Data: 2011-11-07 11:56:40
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-07 12:03, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 07 Nov 2011 09:06:04 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-11-06 23:17, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sun, 06 Nov 2011 21:36:46 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> Tak teraz sobie myślę, że najlepsi lekarze, z jakimi miałam w życiu do
>>>> czynienia, to byli lekarze, z którymi "spotkałam się" w ramach NFZ i nie
>>>> zapłaciłam ani złotówki za wizytę. Jedna pani radiolog (w przychodni)
>>>> tak była zafascynowana moim przypadkiem, że zaprosiła mnie do siebie do
>>>> kliniki i zorganizowała niemal konsylium lekarskie, żeby mnie
>>>> zdiagnozowało.
>>> No i tu sobie sama odpowiadasz, jakie były motywacje.
>>> Nie dobro pacjenta, ale ciekawy PRZYPADEK.
>> Po pierwsze - mnie nie obchodzi motywacja lekarza, jeśli znajduje się
>> poza moją kieszenią a służy mojemu dobru.
>> Po drugie - dla dobrego lekarza każdy trudny do zdiagnozowania lub
>> leczenia przypadek będzie odpowiednio ciekawy. Nie mówimy wszak o
>> leczeniu kataru.
>>
> Chciałam tylko Ci uzmysłowić, ze gdyby nie twój "ciekawy przypadek",
> byłabyś odsyłana od Annasza do Kajfasza.
Nie, wręcz przeciwnie. To ja chciałam Ci uzmysłowić, że gdyby mój
przypadek był zwyczajny, to uzyskałabym odpowiedź i zalecenia już na
pierwszej wizycie u tej pani lub któregokolwiek wcześniejszego lekarza.
Ewa
|