Data: 2002-08-03 08:49:37
Temat: Re: Uzaleznienie od dziewczyny.
Od: "jaro" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2vg6sbb3y.fsf@pierdol.ninka.net...
> "jaro" <p...@o...pl> writes:
>
> [...]
>
> > sama mowi, ze woli jak siedzimy w domu, z dala od ludzi. Tylko we dwoje.
> > chcialem ja zabrac na molo, to jakos dziwnie zmienialy sie plany, ze
> > wykonanie propozycji juz prawie tydzien sie przesuwa:) niecaly miesiac
temu
> > mialem pogrzeb w rodzinie. Aby od tego wszystkiego odpoczac,
zaproponowalem
> > zebysmy wypadli za miasto (Ona ma samochod). Zgodzila sie chetnie na
> > propozycje i powiedziala ze cos wymysli.Ze nie lubie byc nachalny
(zwlaszcza
> > ze to nie moj samochod) raz tylko niesmialo wspomnialem o tym. minal
prawie
> > miesiac. W czwartek dzwoni do niej kolezanka, czy by gdzies nie wypadli
> > autem. Odrazu zaproponowala jej wyjazd dzisiaj nad jezioro. Boli mnie
to, że
> > dla kolezanki znalazla mozliwosc wyciagniecia auta od rodzicow. Dopiero
tera
> > gdy przapytalem kiedy my pojedziemy sobie, to stwierdzila ze moze w
> > niedziele.... Niby drobiazg a boli...
>
> A moze sedno tego lezy gdzie indziej zupelnie? Moze z jakichs powodow
> nie chce sie z Toba pokazywac na zewnatrz... moze sie Ciebie wstydzi
> Brales to pod uwage?
Bralem to i to juz dawno. Nawet rozmawialismy kiedys na ten temat. Byla
wielce zdziwiona i stwierdzila, że nie ma sie czego wstydzic (fakt, nie
jestem super urody, do Banderasa mi daleko, ale jak sie ogole to wygladam
jak czlowiek:). Kiedys dosyc duzo rozmawialismy na ten temat, poniewaz,
mialem pewne (duze) kompleksy co do swojej osoby. Ona wlasnie mi je
rozwiala. Dla scislosci nie jest to nastolatka, czytajaca Dziewczyne i
Bravo, ale dorosla kobieta w wieku 21 lat. ja jestem kilka lat starszy.
Chodzimy razem po miescie, po znajomych (z reguły jej, bo moich dawnych
znajomych wstydze sie dla niej pokazac). Ja od początku pozwalalem jej
ukladac plany na wieczor, czy dzien, itp. Mi bylo wygodnie i Ona byla
zadowolona. Zawsze Ona wybierala czy wieczor spedzamy u mnie, czy u niej. Mi
to bylo obojętne. ważne zeby byc razem. To jest chyba po czesci moja wina,
ze tak pozwolilem sobie. Dzis miala jechac nad jezioro z kolezanka, ale jest
nieciekawa pogoda. to kolezanka zrezygnowala z tego wypadu. gdy zadzwonilem
do niej i sie o tym dowiedzialem to w zasadzie chyba nie powinienem umawiac
sie z nia wczesniej niz to wczoraj uzgodnilismy. W koncu jak sobie
zaplanowala czas bezmnie to niech go wykorzysta bezemnie. Jednak nie
potrafilem sie oprzec okazji i umowilem sie na wczesniejsza godzine. Moze
powinienem tak jak ona zorganizowac sobie czas z kolegami i powiedziec, ze
jak wrócę to będę. Tylko jak uslysze Jej glos w sluchawce to tak nie
potrafie.....
|