Data: 2011-11-10 18:14:31
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 10 Nov 2011 19:11:55 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-11-10 18:39, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 10 Nov 2011 18:29:05 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-11-10 17:20, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 10 Nov 2011 13:02:57 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2011-11-09 22:51, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:25:20 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> I nie było w tym poznać żadnych
>>>>>>> negatywnych emocji. T
>>>>>> Ponieważ dziecko NIE rozumiało, co naprawdę oznacza GUZ. I całe szczeście.
>>>>>> Nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia - nie dlatego, ze nie słyszało nigdy
>>>>>> o śmierci, ale dlatego, że fenomen śmierci nie był możliwy do zrozumienia
>>>>>> przez dziecko za pomocą aparatu pojęciowego, jaki ono miało stosownie do
>>>>>> wieku.
>>>>>> Dziecko "posadziło" ten "guz" i "śmierć" na wspólnej półce z zadrapaniem po
>>>>>> upadku oraz z efektem jaki jest po zamknięciu oczu...
>>>>> Rozumiało zapewne inaczej niż dorośli. Przede wszystkim nie wiązało tego
>>>>> z aż tak ogromnym strachem, a to dzięki rodzicom, którzy tych
>>>>> negatywnych emocji mu nie przekazali. Inna sprawa, że ci akurat rodzice
>>>>> nie zwątpili ani przez chwilę w możliwość wyleczenia. A dziewczynka
>>>>> bystra, bardzo szybko połączyła słowo "guz" ze słowem "rak", o którym
>>>>> już wcześniej wiedziała, że jest śmiertelną chorobą. Nie da się tego
>>>>> ukryć przed dzieckiem, które jest obecne przy rozmowach rodziców z
>>>>> lekarzami.
>>>> Ze niby Twoja interpretacja lepsza? - aleszOK, tia.
>>> Interpretacja? Ja wiem, jak było. Po prostu.
>>>
>> Wiesz, jak wyglądało, a nie jak było.
>
> Ty oczywiście wiesz lepiej, jak było. Chociaż nawet nie wiesz, jak
> wyglądało.
>
Wiem, jak wyglądało - i trochę też wiecej wiem od Ciebie o dziecięcej
psychologii.
|