Data: 2010-10-16 14:33:28
Temat: Re: Uznajecie ten autorytet?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i9cb0h$551$...@n...dialog.net.pl...
> Nowy lepszy tren R pisze:
>
> Oj Trenejro... :-)
>
> Bardzo podoba mi się pytanie sugerujące odpowiedź zawarte w tytule posta
> :-)
>
> Ale mimo wszystko spróbuję się ustosunkować:
> Szczerze mówiąc nie bardzo...
>
> Żeby ktoś mógł być autorytetem w jakiejś sprawie powinien spełniać dwa
> podstawowe warunki:
>
> 1. Konieczny: Być ekspertem w danej dziedzinie
> 2. Wystarczający: Być wiarygodnym
>
> Zacznę od punktu drugiego: wiarygodność - na tą wiarygodność składa się
> cały zestaw cech, które w sumie powinny dać odpowiedź na pytanie: czy to
> jest ktoś, kto jest w stanie obiektywnie ocenić sytuację?
>
> Jak mogłeś zauważyć w toku dyskusji tę wiarygodność może budować wiele
> wydawałoby się niezwiązanych ze sobą elementów. Od wieku począwszy, przez
> wykształcenie, aż po światopogląd...
>
> I dla mnie niestety 73 letni profesor z takim światopoglądem jaki
> prezentuje na swojej stronie nie jest do końca wiarygodny...
>
> Oczywiście onieśmielać powinien tytuł profesorski, ale chyba znam zbyt
> wiele osób w tym wieku i z takim światopoglądem, żeby uznać ot tak sobie:
> "tak ten gość jest wiarygodny"
>
> W kontekście poglądów wyznawanych przez pana profesora, którym to wyraz
> daje na swojej stronie internetowej, zdanie "strona polityczna nas nie
> interesuje" brzmi jak dobry żart, co jest tynfa wart :-)
>
> Ale powyższa opinia jest opinią subiektywną i nie dyskredytuje wypowiedzi
> profesora od razu, bo jak napisałem wiarygodność jest warunkiem
> wystarczającym, ale nie koniecznym...
>
> Owszem pan Dakowski może być dla mnie niewiarygodny, ale mimo wszystko
> może być ekspertem...
>
> No właśnie... Jest ekspertem? Jest profesorem i to fizyki, czyli
> przynajmniej warunek wykształcenia wydawałby się spełniony.
> Czy jednak mamy wystarczająco dużo danych, żeby uznać go za eksperta?
> Załóżmy jednak że jest ekspertem (ze względu na wykształcenie).
>
> Nie wiemy jednak ani jaką metodologią, ani jakimi danymi posługiwał się
> pan profesor przy obliczeniach. Jakie przyjął założenia i czy są to
> założenia słuszne?
>
> Musielibyśmy zorganizować jakieś spotkanie, żeby się tego dowiedzieć.
> Tren, może się tego podejmiesz?
> Pan profesor jeździ po Polsce z wykładem:
>
> "II. SMOLEŃSK 2010 - przygotowanie i wykonanie ZAMACHU"
>
> http://tinyurl.com/375rpsa
>
> Zbierzesz sto osób, będzie można parę pytań zadać :-)
>
> Ja np. bardzo jestem ciekaw z jakich danych korzystał pan profesor? Jakie
> czynniki uwzględnił, a jakie nie? Czy uwzględnił warunki terenowe?
> (Jeśli samolot leci wzdłuż wznoszącego się stoku jaru, a załoga odczytuje
> wskazania z radiowysokościomierza to np. przy liczeniu prędkości opadania
> koniecznie trzeba to uwzględnić)
>
> Skąd się wzięły wyliczenia? Czy profesor korzystał tylko z ogólnie
> dostępnych danych? Jeśli tak, to albo jest geniuszem, albo idiotą...
>
> To samo dotyczy "obliczeń" dotyczących wytrzymałości kadłuba.
> Stwierdzenia o "sztywnej rurze" w tym kontekście sugeruje co najmniej
> przyjęcie dziwnych założeń...
>
> Pan profesor wcale nie musiał zrobić błędu w obliczeniach.
> Wystarczy, że nie wiedział co liczy :-)
>
> W tym kontekście przypomina mi sie pewna historia z wojska.
> Ciekaw jestem ile ludzi na grupie wie jak jest zbudowany czołg?
> Szczerze proszę się przyznać, kto uważa, że czołg to "bryła metalu",
> odporna ze wszystkich stron tak samo? :-)
> Otóż nie... Czołg ma potężny pancerz z przodu kadłuba i wieży, czyli tam,
> gdzie się najczęściej do niego strzela, a z tyłu i z góry jest prawie
> bezbronny... Po prostu gdyby próbować go opancerzyć tak samo ze wszystkich
> stron nie byłby w stanie się ruszyć :-)
>
> I podobnie jest z samolotami. NIKT przy zdrowych zmysłach nie projektuje
> samolotów przewidując wszystkie możliwe sytuacje. Samolot z natury rzeczy
> nie jest przystosowany do lądowania na plecach...
>
> Przekrój kadłuba samolotu pasażerskiego z grubsza wygląda tak:
> http://tinyurl.com/324uhwh
>
> Czyli rura bardzo cienka u góry, natomiast dużo grubsza i cięższa u dołu
> (wzmocniona dodatkowo na dole elementami konstrukcyjnie przewidzianymi do
> dużych obciążeń, takimi jak podwozie)
>
> Konia z rzędem dla fizyka, który mi udowodni, że taka bryła zachowa się
> tak samo przy upadku "na brzuch", jak i przy upadku na plecy...
>
> Podsumowując: nie jestem w stanie w pełni ocenić treści przekazanych przez
> pana Dakowskiego (bo nie mam pojęcia na podstawie jakich danych i jak
> wykonał obliczenia), jednak kilka stwierdzeń budzi moje bardzo poważne
> wątpliwości co do rzetelności.
>
> Niemniej byłbym ciekaw konfrontacji pana Dakowskiego z innymi fizykami w
> rzeczonej sprawie :-)
>
>
>> Prawa fizyki, jak i prawa logiki, obowiązują bezwzględnie. Nie da się ich
>> zmienić, bo są to prawa natury; stoją one ponad ?prawami? geo-polityki
>> czy
>> socjologii.
No dobrze. Dokładnie to samo można napisać o autorytetach negujących w
czmbuł zamach, tak? Problem jednak polega na tym, że wersja "zamach"- a
priori- powinna być rozpatrywana równorzędnie z innymi przez śledczych.
Jendak_nie_jest.
> Tylko praw fizyki też trzeba używać logicznie :-)
> Z fałszywych przesłanek nie może wynikać poprawny wniosek...
Nie zgodził by się z tobą Bool, ani też inni- znający choć trochę prawa
logiki:-)
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|