Data: 2001-07-20 09:44:07
Temat: Re: Wezwanie do dialogu
Od: "Anka-Adso" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Rinaldo <r...@g...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:
> Statystyki mowia, ze srednio codzinnie okolo sto
tysiecy dzieci w Polsce
> placze z powodu pijanstwa swoich rodzicow. Wiec
powtorz te swoje o stanach
> duchowych i uniesieniach panow artystow - tym
placzacym dzieciom. Potrafisz?
> Bo ja nie....
Tak tak, bardzo poruszająca mowa... Myślisz, że nie
wiem, co alkohol robi z człowiekiem? że ten problem nie
istnieje w moim otoczeniu? Ale każdy kij ma dwa końce.
Ty stwierdziłeś, że picie alkoholu nie przynosi nic
dobrego i jest zażewiem wszelkiego zła. A ja w
odpowiedzi przedstawiłam Ci sytułacje, w których wcale
tak nie jest.
> > Czy nieustanne kierowanie się rozumem nie stałoby
się w
> > końcu... nudne, schematyczne, jednostajne? Człowiek
sam
> > zapędziłby się we własne sidła. IMO trzeba od czasu
do
> > czasu zrobić coś szalonego, nieodpowiedzialnego
(byle
> > bez przesady!), żeby zachować jakąś równowagę.
> Tak. A dzieciaki niech placza. A co cie to obchodzi.
Aleś się uparł na tę woodkę! O alkoholu w tym
fragmencie ani wzmianki, więc dlaczego zawężasz
znaczenie tego, co napisałam?
I nie posądzaj mnie o znieczulicę na los biednych
dziatek, bo nie masz pojęcia o stanie rzeczy.
Pisałam o życiu w ogóle. Bez odrobiny szaleństwa,
nieodpowiedzialnych i zupełnie nieracjonalnych
poczynań, życie jest po prostu nudne i bezbarwne.
Oczywiście pisząc "szaleństwo" nie mam na myśli napadu
z bronią w ręku, czy zabójstwa! Nie chodzi o
skrajności.
>Alkohol jest dla ludzi, prawda?
A niby dla kogo, dla koni?
> Rinaldo
--
Anka-Adso
|