W dniu 2013-10-08 09:40, Chiron pisze:
>
> Początkowo tak. Wiem, oglądałem też film:-).

_Skończył_ tę szkołę.

> I zostawił go ojciec. Różnica zasadza się na tym, że nie mając
> przywilejów- matka traktowała go (pozornie) bardzo surowo- ucząc
> samodzielności. W świecie socjalnych przywilejów nie miała by takiej
> motywacji. W świecie współczesnym- skończył by taką szkołę, i skończył
> by np jako organista w zborze. Koniec kariery.
>
>
> I znów- to co w poprzednim przykładzie: zapewne koniec kariery a nie
> danie z siebie wszystkiego i rozwój genialnego talentu. Kariera, która
> by osiągała szczyty w kapeli grającej na wiejskich weselach.

Zapewne? To są tylko i wyłącznie Twoje przypuszczenia, z którymi
związałeś się już tak bardzo, że zaczynasz używać jako niemalże faktu.

>
> Ewo to dlaczego Charles nie mając takich udogodnień- został tym, kim
> został?

Ponieważ miał talent. Nie był też pozostawiony samemu sobie - miał
możliwość chodzenia do szkoły oraz kształcenia tego talentu.


> Stawiam tezę- że z tymi udogodnieniami było by mu co najmniej trudniej.

A ja nie przyjmuję tej tezy, ponieważ jest ona dla mnie nielogiczna.
Trudne warunki być może niektórych wzmacniają, ale innym mogą złamać
życie na maksa.

> Poza tym- ja nie mam nic przeciw udogodnieniom- napiszę jeszcze raz,
> może wyraźniej: niech się za to nie bierze państwo za zrabowane mi
> pieniądze. Napisałem, że niejeden właściciel domu coś takiego
> zamontuje. Uważam, że to musi iść także w parze z rozwojem społecznym,
> jego zamożnością. I tak- dziwne by było np zbudowanie nowych
> chodzników bez obniżonych zjazdów na pasach. Jednak np wyciągi dla
> inwalidów w tetrze czy urzędzei, które wykonano za pieniądze
> podatników- w Polsce będą budzić niechęć do inwalidów właśnie. Może w
> bogatym kraju nie. Czyli- często takie działania "dla"
> niepełnosprawnych- de facto są niedźwiedzią przysługą
>

A ja myślę, że to tylko i wyłącznie Twoja próba usprawiedliwienia
swojego sprzeciwu wobec - państwa, obecnego ustroju itd.

Ewa