieć, że sami
sobie zadali ból, krzywdząc osobę 'bliską'.
Należy dążyć do tego, by osoby uważały Cię za bliską, a nie do zadawania
im bólu. I to właśnie robił Chrystus.

Przyjmujesz tę uwagę ?

A różnica jest fundamentalna.

Schodząc na poziom Twojej relacji z Duchem - to nie ma szans
działać (Twoje oświecanie go). Ani z punktu widzenia tego,
co wyżej napisałem (ujęcie religijne, rola związków w przekazywaniu
doświadczeń religijnych), ani z czystej psychologii - nie istnieje
między Wami kanał komunikacji. Jak się Duch włączył do dyskusji
chcąc Ci 'pomóc', to to, co mu tam napisałem sprowadza się do
prostej sprawy: "najpierw stwórz kanał komunikacji i go pielęgnuj".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2009-08-20 21:46:38

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Redart napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:03779943-ecd5-4c06-b569-160004a53a00@e27g2000yq
m.googlegroups.com...
>
> >Nie , on im zada� b�l , bo pokazywa� to czego widzie� nie chcieli.
> >Pokazywa� cz�owiecze�stwo kt�re wyparli na rzecz dogmat�w. A to bardzo
> >boli , kiedy muszisz wr�ci� do tego, czego w sobie si� brzydzi�e� i
> >znalaz�e� temu �rodek zast�pczy.
>
> Zada� b�l tylko tym, kt�rzy byli na to (s�) w jaki� spos�b otwarci.
> Musi istnie� zwi�zek. I w tym momencie mo�na powiedzie�, �e sami
> sobie zadali b�l, krzywdz�c osob� 'blisk�'.
> Nale�y d��y� do tego, by osoby uwa�a�y Ci� za blisk�, a nie do
zadawania
> im b�lu. I to w�a�nie robi� Chrystus.
>
> Przyjmujesz tďż˝ uwagďż˝ ?
>
> A r�nica jest fundamentalna.
>
> Schodz�c na poziom Twojej relacji z Duchem - to nie ma szans
> dzia�a� (Twoje o�wiecanie go). Ani z punktu widzenia tego,
> co wy�ej napisa�em (uj�cie religijne, rola zwi�zk�w w przekazywaniu
> do�wiadcze� religijnych), ani z czystej psychologii - nie istnieje
> mi�dzy Wami kana� komunikacji. Jak si� Duch w��czy� do dyskusji
> chc�c Ci 'pom�c', to to, co mu tam napisa�em sprowadza si� do
> prostej sprawy: "najpierw stw�rz kana� komunikacji i go piel�gnuj".

Ten ból co dał Jezus był najokropniejszym bólem i On był kategoryczny,
nie mógł głaskać po główce, bo by nic z tego nie było.
Ludzie by posłuchali i by poszli, a on skupił na sobię uwagę
wszystkich, bo ich niesamowicie skręcało. Tak jak u psychoanalityka ,
gdy nagle zrozumiesz to co wyparłeś, widząc siebie z zupełnie nowej
perspektywy. Ten Ból to twoje przebudzenie. I teraz zastanawiam się po
co ci ten Buddyzm , jak on kładzie nacisk na cierpienie , na
odrodzenie się przez cierpienie. Zrobiłeś ze wszystkiego papkę , w
której nie ma ludzi , tylko jakieś bredzenia abstrakcyjne.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2009-08-20 22:43:45

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: "Redart" <r...@t...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:74f0b3cd-8616-4474-a8ca-2cf95b0f706a@o6g2000yqj
.googlegroups.com...


>Ten ból co dał Jezus był najokropniejszym bólem i On był kategoryczny,
>nie mógł głaskać po główce, bo by nic z tego nie było.
>Ludzie by posłuchali i by poszli, a on skupił na sobię uwagę
>wszystkich, bo ich niesamowicie skręcało. Tak jak u psychoanalityka ,
>gdy nagle zrozumiesz to co wyparłeś, widząc siebie z zupełnie nowej
>perspektywy. Ten Ból to twoje przebudzenie. I teraz zastanawiam się po
>co ci ten Buddyzm , jak on kładzie nacisk na cierpienie , na
>odrodzenie się przez cierpienie. Zrobiłeś ze wszystkiego papkę , w
>której nie ma ludzi , tylko jakieś bredzenia abstrakcyjne.

Albo nieporozumienie między nami jest głębsze niż mi się wydawało,
albo coś niejasno napisałem. Nie wiem.

Więc najpierw prostowanie:
buddyzm nie kładzie nacisku na 'odrodzenie przez cierpienie'.
To jest pomysł chrześcijaństwa. Buddyzm mówi o 'wyzwoleniu
z cierpienia'. To jest zupełnie co innego. W buddyzmie np.
nie istnieje ideał męczennika. Prędzej znajdziesz
oświeconych swawolników i żartownisiów.

Ze zdarzenia, że oświecona istota została ukrzyżowana
buddyzm wyciąga inne wnioski. Dla buddysty cierpienie
jest SMUTNYM aspektem. Najistotniejszy w tym wydarzeniu
dla buddysty będzie nie rozgrywajacy się 'spektakl
cierpienia'. Przecież tysiące ludzi było wcześniej
krzyżowanych - i nikt z tego nie miał oświecenia.
Dla buddysty istotne bedzie to, że nie wykazał lęku i agresji,
a _zanim zmarł_, zdołał zbudować dużo POZYTYWNYCH związków
z innymi ludźmi. POZYTYWNYCH należy rozumieć tu nie
jako 'głaskanie po główce', ale jako związki oparte na
otwartości, zrozumieniu, zaufaniu czy może jakiejś formie
podziwu. Żadne z tych nie oznacza, że Chrystus się ze
wszystkimi przytulał przy wódce, ale, że potrafił im
uświadamiac własne problemy i pokazywać drogę wyjścia z nich.
Tak, to było zwiazane z bólem. Ale mówienie, że Chrystus zadawał
im jakiś 'oczyszczajacy ból' byłoby grubym nadużyciem.
To oni się na niego otwierali do tego stopnia, że coś im puszczało.
Mógł temu towarzyszyć ból, owszem. Ale mógł towarzyszyć
również płacz ze śmiechu. Raz tak, a raz tak. Różni ludzie
różnie reagują. W tym sensie był 'terapeutą'. I do dziś ludzie
potrafią nawiązywać ten związek i czerpać z niego. To świadczy
o jego wielkości.

Ci, co nie mają związku, albo związek jest oparty na czymś innym,
niż zaufanie, otwartość - to nie mają właściwego zwiazku, który
by ich jakoś wyzwalał. Nie będą czuc żadnego 'oświecajacego bólu'
I cierpienie Chrystusa jest im h... warte, brzydko się
wyrażajac. Masz na świecie np. miliard Chińczyków, których
postać Chrystusa ani grzeje ani ziębi. Mają swoje związki. Do tego
kolejny miliard hindusów, potem Pakistan, potem może weźmy
spore części Afryki ...

Musisz mi wyjaśnić, o co tu właściwie chodzi. Chcesz mi powiedzieć,
że robisz z siebie męczennika przyjmującego ból i terapeutę zadającego ból
jednocześnie ? I w dodatku na wzór chrystusa ? I w ten sposób chcesz
oddziaływać
na Ducha ?
Czy Ty aby jakoś strasznie tutaj wszystkiego nie zakręcasz ?
O co ci właściwie chodzi ? Jaka jest metoda ?


Naturalna i normalna metoda jest taka: normalnie rozmawiasz.
Tworzysz normalny związek międzyludzki, oparty na tym samym:
otwartości, zrozumieniu, zaufaniu, ew. podziwie.
Tak, to bywa cholernie trudne, zgadza się. Dlatego Chrystus
był nie byle kim. I znów - nie ma to nic wspólnego
z głaskaniem po główce.

Ty chcesz budować związek przez agresywno-intelektualne
ataki po to, by kontynuować agresywno-intelektualne ataki.
I myślisz, że to ma moc pozytywnego oddziaływania.

Pomyłka, stary, pomyłka ...
Ale życzę powodzenia ...
Tylko mi nie mów, że Cię głaskam po główce ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2009-08-20 23:03:13

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Redart pisze:
>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:h6kck8$9gi$1@news.onet.pl...
>> Redart pisze:
>>
>>> Tak, ale nie bluzgał na Żydów. Wiecej - jego pokora i spokój,
>>> wyrzeczenie się agresji były tym, co definiowało jego
>>> świętość. Ta siła powodowała, że żołnież - Longinus, który już
>>> po śmierci Chrystusa przebił go włócznią - doznał oświecenia/iluminacji
>>> (jakby to powiedział buddysta). I został świętym.
>>
>> dobra redart, jakim tam świętym?
>> kto to jest "święty"?
>>
>> czy na prawdę musimy na siłę szukać boga w człowieku?
>
> Ze tak powiem, nie mam czasu i energii na taką dyskusję ;)
> Sorry ;)
> Co mogę pokazać, to pokazałem. Resztę niech każdy
> dopowiada sobie sam. Zamiast mnie męczyć, pokontempluj
> przykład Longinusa, niekoniecznie literalnie.

a jak tam sobie chcesz :)
longinus longinusem, a kontempluje teraz dawkinsa i jego "boga urojonego".

no i niestety chyba podzielam jego żałosne poglądy :)

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2009-08-21 12:51:58

Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:h6jrk8$t01$1@news.onet.pl...

Dobrze to opisales, dzieki.
Tylko ze glob ma specyficzna ceche.

Glob zrywa ten "kanal porozumienia" jesli cos nawet drobnego
nie odpowiada jego wyobrazeniom. Staje sie agresywny.
Nawet na Ciebie troche sie rzuca mimo cierpliwosci.
(zreszta widac to na koncu Twojej rozmowy w tym watku).
Moze nie toleruje on kogos kto ma inne zdanie i to juz wprowadza go w nerwy?

Pytanie czy jest taka cierpliwosc ktora jest w stanie poradzic sobie z
globem?
Moim zdaniem - nie bardzo do czasu gdy on sam nie bedzie chcial siebie
zrozumiec.
To tak jak z alkoholikiem ktory zaprzecza ze jest uzalezniony.
Musi spojrzec prawdzie w twarz i to bedzie jego punkt zwrotny.

Ja ide na prowokacje - jesli facet nie chce spojrzec w lustro,
to ja mu je pokazuje. Im bardziej mu je pokazuje tym
bardziej przekracza on granice dobrego smaku w dramatycznej
i bezsensownej obronie.
Tym ja bardziej pokazuje mu lustro....
Bolesny sposob, wiem.

Czy kiedys zrozumie ze problem tkwi w nim?
Ciekawy jestem jak silna jest jego odpornosc na prawde o sobie.
----
W sumie niesamowity "przypadek". Glob pisze np. o "zrozumienie przez
cierpinie"
wskazujac na swoich rzekomych "wrogow".
A ja mam niesamowite wrazenie ze piszac o swoich wrogach,
pisze o ... samym sobie. To przecie nikt inny jak on jest tym ktory
"rzuca sie z piesciami", w dramatycznej, fanatycznej i skazanej na przegrana
probie narzucenia swoich pogladow. Nie chcąc przyznac sie do innej
rzeczywistosci.
Przezywa rozczarowanie... wiec jeszcze bardziej dramatycznie
rzuca sie na wyimaginowanego wroga...
jeszcze wieksze rozczarowanie. I tak w kolko i w kołko.

Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zwyrodniałe gówniarstwo!
do Aichy, medei, michała i jego żony
ZA MOJE KRZYWDY
do Qry
Dla żony michała

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »