Data: 2010-09-28 10:37:22
Temat: Re: Wątek.
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:i7sfb5$p0q$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:i7sejr$4ot$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>> Czy żyje się naprawdę, kiedy życie człowieka przygniata (patrz Nieznośna
>>> Lekkość Bytu), czy wręcz przeciwnie (patrz Cudowna Lekkość Bytu).
>>
>> Ale zeskakujesz z watka - do tej pory nie oceniamy kiedy sie bardziej
>> zyje, tylko (po mojemu) o falszywm widzeniu rzeczywistosci, przez osoby
>> widzace w bliznich samo zuo.
>
> Owszem, często poruszam się zygzakami, a nie liniowo. Niektórych
> doprowadza to do szału, ale po prostu taki sposób myślenia (skojarzeniowy)
To jakas dziwna jestes (droczę sie teraz).
>>> A wracając na łono bardziej ... psychologiczno-anatomiczne. Czy to, że
>>> ktoś jest z reguły w dobrym nastroju (np. ja) należy przypisać: a)
>>> budowie mózgu, b) (zaburzonej??) gospodarce hormonalnej, c) wychowaniu,
>>> d) swoistej głupocie itd.....
>>
>> Wszystko potrochu, kazde w innej mierze, plus pare innych.
>>
>>> Czy to, że ktoś patrzy na świat podejrzliwie należy rozpatrywać w ten
>>> sam sposób?
>>
>> Podejrzliwosc i dobry nastroj to nie przeciwne kierunki tej samej osi.
>>
>> Ale, ale... co my tu mamy - wychodzi na to, ze jestesmy zdeterminowanymi
>> automatami bez wolnej woli?
>
> No i właśnie Ghoście, tu dochodzimy do sedna. Na ile jesteśmy
> zdeterminowani, a na ile jesteśmy wolni w tym, czy innym podejściu do
> świata.
> Zastanawiałeś się kiedyś nad mechanizmami podejmowania przez nas decyzji
> (czyli też decyzji w odniesieniu do stosunku do świata)? Nad ich
> (całkowicie pozorną) racjonalnością? (pozorną dlatego, że czasami ważkie
> argumenty wypierane są przez kwestie wydawałby się zupełnie nieistotne
> [np. zadawniona uraza do kogoś]).
> Krążąc tu dookoła was i przytupując cały czas zastanawiam się, czym i
> dlaczego tacy jesteśmy. (I własnie dlatego tak podoba mi się nasza
> różnorodność).
Zastanawialem i oczywistym jest silny wplyw roznych roznosci, jesli istnieje
wolna wola to jest jej niewiele i trzeba o nia sie zmagac, z silami tego
swiata. Nie wiem jednak czy w ogole istnieje.
>>> Kiedyś oglądałam program o strachu (juz o tym pisałam tu kiedyś).
>>> Oznaczono poziom czegoś (nie pamiętam czego) i badania wykazały, że przy
>>> bardzo niskim/wysokim poziomie tego "czegoś" ludzie maja skłonność do
>>> ryzykanctwa (np. latają z czerwoną szmatą przed nosem byka), a ci z
>>> poziomem przeciwnym boją się wyjść z domu.
>>> Jeśli patrzyć na nas w ten sposób, od strony czysto chemicznej, to: 1)
>>> można się lekko załamać, ponieważ przy tak określonej gospodarce
>>> organizmu ciężko coś zrobić (a może można zmieniając np. dietę?), 2)
>>> czepianie się wydaje się bez sensu
>>
>> W takim razie wszelkie dyskusje to realizacje elektrochemicznego
>> imperatywu, i co my tu kurna w ogole robimy?
>>
>> Podsumowujac jednak - przeciez to, ze komus jakiegos plynu brakuje, nie
>> zmiania faktu, ze postrzeganie ma zafalszowane.
>
> Hah i tu mnie masz. Nie jestem w stanie obiektywnie stwierdzić, kto ma
> zafałszowane postrzeganie. Mogę to zrobić wyłącznie subiektywnie.
I pamietajmy, ze powody nie zmniejszaja stopnia zafalszowania.
> Jedną z lekcji które wyniosłam z tak ostatnio odsądzanego do czci (a
> jednak genialnego) NLP jest fakt, że każda postawa ma swoje wady i zalety,
> i że niedostrzeganie tego prowadzi do wielu przekłamań, a przynajmniej do
> uporczywego stawiania na swoim.
Do tego nie jest potrzebne NLP.
> PS. Muszę brać się do tyry.
> Wybacz więc, że zniknę... ale chciałabym pogadać dalej. jeśli będziesz
> miał ochotę oczywiście.
Chetnie.
|