Data: 2011-10-09 09:48:00
Temat: Re: Wasze preferencje polityczne...
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-09 11:47, Aicha pisze:
> W dniu 2011-10-05 23:35, Ikselka pisze:
>
>>>>>>>>>>>>>> Ja nie cierpię galerii, tłumów, łażenia, wybierania, no
>>>>>>>>>>>>>> chyba, że idę
>>>>>>>>>>>>>> kupić coś dobrego do jedzenia.
>>>>>>>>>>>>> Coś dobrego do jedzenia - w galerii?
>>>>>>>>>>>>> Hmmm...
>>>>>>>>>>>> Herbatę, kawę, różne dobre rzeczy z Krakowskiego Kredensu.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Dobre rzeczy kupuje się w małych lokalnych sklepach małych
>>>>>>>>>>> lokalnych wytwórców.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> A kawę i herbatę nie. Mali i lokalni wytwórcy nie wytwarzają
>>>>>>>>>> kawy i herbaty.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> http://www.bettysandtaylors.co.uk/home.asp?storyid={
1E75F3C7-AB90-4F84-A692-C61F35AA3451}
>>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> To POLSKA firma???
>>>>>>>
>>>>>>> Było o lokalnych. Tylko w POLSCE są lokalne?
>>>>>>
>>>>>> Rozumiem, że jesteś Angielką?
>>>>>
>>>>> Zaiste wnioskowanie masz do bólu wprost.
>>>>> Nie muszę być Angielką, żeby kupować artykuły sprzedawane przez
>>>>> angielskie
>>>>> firmy. Lokalne.
>>>>
>>>> Mnie firmy lokalne kończą się gdzieś na czeskiej i niemieckiej granicy.
>>>> Oraz w okolicach Leszna i Opola. Ale Ty oczywiście masz zasięg
>>>> lokalności niczym internet :)
>>>
>>> Chyba się nie rozumiemy i nie zrozumiemy. Mylisz "lokalność" z
>>> najbliższą
>>> okolicą.
>>
>> ....Twoją lub moją.
>
> Znasz takie hasło: "Myśl globalnie, działaj lokalnie"? Gdzie w myśl tego
> hasła miałabyś działać - w świętokorzyskiem czy w hrabstwie Essex?
Mam na myśli real, oczywiście, nie wirtualne kazania.
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
|