Data: 2009-09-18 19:10:39
Temat: Re: W Irlandii upadł kościół katolicki.
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun wrote:
>>>>> Reasumując: podany przez Golemana wskaźnik nie uwzględnia
>>>>> podstawowego czynnika jakim jest efekt 'kagańca cywiizacyjnego', a
>>>>> cywilizacja, choć jest wytworem ludzkim, nie jest przecież nam
>>>>> 'wodzoną'.
>>>> Trochę odbiegam od tematu...
>>>> Właśnie jestem w trakcie czytania Dawkinsa "Samolubny gen". Ta
>>>> teoria w powiązaniu z memetyką sugeruje, że zachowania społeczne
>>>> (rozumiem, że wraz ze zjawiskami cywilizacyjnymi czyli
>>>> organizowaniem się na wyższym poziomie/zakładaniem "kagańca"/)
>>>> możnaby uznać za efekt ewolucji. Jeśli już to inaczej. Ewolucja
>>>> memów zachodzi równolegle z ewolucją
>>> genów już od jakiegoś czasu, i wpływ jest wzajemny a nie
>>> jednostronny. Zaletą kultury (memów) jest jednak to, że
>>> ewoluuje(ją) szybciej.
>>>> Znaczyłoby to, że cywilizacja to naturalne następstwo ewolucji, nie
>>>> sztuczny twór. Patrząc w ten sposób, pojęcie "czegoś sztucznego" w
>>>> rozumieniu "stworzonego ręką ludzką", a nie natury - przestaje mieć
>>>> rację bytu. :)
>>> Może mieć rację bytu o tyle, że oba te pojęcia dotyczą rzeczy
>>> mających jednak cechy wyróżniające i że te rozróżnienia pojęciowe
>>> są w praktyce użyteczne - pozwalają rozrózniać całe klasy
>>> przedmiotów. Nie ma najprawdopodobniej sztucznych tworów
>>> obdarzonych samoświadomością, podobnie nie ma naturalnych tworów,
>>> które naśladowały by niektóre produkty człowieka (np. laser czy
>>> przekładnia z kołami zębatymi). Można of korz stawiać tezę o 'kulturze
>>> jako tworze naturalnym' - ale
>>> zatracimy trochę specyfikę rozumienia jednego i drugiego (czyli
>>> 'naturalnego' i 'sztucznego'). Jeśli decydujemy się aby to zrobić,
>>> musimy mieć dobry powód, czyli np. coś nowego dzięki temu zrozumiec
>>> - co Twoim zdaniem dzięki temu zrozumieliśmy/wyjaśniliśmy - a
>>> najlepiej - co przewidzieliśmy? (predyktywna wartość teorii, jest
>>> najlepszym jej
>>> sprawdzianem).
>> Chciałbym, żeby to nałożenie ewolucji memów na ewolucję geów,
>> wyjasniało ostatecznie, że tak naprawdę nie ma wyraźnej granicy
>> między tym, co mamy wrodzone a tym, co nabyte. Między innymi
>> dlatego, że ewolucja memów przebiega znacznie szybciej oraz dzięki
>> plastyczności mózgu, człowiek może wpływać również na swoje
>> genetyczne uwarunkowania. Byłaby to duża korzyść dla świadomości
>> jednostki, że nie jest
>> zdefiniowana nieodwracalnie w ciągu swojego życia i może mieć
>> znaczący wpływ na swoją osobowość poprzez wypracowane sposoby
>> odziaływania. Nie wiem czy dobrze swoją myśl przedstawiłem.
>> Generalnie chodzi mi o to, że człowiek jako jedyny w przyrodzie twór
>> żywy ma możliwość wpływania na swoją strukturę w sposób w zasadzie
>> nieograniczony. Nieograniczony w tym sensie, że zawsze będzie
>> dokonalił ten wpływ. I to byłoby częścią natury. :)
> No cóż, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że nie unikniemy
> jakiś form wpływania własne geny - najpierw przy pomocy subtelnej
> eugeniki - już to czynimy stosując badania prenatalne - badania te
> służą usuwaniu osobników będących niepełne możliwości przenoszenia
> memów (np. osób z zespołęm Downa). Ponadto stoimy u progu ery rozwoju
> technologii poprawiających możliwości ludzkiego ciała w skali masowej
> - wprawdzie informacja o możliwości wszczepienia na trwałe do głośni
> i kości czaszki telefonu komórkowego była akcją promocyjną Heyah -
> ale, wydaje się, że taka 'poprawka' jest już realnie możliwa czyniąc
> z nas narzędzia jeszcze szybszej asymilicji i reprodukcji memów.
> Zaczyna się ostateczna rozgrywka: geny-memy i to raczej memy ją
> wygrają. Ewolucja przyśpieszy znacznie dzięki temu.
Co jest sztuczne w takim razie? :)
|