Data: 2012-05-09 14:05:54
Temat: Re: Video: ksiadz o podwojnym zyciu kleru
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1cgn29lglnozq$.ijh9sqvi77o7$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 9 May 2012 14:08:10 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:jodk1n$t13$1@news.icm.edu.pl...
>>>W dniu 2012-05-09 13:02, Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:jodgpa$kff$5@news.icm.edu.pl...
>>>>> W dniu 2012-05-09 11:09, Chiron pisze:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Jeśli pytałaś o dane a propos lektur- jakieś ostatnie 2 lata (choć
>>>>>> niewiem, czy to nakaz ministerstwa)- dzieciaki z rodziny znajomych z
>>>>>> podstawówek, gimnazjów i liceów zgodnie twierdzą , że nauczyciele już
>>>>>> od nich nie wymagają czytania lektur- wystarczą opracowania. Niedawno
>>>>>> "zahaczyłem" o to nauczycielkę języka polskiego- ubolewała, ale tak
>>>>>> ponoć jest. Tłumaczono im, że w ministerstwie doszli do wniosku, że
>>>>>> czytanie lektur to fikcja- to lepiej zezwolić na samo czytanie
>>>>>> opracowań.
>>>>>
>>>>> Ale to jeszcze nie znaczy, że prawie nikt nie czyta. Moja córka jest w
>>>>> drugiej klasie, a już przeczytała kilka lektur w ramach szkoły.
>>>>> Oczywiście na miarę drugiej klasy podstawówki.
>>>>> I mam zamiar tego pilnować.
>>>>>
>>>>
>>>> Rozumiem, że nie prowadzisz żadnych badań. Jednak proszę o Twoją
>>>> intuicyjną odpowiedź: jeśli taka sytuacja będzie trwać jeszcze 10 lat-
>>>> to
>>>> jaki odsetek dzieci będzie czytać lektury? Jaki odsetek czytał, kiedy
>>>> były przymusowe?
>>>
>>> Zdziwiło mnie Twoje jednoznaczne "prawie nikt nie czyta". Nie rozumiesz,
>>> że to spore nadużycie?
>>> Nie dyskutuję z tym, że ogólnie coraz mniej ludzi czyta lektury (i w
>>> ogóle), ale są ku temu różne powody, nie tylko rezygnacja z
>>> przymusowości
>>> (jeśli taka faktycznie jest). Ta rezygnacja też z czegoś wynika. Nie
>>> twierdzę, że jest słuszna.
>>
>> Nadużycie? Z jednej strony- masz rację. Nie potrafię tego udowodnić- a
>> kilka
>> osób to nie dowód. Jednak to jest bardzo zgodne z "wartością oczekiwaną"-
>> nie uważasz? Jeśli jeszcze są rodzice, którzy takich rzeczy pilnują- to
>> nie
>> łudźmy się, jak będzie za lat kilka.
>
> Po zmianach (czyt. cięciach, no oczywiście) programowych np w zakresie
> matematyki LO, posyłając młodszą córkę do liceum zapisałam ją do klasy
> matematycznej tylko dlatego, że liczbę godzin matematyki w klasach o
> profilu ogólnym zmniejszono wtedy już niemal do zera - jak dla mnie. W
> klasie matematycznej pozostało ich wtedy AŻ cztery, podczas gdy ja,
> chodząc
> niegdyś do ogólnej, miałam 5 albo 6, w matematycznej wtedy było chyba z 8
> czy 10...
> Zmierzamy ku nicości.
Właśnie ja się zastanawiam. To dotyczy chyba całej naszej kultury: USA,
Kanada, Europa. Wszystko tam spsiało. Szkoły są na bardzo niskim poziomie.
Jak ja sobie to tłumaczę: elty, które rządzą światem- zauważyły kiedyś, że
potrzeba jest ludzi do rozwijającego się przemysłu. Ponadto można było upiec
inną pieczeń: systematyczna obróbka pokoleniowa zapewni niewolników-
odpowiednio ukształtowanych w szkołach. Szkoły oferowały więc wysoki poziom
techniczny, i obróbkę ideową uczniów. Dziś oferują tylko obróbkę ideową- i
to na szeroką skalę. Może to oznacza, że naszym demiurgom już nie potrzebni
technicy. Tylko głupi niewolnicy.
--
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|