Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.n
eostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Re: "Wielka książka o aborcji".
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.84pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <9...@s...googlegroups.com>
<1...@4...net>
<j9egja$gpr$1@inews.gazeta.pl> <7...@4...net>
<j9eolk$e0c$1@inews.gazeta.pl> <1...@4...net>
<j9epci$499$7@node2.news.atman.pl> <j9eqmq$jva$2@inews.gazeta.pl>
<j9eqos$499$11@node2.news.atman.pl>
<9oqhgcsbc1bk.1b0mt00p2jgiu$.dlg@40tude.net>
<j9ese1$lrr$2@node2.news.atman.pl>
<1v93revm7sdfq$.1oh0wijxzn16n$.dlg@40tude.net>
<j9eu0u$lrr$7@node2.news.atman.pl>
<1...@4...net>
<j9evds$lrr$13@node2.news.atman.pl>
<1gc9sw9894pc4$.ge99476bcitb$.dlg@40tude.net>
<j9f1h8$lrr$16@node2.news.atman.pl>
<1...@4...net>
<j9gfjv$7rh$3@news.icm.edu.pl> <j9gg4d$6bq$2@node2.news.atman.pl>
<4ebbcbc4$0$2201$65785112@news.neostrada.pl>
Date: Thu, 10 Nov 2011 17:52:40 +0100
Message-ID: <d7jw0vr2e92c.2ii7p06sl1qu$.dlg@40tude.net>
Lines: 44
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 79.191.202.11
X-Trace: 1320944004 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 2179 79.191.202.11:50100
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:613186
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 10 Nov 2011 14:04:07 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> medea pisze:
>>
>> /ciach/
>>> Jaka fajna licytacja!
>>> ;)
>>
>> Widzisz, nadaję sens istnienia na grupach Ikselce, z kim innym mogłaby się
>> tak pięknie licytować ;-)
>> Po Pekaesie wymiękłam.
>
>
> A mnie ten Pekaes jakoś nie wzruszył. Bardziej już kolejki. Ale ja to stać
> nie mogę, więc chodzę...
Postaram się wzruszyć Cie jeszcze bardziej: będąc w zaawansowanej ciąży
(koniec 8 miesiąca, listopad - córka starsza jest z grudnia) stałam w
kolejce bo buty. Po JAKIEŚ buty na zimę. Sprzedawano jak leci - niewazny
nuęr ani fason, ot, kozaki damskie przywieźli. Ludzi z 500 pod sklepem,
nawet nas nie wpuszczono do wewnątrz, bo chyba tlum rozsadziłby sklep.
Wystawiono przed drzwi sklepu metalowy stół czy fragment lady, nie wiem.
Wytrzymał napór w każdym razie. Gorzej ze mną, przyciśniętą wpół brzuchem
do blatu tego stołu. Wymiękłam i wydostałam się. Ledwo, ledwo. Bez butów.
Starczy, czy dalej opowiadać? Bo mam jeszcze pod ręką parę sytuacji, m.in.
w mięsnym, z moją kartką dla cieżarnych na jedyne 2 kg padliny na całą
3-osobową rodzinę, czy moze opisać akt łaski ze strony naczelnika gminy,
wydany jako nauczycielce "budującej się" przydział (pismo oficjalne do
GS-u, pieczęć i te sprawy) na kupno wanny. I jak ta wanna potem, raptem
1,35m, o nasza naiwności zamiast być ukryta pod jaką plandeką, wieziona
była na dachu naszego "malucha" (tak, wtedy już mieliśmy, odkupiony od
wujka), przysporzyła nam wroga na całe życie w osobie pani w Gminnym
Zespole Adm. Szkół w naszej gminie... Co prócz wielu złośliwych epizodów
utrudniajacych nam zycie na co dzień w pracy, zaskutkowało po 15!!! latach
zwolnieniem z pracy mego męża tuż przed wakacjami, żeby w dodatku nie mógł
za ten okres mieć należnej pensji... Bo pani w ciągu tych lat awansowała na
dyrektora GZAS i choć nie mielismy z nią nigdy wcześniej żadnej bliższej
styczności prócz odbierania wypłaty itp przez pare lat, to jednak ona nam
dobrze zapamiętała tę wannę...
|