Data: 2002-08-03 22:18:56
Temat: Re: Uzaleznienie od dziewczyny.
Od: "Zdzichu" <z...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > sama mowi, ze woli jak siedzimy w domu, z dala od ludzi. Tylko we
dwoje.
> > > chcialem ja zabrac na molo, to jakos dziwnie zmienialy sie plany, ze
> > > wykonanie propozycji juz prawie tydzien sie przesuwa:) niecaly
miesiac
> temu
> > > mialem pogrzeb w rodzinie. Aby od tego wszystkiego odpoczac,
> zaproponowalem
> > > zebysmy wypadli za miasto (Ona ma samochod). Zgodzila sie chetnie na
> > > propozycje i powiedziala ze cos wymysli.Ze nie lubie byc nachalny
> (zwlaszcza
> > > ze to nie moj samochod) raz tylko niesmialo wspomnialem o tym. minal
> prawie
> > > miesiac. W czwartek dzwoni do niej kolezanka, czy by gdzies nie
wypadli
> > > autem. Odrazu zaproponowala jej wyjazd dzisiaj nad jezioro. Boli mnie
> to, że
> > > dla kolezanki znalazla mozliwosc wyciagniecia auta od rodzicow.
Dopiero
> tera
> > > gdy przapytalem kiedy my pojedziemy sobie, to stwierdzila ze moze w
> > > niedziele.... Niby drobiazg a boli...
> >
> Bralem to i to juz dawno. Nawet rozmawialismy kiedys na ten temat. Byla
> wielce zdziwiona i stwierdzila, że nie ma sie czego wstydzic (fakt, nie
> jestem super urody, do Banderasa mi daleko, ale jak sie ogole to wygladam
> jak czlowiek:). Kiedys dosyc duzo rozmawialismy na ten temat, poniewaz,
> mialem pewne (duze) kompleksy co do swojej osoby. Ona wlasnie mi je
> rozwiala. Dla scislosci nie jest to nastolatka, czytajaca Dziewczyne i
> Bravo, ale dorosla kobieta w wieku 21 lat. ja jestem kilka lat starszy.
> Chodzimy razem po miescie, po znajomych (z reguły jej, bo moich dawnych
> znajomych wstydze sie dla niej pokazac). Ja od początku pozwalalem jej
> ukladac plany na wieczor, czy dzien, itp. Mi bylo wygodnie i Ona byla
> zadowolona. Zawsze Ona wybierala czy wieczor spedzamy u mnie, czy u niej.
Mi
> to bylo obojętne. ważne zeby byc razem. To jest chyba po czesci moja wina,
> ze tak pozwolilem sobie. Dzis miala jechac nad jezioro z kolezanka, ale
jest
> nieciekawa pogoda. to kolezanka zrezygnowala z tego wypadu. gdy
zadzwonilem
> do niej i sie o tym dowiedzialem to w zasadzie chyba nie powinienem
umawiac
> sie z nia wczesniej niz to wczoraj uzgodnilismy. W koncu jak sobie
> zaplanowala czas bezmnie to niech go wykorzysta bezemnie. Jednak nie
> potrafilem sie oprzec okazji i umowilem sie na wczesniejsza godzine. Moze
> powinienem tak jak ona zorganizowac sobie czas z kolegami i powiedziec, ze
> jak wrócę to będę. Tylko jak uslysze Jej glos w sluchawce to tak nie
> potrafie.....
Z pewnością miłość ona tylko dla Ciebie , a Ty dla niej nie istnieje .
Macie oboje prawo
do swoich znajomych i przyjaciół . Zapomnij stary o miłości o której pisze
się w wierszach i poematach .
. Pomyśl ile prozaicznych przyczyn może być , że nie pojechała z Tobą
samochodem : Nie miała na paliwo , od Ciebie nie chciała. Rodzice nie dali
jej auta na ten dzień . Wstydziła się prowadzić i wieźć faceta obok i tak
można snuć bez końca , ale Ty miałeś do niej żal . Zapytaj , pogadaj , albo
nie myśl o tym , bo każde Twoje pytanie niesie konsekwencje i pytanie czy
jesteś w stanie za nie odpowiedzieć .Piszesz , że nie jesteś nahalny , ale
mam wrażenie , że ona widzi to inaczej.Poza tym masz masę kompleksów .
Całkiem serio radziłbym Ci pogadać z jakimś psychologiem , to żaden wstyd .
Pozdrawiam i zycze Ci najlepszego
Zdzichu
|