Data: 2002-06-07 12:37:11
Temat: Re: Ustalanie reguł
Od: "Iza" <c...@o...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Katarzyna Dziurka" <d...@u...edu.pl> napisał w wiadomości
news:3D007333.37954DE5@us.edu.pl...
> Wątek:"Jak się zachować" nasunął mi pewną mysl. Jak się zapatrujecie na
> wspólne ustalanie i przestrzeganie jasnych reguł w małżeństwie ?
> Dotyczy to na przykład wspomnianych powrotów do domu np. o 23 po
> spotkaniu ze znajomymi itd.
> My ustalilismy, że informujemy siebie nawzajem gdzie i na mniej więcej
> jak długo się wybieramy.
Dla mnie jest oczywiste, ze domownicy (czyli np. maz i zona) informuja,
gdzie wychodza i kiedy mniej wiecej mozna sie ich spodziewac. Oboje z mezem
staramy sie przestrzegac tych regul, kazdy moze sobie pojsc gdzie chce i
wrocic, kiedy chce, tylko powinien zawiadomic druga osobe, o ktorej bedzie.
To chyba normalne, ze nie chcemy aby ktos tkwil w niepewnosci pod drzwami?
Kobiety chyba rzeczywiscie maja bujniejsza wyobraznie i widza wypadki,
napady itp...Moj maz o tym wie i stara sie zawiadamiac mnie (po cos w koncu
wynaleziono komorki). NIGDY nie przyszlo mi do glowy, ze mnie zdradza, jak
go dluzej nie ma, a komorka nie odpowiada, raczej straszne wizje chodza mi
po glowie. Przyczyny dluzszych nieobecnosci sa zreszta zazwyczaj banalne, a
powody milczenia komorki prozaiczne (wyladowanie, brak zasiegu itp). Ale,
jak ktos chce to potrafi zazwyczaj poinformowac o spoznieniu, moim zdaniem
swiadczy to o szacunku dla drugiej osoby.
Iza
|