Data: 2011-11-03 15:43:29
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 03 Nov 2011 00:22:48 +0100, Paulinka napisał(a):
> Veronika pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:j8shht$5vj$3@node2.news.atman.pl...
>>> Nixe pisze:
>>>> "Paulinka" <p...@w...pl> napisał
>>>>
>>>>> Rozumiesz? Nikogo nie obchodzi, co się z tymi dziećmi będzie działo.
>>>>> Tymi
>>>>> nieusuniętymi i tymi, które się mogły urodzić przy pomocy medycyny.
>>>>> Może czas najwyższy się zająć KAŻDYM dzieckiem.
>>>>
>>>> Dokładnie tak.
>>>> Z tym, że ja bym zaczęła od tych już urodzonych i żywych.
>>>
>>> Ja też. A przede wszystkim zajęłabym się uświadamianiem młodzieży. Nie
>>> na zasadzie, ze matka zaprowadza 16-latkę do ginekologa i każe
>>> lekarzowi wypisać receptę na pigułki.
>>
>>
>> http://www.polskatimes.pl/dodatki/rozmaitosci/36113,
aborcja-na-zyczenie-nie-rujnuje-psychiki,id,t.html
>
> No to jak już amerykańscy naukowcy potwierdzili, to nie mam więcej
> wątpliwości.
> BTW ciekawe, czemu sadzą, że większa ilość aborcji u danej kobiety może
> mieć jednak wpływ na psychikę, jednorazowa już nie.
Syndrom poaborcyjny to już tera wogle wymysł ;-/
|