Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 67


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-02-05 17:36:30

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?
Od: "iw.ona" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Elżbieta" <w...@b...pl> napisał w wiadomości
news:02b401c2cc93$1f934840$1d4463d9@l6q1k8...
>
> ----- Original Message -----
> From: brow(J)arek <b...@w...pl>
> >
> > dziecko nie płaci ale za to mama i owszem i to ok. 1500 zl (za 2
cz 3
> > tygodnie bodajże).
> >
> A skąd masz te ceny??
> Ja teraz już nie pamietam ile, ale nasza pediatra podawała mi cenę w
> istebnej dla matki i na pewno nie była to taka cena, bo bym się nie
> zdecydowała.

O Istebnej to my słyszeliśmy ale w wersji, że dziewczyny jadą do
szpitala, nie do sanatorium. Stawka za pobyt matki z dzieckiem w
szpitalu jest niższa i dzięki temu można by zaoszczędzić. Co do
sanatorium to wczoraj dzwoniłem do Szczawnicy i:

- pobyt dziecka refunduje kasa ale również kasa USTALA TERMIN POBYTU
- matka ok 46 zł/dzień

No nic trzeba to wszystko dobrze przemyśleć. Chciałbym aby pobyt był
we właściwym miejscu i możliwie najdłuższy... ja maluchem będąc też
często chorowałem (anginy, oskrzela itp.). Dwumiesięczny pobyt w Rabce
tuż przed szkołą podstawową sprawił, że problemy zniknęły jak ręką
odjął.

--
brow(J)arek pozdrawia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-02-05 19:51:33

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Elżbieta" <w...@b...pl> napisał w wiadomości
news:02b401c2cc93$1f934840$1d4463d9@l6q1k8...
>
> ----- Original Message -----
> From: brow(J)arek <b...@w...pl>
> >
> > dziecko nie płaci ale za to mama i owszem i to ok. 1500 zl (za 2
cz 3
> > tygodnie bodajże).
> >
> A skąd masz te ceny??
> Ja teraz już nie pamietam ile, ale nasza pediatra podawała mi cenę w
> istebnej dla matki i na pewno nie była to taka cena, bo bym się nie
> zdecydowała.

O Istebnej to my słyszeliśmy ale w wersji, że dziewczyny jadą do
szpitala, nie do sanatorium. Stawka za pobyt matki z dzieckiem w
szpitalu jest niższa i dzięki temu można by zaoszczędzić. Co do
sanatorium to wczoraj dzwoniłem do Szczawnicy i:

- pobyt dziecka refunduje kasa ale również kasa USTALA TERMIN POBYTU
- matka ok 46 zł/dzień

No nic trzeba to wszystko dobrze przemyśleć. Chciałbym aby pobyt był
we właściwym miejscu i możliwie najdłuższy... ja maluchem będąc też
często chorowałem (anginy, oskrzela itp.). Dwumiesięczny pobyt w Rabce
tuż przed szkołą podstawową sprawił, że problemy zniknęły jak ręką
odjął.

--
brow(J)arek pozdrawia





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-02-05 19:52:40

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Tashunko" <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:b1qhmf$i0f$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w
> wiadomości news:b1qego$u5f$1@news2.ipartners.pl...
>
> > Nie przesadzaj z taniością na Słowacji, jest taniej niż u nas ale
nie
> > aż tak.

[ciach]

>
> Dokładnie Jarku,
> Wróciliśmy ze Słowacji dwa tygodnie temu spłukani:( Zaliczyliśmy
między
> innymi Stary Smokowiec i Strbskie Pleso, o których pisze Basia.
> Mieszkaliśmy w Tatrzańskiej Łomnicy.
> Tam jest taniej, ale nie dużo taniej:((((

Może to i prawda bo ja ową "taniość" cały czas postrzegałem przez
pryzmat cen piwa, a w końcu moje kobitki raczej kuracji piwnej by tam
nie przechodziły.

--
brow(J)arek pozdrawia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-02-05 21:34:31

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?
Od: w...@b...pl (Elżbieta) szukaj wiadomości tego autora


----- Original Message -----
From: iw.ona <i...@p...onet.pl>
>
> O Istebnej to my słyszeliśmy ale w wersji, że dziewczyny jadą do
> szpitala, nie do sanatorium. Stawka za pobyt matki z dzieckiem w
> szpitalu jest niższa i dzięki temu można by zaoszczędzić.

Moja koleżanka z pracy jeździ od kilku lat do Istebnej, mówiła mi, że tam to
jest akurat tylko sprawa nazewnictwa, bo niby jedzie do szpitala, ale działa
to jak sanatorium.
Ja nigdy nie byłam w tym roku jedziemy po raz pierwszy. Nasza lekarka
(prywatna) sama od siebie poleciła nam ten wyjazd, wspomniała wtedy o
_sanatorium_, ale skierowanie wystawiła do Istebnej. Podawała mi wtedy
stawkę dla rodzica, ale nie pamiętam. Potem strasznie się naszukałam w
Internecie tego _sanatorium_ i rzeczywiście Istebna figuruje jako szpital,
do tego chyba chorób płuc dzieci i młodzieży.
Ja się zdecydowałam, wysłałam skierowanie i czekam na odpowiedź. Między
innymi przemawia do mnie to, że mamy blisko, że dobrze znam okoliczne górki
i będziemy mogli spokojnie sobie spacerować z plecaczkami po okolicy.

>
> - pobyt dziecka refunduje kasa ale również kasa USTALA TERMIN POBYTU
> - matka ok 46 zł/dzień
>

To ze skierowaniem do sanatorium zgłasza się do Kasy?? Może tu tkwi jedna z
różnic między szpitalem, a sanatorium, bo ja dostałam skierowanie do
konkretnego szpitala i do tego szpitala je wysyłałam, a nie do Kasy Chorych.

Elżbieta


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-02-06 20:21:40

Temat: Było: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji ; A może Alergia?
Od: "Tashunko" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1rq04$mb2$1@atlantis.news.tpi.pl...

> No nic trzeba to wszystko dobrze przemyśleć. Chciałbym aby pobyt był
> we właściwym miejscu i możliwie najdłuższy... ja maluchem będąc też
> często chorowałem (anginy, oskrzela itp.). Dwumiesięczny pobyt w
Rabce
> tuż przed szkołą podstawową sprawił, że problemy zniknęły jak ręką
> odjął.

Wierzę, że Małej tez taki pobyt w górkach : obojętnie których pomoże i
to na długo i przede wszystkim uodporni ją!!! Miłoszowi ostatnie
wakacje - miesiąc w górach baaardzo pomogły i nie tylko my, ale nasza
pani doktor nie mogła się nadziwić:)))

Ale nie o tym chciałam....
Od dłuższego czasu zastanawia mnie to wszystko co dzieje się z
Paulinką, bo ciągle powtarzające się choróbska i mała odporność
nasuwają mi sporo skojarzeń z własnego podwórka.
Moje dzieci tez często chorują, ale kiedyś to był koszmar . U Was
niedługo będzie " miesięcznica", u nas kiedyś choróbska ciągnęły się
ponad rok!!! Z przerwami dwutygodniowymi:(( Mówię poważnie! Wszystko
mam spisane w specjalnym zeszycie: każda infekcję, leki i ich reakcje
na te leki, cały ten obłęd. Z jednej infekcji wchodzili w druga:
zapalenie oskrzeli, krtani, gardła i od nowa. W nocy nie spaliśmy, bo
słuchaliśmy czy chrapią, czy oddychają, lataliśmy do łazienki przy
napadach duszności, do okna zaczerpnąć zimnego powietrza - przy kaszlu
krtaniowym:(((( Bartosz trzy razy lądował w szpitalu z atakami
strasznego kaszlu, duszności.Już po pierwszym razie ( miał 9 m-cy ),
gdy nawet pobyt w szpitalu nie pomógł i za kilka tygodni znów lekarz
chciał go tam umieścić nie zgodziłam się i na własną prośbę zabrałam
Bartka do domu. Pojechaliśmy do Piekar do alergolożki poleconej przez
znajomych i ....w końcu nastąpił mały przełom. Pani doktor dokładnie
przebadała dzieci. Mówiąc dokładnie mam na myśli wszystko: długie i
dokładne badania osłuchowe, badania uszu, nosa, gardła, migdałów,
badania siusiaka, paznokci, sama już nie wiem czego:)
Długo z nami rozmawiała i spisała sobie historię choroby. Wspólnie
zaczęliśmy obserwować dzieci pod kątem alergii, bo byli za mali, aby
zrobić testy. Po jakimś czasie testy zrobiliśmy Miłoszowi, z
Bartoszkiem wciąż nie wiedzieliśmy na co jest uczulony, ale był na
lekach takich jak Milek, bo byliśmy pewni alergii, nie byliśmy pewni
jak to jest. Teraz wiemy; roztocza, drzewa i chwasty, a to potwierdza
wszystkie najgorsze ataki i momenty , gdy Bartosz musiał być w
szpitalu - rok temu na przykład.
Odkąd Ona ich leczy jest zupełnie inaczej. Z najgorszego choróbska
wyciągnie Ich lekami wziewnymi i mukolitykami. Przez 3 lata tylko raz
przepisała antybiotyk - ale wtedy Bartosz miał wirusowe zapalenie
krtani.

Nie twierdzę, że Paulina musi być alergikiem, ale te Jej częste
infekcje nosowo-gardłowe, ten ciągły męczący kaszel , ciągłe kłopoty z
uszami....Żal mi Jej bardzo i jeśli mogę Wam coś poradzić , to ze
szczerego serca radżę sprawdzić ja pod kątem alergii. Polecam
oczywiście nasza alergolożkę, ale zdaję sobie sprawę z tego,że to
kosztuje. Nie musi jednak kosztować jeśli Wasza obecna Pani doktor da
Wam skierowanie do alergologa na kasę i doradzi jakiegoś .
Jeśli badania i testy nic nie wykażą będziecie się tylko cieszyć,ze
nie jest alergikiem, ale będziecie tez krok do przodu, bo wykluczycie
chociaż jedna możliwość - bardzo poważną!!!
A jeśli się okaże, że jednak jest na coś uczulona.......może skończy
się ładowanie w nią wciąż nowych antybiotyków, a zacznie konkretne
leczenie:)

Na naszym i innych przykładach wiem,że wykluczenie lub potwierdzenie
alergii to siedmiomilowy krok w leczeniu dziecka. Chyba zgodzą się ze
mną Rodzice " grupowych" alergików?

Przepraszam, że tak długo:))))
To tylko w trosce o Paulinkę i Jej zdrówko:)))))

Pozdrawiam z domku!
Joanna z Rodzinką


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-02-06 21:56:54

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji ; A może Alergia?
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Tashunko" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1ug76$sso$1@news.onet.pl...
> Ale nie o tym chciałam....
> Od dłuższego czasu zastanawia mnie to wszystko co dzieje się z
> Paulinką, bo ciągle powtarzające się choróbska i mała odporność
> nasuwają mi sporo skojarzeń z własnego podwórka.

[ciach]

> Na naszym i innych przykładach wiem,że wykluczenie lub potwierdzenie
> alergii to siedmiomilowy krok w leczeniu dziecka. Chyba zgodzą się
ze
> mną Rodzice " grupowych" alergików?
>

Hej,

Wszystko o czym wyżej być może... sęk w tym, że w moim odczuciu
alergie to taka XXI-wieczna diagnoza na wszystko (no może na 80%
schorzeń)... którą pokrywa się nadopiekuńczość rodziców, złe nawyki
żywieniowe itd, itp. (to takie ogólne stwierdzenie więc pod żadnym
pozorem nie bierz tego do siebie).

Myślę, że gdy Paulina przestanie chodzić ubrana na "arktyczną cebulkę"
(podkoszulka, koszulka, sweterek, polar, zimowa kurtka, rajtuzy,
skarpety, dres i spodnie polarowe), zacznie wychodzić z domu na
spacery przed 12.00 i w kierunku parku (a nie centrum miasta) oraz
przestanie jeść mleko "z kuleczkami" na śniadanie, obiad i kolację to
nasze z nią problemy znikną.

Luty to nie jest pora by ruszać z programem hartowania dziecka ale od
wiosny zaczniemy (w każdym razie ja).

Druga sprawa to to, że Paulina w zasadzie rozpoczęła przedszkolną
karierę i musi zapłacić "frycowe" - zwłaszcza, że wcześniej jej
kontakt z innymi dziećmi był - delikatnie mówiąc - niewystarczający.


Poczekamy, zobaczymy... nie jestem przeciwny badaniom ale... jak znam
życie to coś wykażą bo niby czemu nie ? I co dalej ?

Za 5 lat medykom się zmieni i wynajdą coś nowego. Ostatnio w (to
ważne) TVP 1 dietetycy i lekarze obalali w proch teorie żywieniowe,
którymi sami nas karmią od 10 lat (o ile pomnę). Okazuje się, że
najzdrowsze to jak najbardziej masełko, jajeczka i mięsko, a od
nadmiaru margaryny i sztucznych witamin z przeróżnych musli i innego
badziewia to właśnie alergie się lęgną (ci lekarze tak twierdzili - że
by było jasne).

Jak tam Iw.ona sobie zażyczy ja samochodem służę i na miejsce badania
zawiozę... pozostając jednakże sceptyczny.


--
brow(J)arek pozdrawia





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-02-07 07:31:49

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji ; A może Alergia?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Za 5 lat medykom się zmieni i wynajdą coś nowego. Ostatnio w (to
> ważne) TVP 1 dietetycy i lekarze obalali w proch teorie żywieniowe,
> którymi sami nas karmią od 10 lat (o ile pomnę). Okazuje się, że
> najzdrowsze to jak najbardziej masełko, jajeczka i mięsko, a od
> nadmiaru margaryny i sztucznych witamin z przeróżnych musli i innego
> badziewia to właśnie alergie się lęgną (ci lekarze tak twierdzili -
że
> by było jasne).

Moje dzieci już nieco starsze 16 i 11, ale przyznam sie ze ja
stosowałam "zimny wychów" - to znaczy spanie pod namiotem od ok 1,5
roku zycia, nigdy nie ubierałam za ciepło, zdarzało sie nieraz ze cały
dzień chodzili w mokrych butach (jak zamoczyli na początku wycieczki,
a nie mieli drugich). I to wieku już tak 2 - 3 lat.
Często spanie pod gołym niebem pod skałką, na wsi spanie w budzie z
psem podwórzowym ;-).
Wyjeżdżaliśmy z nimi prawie co tydzień w góry, bo sami to lubimy, bez
specjalnych udogodnień dla dzieci, po za tym mam rodzinę na wsi, w
pięknej okolicy u stóp Beskidu Wyspowego, więc jak byli mali to co
roku spędzałam z nimi 2 tyg. tam na wsi, w warunkach dosć prymitywnych
powiedzmy sobie szczerze. Wszystkie ciuchy prałam ręcznie.
Ponadto jeździlismy do Istebnej do takiej góralki, gdzie w kilka
rodzin (znajomych z gór) właściwie samych bab z dziećmi wynajmowaliśmy
pokoiki.
Jesli chodzi o jedzenie - to mój maż jest przeciwnikiem wszelkich zup
mlecznych i wręcz nie pozwala dzieciom ich jeść (chciaż bardzo
lubią) - on im szykuje śniadanko na które jest trochę szynki, dużo
białego sera, ugotowane jajko, ogórek kiszony, zielona cebulka i
pomidor (w każdym razie głownie bialko, i dużo jarzyn i owoców, jak
najmniej potraw mącznych). Nie lubią potraw przetworzonych raczej nie
jedzą serka "danonka" tylko biały ser z kostki, który zresztą lubią.

No i ci moi chłopcy na prawdę mało chorują.
Nie znaczy to ze nie choruja wcale, ale na pocz przedszkola (I rok)
odchorowali swoje, tyle że nie tak bez przerwy, były to 3 - 4
choróbska w ciągu roku. A od rozpoczęcia szkoły zdarza im sie to
bardzo rzadko, raz na 2 - 3 lata.
Uczuleń nie mają wcale.
Ponadto tato goni ich od 6 roku życia do uprawiania sportu i obydwaj
bardzo to lubią.
Są niewysocy, szczupli, ale obydwaj bardzo wytrzymali kondycyjnie, co
widzę w porównaniu z innymi dziećmi w ich wieku (np. na wycieczce
szkolnej).

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-02-07 07:46:53

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji ; A może Alergia?
Od: "Tashunko" <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1umf8$9sj$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Tashunko" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:b1ug76$sso$1@news.onet.pl...

> Wszystko o czym wyżej być może... sęk w tym, że w moim odczuciu
> alergie to taka XXI-wieczna diagnoza na wszystko (no może na 80%
> schorzeń)... którą pokrywa się nadopiekuńczość rodziców, złe nawyki
> żywieniowe itd, itp. (to takie ogólne stwierdzenie więc pod żadnym
> pozorem nie bierz tego do siebie).

Nie biorę, tym bardziej, że akurat u moich dzieci ma to podłoże
dziedziczne.
( astma prababci, dziadka, alergia babci i tatusia )
Może alergia jest diagnozowana obecnie częściej niż kiedyś ( kiedy
ludzie po prostu chorowali i umierali na astmę ), ale dzięki temu
więcej dzieci i dorosłych, którzy maja silna alergię jest znacznie
szybciej pod kontrolą specjalistów, a tym samym ma większe szanse na
wyzdrowienie niż kiedyś:)

> Luty to nie jest pora by ruszać z programem hartowania dziecka ale od
> wiosny zaczniemy (w każdym razie ja).

Powodzenia!:)

> Druga sprawa to to, że Paulina w zasadzie rozpoczęła przedszkolną
> karierę i musi zapłacić "frycowe" - zwłaszcza, że wcześniej jej
> kontakt z innymi dziećmi był - delikatnie mówiąc - niewystarczający.
> Poczekamy, zobaczymy... nie jestem przeciwny badaniom ale... jak znam
> życie to coś wykażą bo niby czemu nie ? I co dalej ?

Wcale nie muszą wykazać, nie przesadzaj - nie wszyscy są uczuleni:) To
już druga skrajność!
A jeśli wykażą to jeszcze zależy co. Nie ma co gdybać ...


> Za 5 lat medykom się zmieni i wynajdą coś nowego. Ostatnio w (to
> ważne) TVP 1 dietetycy i lekarze obalali w proch teorie żywieniowe,
> którymi sami nas karmią od 10 lat (o ile pomnę). Okazuje się, że
> najzdrowsze to jak najbardziej masełko, jajeczka i mięsko, a od
> nadmiaru margaryny i sztucznych witamin z przeróżnych musli i innego
> badziewia to właśnie alergie się lęgną (ci lekarze tak twierdzili -
że
> by było jasne).

A tu poniekąd się zgadzam...medykom się zmieni, bo ciągle coś się
zmienia w dziedzinie medycyny:) Nie tylko na minus, prawda??
Zgadzam się również z Tobą,że Ich opinie na temat masełka i margaryny
są bardzo zmienne...osobiście jem to,co w danej chwili mam w
lodówce:)))) A Ty???

Poranne pozdrówka.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-02-07 08:49:06

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w
wiadomości news:b1mfpg$mrr$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Posiedziałem, pomyślałem i wyszło mi, że taniej (a raczej
dłużej za tą
> samą kasę) moje kobitki posiedziałyby na Słowacji -
pytanie tylko
> brzmi gdzie ???
>
>
> Jeśli macie jakieś pomysły na konkretne miasta / rejony
(mówimy o
> górach oczywiście), a jeszcze lepiej namiary na jakieś
konkretne
> ośrodki, czy sanatoria to byłbym bardzo wdzięczny... i
pewnie nie
> tylko ja.

Panie Jarku, moja sugestią byłoby, aby przede wszystkim nie
przeliczał Pan zdrowia pańskiej rodziny na pieniądze,
ponieważ prędzej, czy później to się "zemści" również na
Panu. Jeśli Pańskie kobiety mają skłonności alergiczne lub
są w jakimś stopniu alergiczkami, to uważam, że
najwłaściwszym i najrozsądniejszym rozwiązaniem jest
wysłanie ich właśnie do wskazanych przez lekarza uzdrowisk,
a nie traktowanie tego wyjazdu, jako całorodzinnego wyjazdu
w góry, bo nie o to chodzi. Obecne choroby cywilizacyjne są
tak upierdliwe, że jeśli na poważnie nie weźmie się za ich
leczenie, to za jakiś czas może dojść do tego, że jeśli
trafi się Panu okazja wyjechać gdzieś z rodziną nawet za
darmo, to wyjdą z tego nici, ponieważ w tym czasie może
napatoczyć się kolejna infekcja u żony lub dziecka. Sam
często walę głową w mur mojego niezrozumienia, jak można
prawie ciągle na coś chorować (na zmianę swym i żona) i co
rusz jestem sprowadzany na ziemię, że takie są czasy i
ludzie mizerni i mało odporni i trzeba się leczyć, leczyć,
leczyć.... Ten mój brak mojego zrozumienia problemu i jego
częściowe lekceważenie "mści" się na mnie, ponieważ mam taki
charakter, że do pełni szczęścia potrzebna mi jest zdrowa
rodzina, z którą swobodnie mógłbym wyjeżdżać w dowolnym
czasie na wakacje, w dowolnej chwili odbyć wycieczkę
rowerową itd. Niestety moje sugestie, żeby nie przesadzać z
powagą różnych dolegliwości nigdy nie przyniosły pozytywnego
skutku, a wręcz przeciwnie przyczyniały się do przedłużania
lub nawrotów chorób. Dlatego też po własnych doświadczeniach
proponuję by podszedł pan do tematu nie w sposób, gdzie
najtaniej, tylko gdzie najzdrowiej, bo to powinno być
również dla pana najważniejsze. Proszę nie traktować mojego
postu jako ewentualny atak na pana kalkulacje finansowe,
tylko jako życzliwe zwrócenie uwagi na rzecz najistotniejszą
w całej tej sprawie, czyli zdrowie pańskiej rodziny.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-02-07 08:59:23

Temat: Re: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji ; A może Alergia?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w
wiadomości news:b1umf8$9sj$1@atlantis.news.tpi.pl...
>

> Wszystko o czym wyżej być może... sęk w tym, że w moim
odczuciu
> alergie to taka XXI-wieczna diagnoza na wszystko (no może
na 80%
> schorzeń)... którą pokrywa się nadopiekuńczość rodziców,
złe nawyki
> żywieniowe itd, itp. (to takie ogólne stwierdzenie więc
pod żadnym
> pozorem nie bierz tego do siebie).

Możemy podać sobie dłonie, ponieważ też tak uważałem przez
dziesięć lat małżeństwa i musiałem się poddać, niestety:-(((
Mało które dziecko chowane w miastach, w niezdrowych
klimatach da się w jakikolwiek sposób w sposób "tradycyjny"
zachartować. No może kozie mleko od najmłodszych lat, ale
cała reszta niestety jakoś się mało lub wcale nie chce
sprawdzić. Pamiętam, gdy całe dotychczasowe moje życie nie
zwracałem uwagi na katar, była to po prostu nie znacząca
dolegliwość. Teraz gdy słyszę, że mój syn dostał katar, to
brzmi to w moich uszach, jak wyrok, ponieważ na pewno zaraz
będzie chory na migdały lub oskrzela z temperaturą włącznie.


>
> Myślę, że gdy Paulina przestanie chodzić ubrana na
"arktyczną cebulkę"
> (podkoszulka, koszulka, sweterek, polar, zimowa kurtka,
rajtuzy,
> skarpety, dres i spodnie polarowe), zacznie wychodzić z
domu na
> spacery przed 12.00 i w kierunku parku (a nie centrum
miasta) oraz
> przestanie jeść mleko "z kuleczkami" na śniadanie, obiad i
kolację to
> nasze z nią problemy znikną.

Jakbym czytał sam siebie, jednak się nie sprawdziło:-((( mam
coraz więcej wątpliwości, czy nasze tradycyjne poglądy na
chowanie dzieci nie przeszły już definitywnie do lamusa.
Sokrates


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...
test powt
dylematy
Slub - oplaty dla ksiedza !!!
slownik damsko meski -mesko damski

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »