Data: 2002-06-06 20:38:13
Temat: Re: Vilcacora
Od: Artur Makowski <n...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mąci Pajton wrote:
>Przykro mi, ale to kolejna bajeczka pod tytułem "grzybek tybetański",
>"kryształki japońskie", "preparat torfowy Tołpy", rosyjskie "mumio", czy
>również rosyjski wyciąg z huby brzozowej. Aha, jeszcze sławetna Padma-28 z
>"ziół tybetańskich". Natomiast jest to kropelka nadziei (ale TYLKO nadziei)
>dla terminalnych chorych. Biorąc to pod uwagę - moim skromnym zdaniem -
>warto. Tylko dla samej nadziei, która pod koniec bardziej jest potrzebna od
>chemii, lekarza, a nawet księdza. Do rozsądzenia raczej emocjonalnego i
>ludzko-duchowego, niż naukowego. Ja w to nie wierzę, ale najbliższemu
>członkowi rodziny bym to podał właśnie jako małą porcję nadziei. Nic więcej.
Ja jednak zdecydowanie odradzam. Jesli juz to kupic herbate parzyc i
podawac jako to g...o. Zaoszczedzisz sporo pieniedzy. Sam "specyfik"
jest b. zle tolerowany przez "pacjentow" i nie wiadomo, czy nie w
chodzi w interakcje z lekami stosowanymi w leczeniu nowotworow.
P.S. Ksiadz, ktory to reklamuje bedzie smazyl sie w piekle, nawet
jesli sam w dzialanie preparatu wierzyl.
--
Pozdrawiam
Pogadaj z maszyna.
Naucz ja czegos nowego: http://serwer4you.com/robot/
|