Data: 2013-10-03 22:24:04
Temat: Re: Warcholstwo
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-10-02 22:59, Chiron pisze:
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:l2gsi1$jp6$1@news.icm.edu.pl...
>> Tak BTW ci ktosie mają dzięki temu pracę.
> Piękny przykład "błogosławieństwa wybitej szyby".
> https://www.youtube.com/watch?v=vt1PhLHpfpQ
Nie obejrzałam, ale domyślam się, o co chodzi.
OK, to samochodu też lepiej można było nie wymyślać. Ty wiesz, ile przez
nie dodatkowej roboty wokół??
> Może, ale ja cały czas pisze o takiej windzie, która jest tylko dla
> niepełnosprawnych.Takie "wyciągi" montowane zamiast jednej z poręczy.
I to jest taki problem?
> Gdzieś od lat 60- coraz większe przywileje. No wiesz- to ponad pół wieku...
Tak, te ponad pół wieku bardzo pogorszyło podejście do
niepełnosprawnych. Wcześniej to był empatyczny raj:
"Otóż, jak pisze Foucault, w XVIII wieku "zakłada się (i to w całej
Europie) wielkie domy odosobnienia, które nie są przeznaczone po prostu
dla szaleńców, lecz dla całego spektrum najróżniejszych - przynajmniej
według naszych kategorii - indywiduów: zamyka się w nich biednych
inwalidów, starców pogrążonych w nędzy, żebraków, zatwardziałych
nierobów, chorych wenerycznie, wszelkiego rodzaju libertynów, ludzi,
którym rodzina lub władze chcą zaoszczędzić publicznej kary, rozrzutnych
ojców rodzin, zdegenerowanych duchownych: jednym słowem, wszystkich,
którzy w stosunku do porządku rozumu, moralności i społeczeństwa dają
dowody "rozregulowania". Według naszych kategorii - pisze Foucault -
zamykane w odosobnieniu osoby są niezwykle zróżnicowane, a ich status
niejednorodny. Jednak według standardów ówczesnego myślenia jest coś, co
te osoby łączy, co powoduje, że los, na który wspólnie zostały skazane,
wydaje się słuszny i sprawiedliwy. Tym czymś jest próżniactwo. "Tym, co
łączy wszystkich mieszkańców domów odosobnienia, jest niezdolność do
uczestniczenia w produkcji, obiegu lub gromadzeniu bogactw (niezależnie
od tego, czy do takiej niezdolności dochodzi przez przypadek czy z ich
własnej winy)".
http://sonia.low.pl/sonia/konf_bk/1_zakrzewska.htm
Mam wrażenie (Qra mnie znowu wyśmieje, ale cóż, uczę się i stosuję
terminologię zrozumiałą dla rozmówcy), że nie doceniasz lub nie
dostrzegasz pewnych ciągłości i sensu w społecznych przemianach. To
znaczy może i jakieś dostrzegasz, ale - jak zauważyłam - tylko i
wyłącznie in minus. To smutne. Czyżbyś tak źle się czuł na tym świecie?
Ewa
|