Fiono,
Mnie wcale starość nie obrzydza, wręcz uważam ją za rzecz piękną i
naturalną. Może nie do końca jasno sprecyzowałam swoją wypowiedź. U p.
Szapołowskiej tęsknota za utraconą młodością przybrała formę makabry. W
pewnym wieku należy się pogodzić z tym, że ma się 50 lat, a nie 20 i
nakładając nie wiem jak dużą ilość pudru, różu i innych pacykamentów nie
osiągnie się efektu twarzy 20 latki.Trzeba się starzeć się z godnością. Po
drugie mam bardzo wiele zastrzeżeń co do jej klasy, bo jest ona niska, ale
nie chce już o tym pisać.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia