Data: 2008-06-02 11:23:17
Temat: Re: Wali mi się...
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 02 Jun 2008 12:05:02 +0200, medea napisał(a):
> i...@g...pl napisał(a):
>
>> Nie przesadzasz? - uważam, że jestem tam przez normalnych uczestników
>> (czyli nie typu Bassett & Nowak) postrzegana raczej pozytywnie jeśli chodzi
>> o wkład "kuchenny" w grupę.
>
> Bassetka była normalna. Oczywiście inna niż Ty,
No, nie mów, że jej typowy post w rodzaju "Jeśli nie przestaniecie
odpowiadać tym debilom, wylądujecie w moim KF!" świadczy o jej normalności
:-DDD
Lub nazywanie mnie "wywłoką" tylko z powodu mojej nie ukrywanej sympatii do
P. i fajnego i dowcipnego dla wielu flirtowania z nim.
> ale to nie znaczy, że
> była idiotką :-).
Była.
> Przestali się pojawiać na grupie bardzo fajni ludzie,
> mający dużo na temat kuchni do powiedzenia.
Że przestali, ich sprawa. Nie widzę związku - wolno każdemu przestać w
każdej chwili. Może mają inne zajęcia teraz po prostu?
> Był czas, kiedy więcej było
> Twojego trollingu z Panslavim, niż czegokolwiek innego, więc się teraz
> nie wypieraj.
A to już nie moja wina, że ludzie nie mają tematów...
>
>> A co do rządzenia i jego skutków - fajnie jest mieć na kogo zrzucić
>> wypalenie się grupy. Cóż, tematyka grupy raczej twórcza nie jest, ileż
>> można gadać o makaronie; co innego na psp :-DDD
>
> Jakie wypalenie? Właśnie o to chodzi, że dla niektórych o kuchni można
> dużo i bez końca (co nie znaczy, że trzeba wciąż wymyślać nowe przepisy
> oczywiście).
Niestety, dla tych "niektórych" o kuchni znaczy tylko przepisy. A ja nie
uważam kuchni za garownię, lecz za "laboratorium życia", co niewielu raczej
rozumie, bo na to to trzeba nie być kuchtą z urodzenia :-D
> Nie odpowiadało Ci, mogłaś się tam nie pojawiać i już.
Czemu? Kiedy mi się chciało, to się pojawiałam. Odeszłam też wtedy, kiedy
mi się odechciało.
Tak robi każdy.
> Zresztą nie widzę sensu w drążeniu tego tematu.
No jasne, temat nie wart sznapsa ani klapsa :-)
>
>> Może tylko z ciekawości czekam, aż ktoś tyle z siebie tam da (dobrego), co
>> ja. Jakoś nie ma takiego.
>
> Przeginasz. :/
Tak? - no to wskaż kogoś. Tylko nie Bassett.
>
>> A mnie się już nie chce - jestem zbyt wszechstronna, aby zamknąć się w
>> gronie kuchennym na stałe. Lubię mieszać nie tylko w garach ;-P
>
>> Nooo, parę łożysk rubinowych jest w tym mechanizmie, co może kiedyś
>> ewoluują do diamentowych... pomimo mojej destrukcyjnej działalności ;-P
>
>> No, ewoluujesz, ewoluujesz. Rubin to też forma węgla... ale celuj coraz
>> wyżej, bo właśnie o to chodzi :-)
>> A ja postaram się piachu w tryby nie wrzucać, choć mnie korci, bo co krzem,
>> to krzem - ten się zawsze ostanie (patrz choćby "życie krzemowe", dlatego
>> zwykły piasek dla mnie jest czymś więcej, niż tylko kurzem do wrzucania w
>> tryby...) ;-PPP
>
> Weź tu komuś teraz powiedz coś miłego... eh, jubilerka się znalazła.
Chemiczka. No, w każdym razie mam pojęcie :-)
|