Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Walka-ciąg dalszy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Walka-ciąg dalszy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 110


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-08-28 13:49:18

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "=sveana=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> szukaj wiadomości tego autora

"gooshy" <g...@p...onet.pl> skrev i meddelandet >
>>Po prostu go kocham, a miłośc jest ślepa...

To sie tak mowi... A moze to oznacza - boje sie zostac sama, nie umiem juz
zyc jako single, swiat jest taki ogromny, jego znam a wszystko "tam, za
oknem" jest obce i straszne, jak ja sobie sama dam rade? I w gardle sciska,
i sie mowi, ze "kocham go i zyc bez niego nie moge", nawet jesli on jest
zlosliwy/obojetny/podly/zdradza/itp........

Ja to przezylam, wiem, o czym pisze, i zapewniam Cie, po drugiej stronie tej
zawieruchy jest slonce i jest nadzieja, i kiedy potem spojrzysz wstecz, to
zdziwisz sie, ze chcialas tam pozostac....

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-08-28 13:52:51

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Tak, i nigdy wcześniej nie byłam tego taka pewna jak teraz. I dodam, że
> nie
> > jest to kwestia ambicji. Po prostu go kocham, a miłośc jest ślepa...
>
> Skoro tak, to skąd te wszystkie dylematy?
> Ta miłość chyba nie jest aż tak bardzo ślepa.

bo coś się pognmatwało, a ja nie wiem co
poczytaj inne wątki

G


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-08-28 13:55:03

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> To sie tak mowi... A moze to oznacza - boje sie zostac sama, nie umiem juz
> zyc jako single, swiat jest taki ogromny, jego znam a wszystko "tam, za
> oknem" jest obce i straszne, jak ja sobie sama dam rade? I w gardle
sciska,
> i sie mowi, ze "kocham go i zyc bez niego nie moge", nawet jesli on jest
> zlosliwy/obojetny/podly/zdradza/itp........
>
> Ja to przezylam, wiem, o czym pisze, i zapewniam Cie, po drugiej stronie
tej
> zawieruchy jest slonce i jest nadzieja, i kiedy potem spojrzysz wstecz, to
> zdziwisz sie, ze chcialas tam pozostac....

Aniu masz rację, jest świat po drugiej stronie, umiem żyć, nie boję się
tego. Ale On jest dla mnie kimś wyjątkowym, kto mi pomógł w pewnym czasie,
kto mnie wielu rzeczy nauczył. Nie wiem jak to opisać słowami, bo to jest we
mnie, ale ja tak czuje

G.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-08-28 14:26:13

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "cari" <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bil0em$40d$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Znam go na tyle, że gdyby chciał, to dawno by to zrobił.
> G

A moze nie ma gdzie sie teraz podziac?
pozdr
cari


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-08-28 14:33:16

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "cari" <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bil1fg$4rp$1@uranos.cto.us.edu.pl...
>On jest dla mnie kimś wyjątkowym, kto mi pomógł w pewnym czasie,
> kto mnie wielu rzeczy nauczył. Nie wiem jak to opisać słowami, bo to jest
we
> mnie, ale ja tak czuje
>
> G.
Nie jest to tylko wdziecznosc? Prosze pomysl, bo lepiej zyc w zwiozku, w
ktorym jest milosc:)
pozdr
cari


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-08-28 14:35:16

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bil1fg$4rp$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Aniu masz rację, jest świat po drugiej stronie, umiem żyć, nie boję się
> tego. Ale On jest dla mnie kimś wyjątkowym, kto mi pomógł w pewnym czasie,
> kto mnie wielu rzeczy nauczył. Nie wiem jak to opisać słowami, bo to jest
we
> mnie, ale ja tak czuje

A może np. "nałóg"?

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-08-28 14:48:03

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "Kinga" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

No i jakie ma to teraz znaczenie, że kiedyś wiele Cię nauczył i pomógł?
skoro teraz znęca się nad Toba psychicznie...życie polega raczej na
patrzeniu w przyszłości i planowanie jej takiej, by przeżyć życie jak
najpełniej i najradośniej (chyba, że masz w sobie coś z 'psychicznej
masochistki')...ogladanie się za siebie jest bez sensu - pozostaw dla tego
człowieka wdzięczność w sercu, ale nie katuj się koniecznością wspólnego,
jałowego i bylejakiego życia. Facet jest moim zdaniem obrzydliwym cynikiem i
tchórzem. I pewnie faktycznie nie chce brać odpowiedzialności za Wasze
rozstanie, choć nie ukrywa, że nie miał by nic przeciwko by do niego
doszło...
sama nie wiem - ja bym mu ułatwiła zadanie dla zachowania własnego zdrowia
psychicznego...nie wyobrażam sobie, żeby dłużej tak żyć w niepewności, snuć
domysły i doświadczać od najbliższej osoby ból, obojętność i zupełny zanik
miłości (co z tego, że tak pięknie Cię przekonywał o miłości...raczej zwróc
uwagę na jego zachowanie i czyny świadczące o tym uczuciu - chęć zarzegnania
konfliktu, czy chociażby zwykłe codzienne ciepłe gesty i słowa). Jaki
kochający człowiek pozwoliby, żeby jego druga połówka tak cierpiała?
Wyrażenie przez Ciebie zgody na kontynowanie tak chorego związku przy
wytłumaczeniu "miłość jest ślepa" to nic innego jak świadome przyzwolenie na
ciąg dalszy Twojego cierpienia. Wiem, wiem, masz nadzieję, że kiedyś Twój
mąż znów stanie się ciepłym i kochającym człowiekiem i że wystarczy
przetrwać tę czarną passę... moim zdaniem trwa ona stanowczo za długo i
siegnęła zbyt głęboko (1,5 roku jak pamiętam)...to już nie rozluźnienie
kontaktu, raczej rozkład związku...

bądź silna w swoich decyzjach!
Kinga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-08-28 19:27:04

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik gooshy napisał:


> Tak, i nigdy wcześniej nie byłam tego taka pewna jak teraz. I dodam, że nie
> jest to kwestia ambicji. Po prostu go kocham, a miłośc jest ślepa...
>

Gooshy - kobieto! To nie jest żadna miłość!
To strach! Strach skręcający trzewia i ściskający w dołku.... strach
przed tym co bedzie, jak zostaniesz sama, strach przed przyszłością,
samotnością, brakiem perspektyw.......

Każda z kobiet, której sie to przydarzyło to przezywa i wiekszości się
wydaje, że teraz właśnie widzą jak go kochają (nieliczne potrafią się do
tego przyznać). Wielka bzdura! Jak można kochać własnego kata?!
Ty się panicznie boisz.... i strach sprawia, że bedziesz skamleć i
płaszczyc sie za jedno dobre słowo!
I czekać czy okaże cień uczuć czy nie..... - tragedia!

On już zdecydował! Jak chgcesz to zmienić? Przekonać go? Zmienić mu
naturę? Charakter?
To dorosły człowiek - to sie nie uda - dziecku możesz kształtowac
charakter, a nie staremu koniowi.
POza tym sama stwierdziłaś, że chłopak szuka..... nie wiemy czego, ale
to co ma go nie zadowala. Są tacy ludzie - całe życie szukają
niewiedzieć czego i nic nie potrafią zrobić do końca. Budują dom, a jak
skończą nie potrafią w nim zamieszkać, tylko zaczynają budowe czegoś
innego....
Jak Cię czytam, to naprawde jakbyś mówiła o moim ex-, on tez taką ma
naturę. I on uwaza, że to jemu krzywda od losu się stała, bo on przecież
chce tylko byc szczęśliwy, a teraz nie jest.....

I co... chcesz go jeszcze na dziecko namówić? Zgoda - jeżeli jest
zdrowy, w rodzinie nie ma chorób psychicznych i generalnie jest
nosicielem zdrowych genów ok. - ale i tak skończy sie tym, że odrobi
rolę byczka rozpłodowego i sobie pójdzie, a ty już myśl, czy cię stac
bedzie na samotne macierzyństwo. Dla takich facetów dziecko to kula u
nogi, a on już jedną ma - Ciebie!

Zrobisz, jak będziesz chciała, ale jeżeli wogóle cos do niego czujesz,
kochasz go - pozwól mu odejść.
Miłość nie polega na zmuszaniu kogoś do działania takiego jak ty
chcesz.... Jak się kogoś kocha to chce się jego szczęścia (tego przecież
sama od niego wymagasz, prawda?). Jak on twierdzi, że będzie
szczęśliwszy sam - pozwól mu odejść.

I tak go nie przekonasz - będziesz odgrywała rolę męczenniczki a żadnej
chwały z tego mieć nie bedziesz. Nikt Ci za to nie podziękuje. A na
koniec dostaniesz kopa w d.... i zostaniesz sama jak stary kapeć.

A wtedy będziesz tylko żałować, że straciłaś tyle czasu.....

Eulalka

ps. Ja cie rozumiem, nawet współczuję, ale nie trawię bab-męczenniczek.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-08-28 19:39:27

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "Roch Dzikon" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zostaw tego fi...a, bo to nie facet, tylko ciota jakaś skoro sam nie wie
czego chce. A jak wie czego chce to prędzej czy później Cię zostawi. Byłam w
takim związku i co chwila słyszałam teksty w stylu "nie wiem czego chcę, ale
czegoś mi brakuje". On po prostu czeka żebyś go zostawiła, żeby nie musiał
czuć się winny. Współczuję Ci bo wiem, że z czegoś takiego trudno się
wyrwać. Moja rada: rozstań się z nim, bo on tak naprawdę Cię nie kocha!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-08-28 19:50:00

Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: Bischoop <B...@k...russia> szukaj wiadomości tego autora

Latem gooshy wyklawiaturzyl(a):

> Powtarza, że bardzo mu na mnie zależy, że bardzo jest związany, że wciąz do
> mnie coś czuje, że nie ma nikogo poza mną, a powinniśmy się rozstać, bo po
> co się mamy znienawidzić, zniechęcić do siebie, lub coś w tym stylu. Dodaje,
> że gdyby nic nie czuł, nie walczył to dawnio już by sobie poszedł.
>
> Czeski film nikt nic nie wie!

Chce sie z toba rozstac, lecz jest do ciebie przywiazany i
przyzwyczajony, i prowokuje ciebie do strony ktora ma ulatwic mu
rozwiazanie zwiazku.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1705424 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

prawo bezrobotnego
Rodzinna wyprawa na Białoruś - SPAM???
Pozale sie troszke
Re: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS
Ale fajna grupa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »